Dwa do zera dla Rosji.

Najpierw dwa cytaty:
Pierwszy:

… 22 lipca polski Sejm przyjął uchwałę, która głosi, że ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów nie zostały należycie upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane…”

(Ciekawe skojarzenia przychodzą mi do głowy kontekście tej daty)
Drugi:

W parlamencie Ukrainy złożono bardzo kontrowersyjny projekt rezolucji. Mówi on o ‚ludobójstwie dokonanym przez państwo polskie na Ukraińcach’. Autorem rezolucji jest niezrzeszony deputowany Ołeh Musij…… Został on złożony 3 sierpnia.

Próby zabliźnienia ran pomiędzy Polakami a Ukraińcami po raz koleiny jakoś nie bardzo się udały mimo wysiłków co światlejszych ludzi po obu stronach naszej granicy. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć kto korzysta na podsycaniu polsko ukraińskiego sporu?

W kategoriach sportowych podsycanie tego sporu to strzelanie sobie samobójczych politycznych bramek. Najpierw my 22 lipca, teraz Ukraińcy 3 sierpnia. I tak w meczu Polska kontra Ukraina doprowadzamy do tego, że jest dwa zero  dla…. Rosji. Polska prawica wraz z Ukraińską prawica doprowadzi do tego, że nie będzie ani Polski ani Ukrainy tylko Wielka Rosja.

O historii trzeba rozmawiać aby nie powtarzać błędów, ale nie za pomocą aktów prawnych służących do zaspokajania bieżących potrzeb politycznych strony trzeciej. Rozdrapanie tych naszych wzajemnych ran służy wyłącznie polityce Rosji a nie wzajemnemu zrozumieniu i pojednaniu pomiędzy Polakami a Ukraińcami.

 

04.08.2016
villk

 

cytaty za: Ukraina: złożono projekt rezolucji ws. „ludobójstwa dokonanego przez państwo polskie na Ukraińcach”

 
Do poczytania: Piotr Dunin-Borkowski (polityk), Henryk Józewski. Tto drugie szczególnie pod kątem stosunku prawicy polskiej do Pelury oraz kwestii Wołynia „..Eksperyment wołyński Józewskiego był jedną z największych, najbardziej konsekwentnych i kompleksowych prób rozwiązania kwestii ukraińskiej w II Rzeczypospolitej..”

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Czy rozdrapywanie ran służy tylko Rosji? Korzystających jest więcej. To służy politykom, którzy liczą na głosy wyborców, którzy czują się skrzywdzeni w imieniu zamordowanych.

    W swoim życiu NIGDY nie słyszałam o probie podjęcia porozumienia w sprawie wzajemnych krzywd. Nie mówię tu o głosie biskupów przebaczających Niemcom. W nauczaniu historii nie dochodzi się prawdy, a zawsze pokazywane są czyjeś (nasze) krzywdy. Prawdziwe i urojone.

    Stworzono postać Polaka zawsze wyzyskiwanego i krzywdzonego. Cały czas niesłusznie, bo Polak jest tylko szlachetny, bez winy, z silną wiarą. Gdzie hasło Bóg, Honor, Ojczyzna ma swoje znaczenie.

    Tylko dlaczego ta Ojczyzna jest na końcu? Tak wysoko postawiony Honor sugeruje, że Polacy nigdy nic złego nie zrobili. A jak wyjdą na jaw czyny nieszlachetne, to winnymi nie są zbrodniarze, a ci ujawniający zbrodnię.

    Ani w szkole, ani tym bardziej w kościele nie mówi się o czymś tak łaskawym dla duszy, dla spokoju, jak przebaczenie. Jeśli ktoś potępi księdza pedofila, to jest to atak na Kościół!!!! Czyżby będący w tym słowie Kościół biskupi czuli się tak przestraszeni, że ich grzechy wyjdą na jaw. A może to obawa, że teraz święty, a kiedyś biskup przesuwający pedofilów z parafii do parafii, ba, nawet z państwa do państwa, na tę laurkę świętości nie zasługuje.

    Czy powiedzenie prawdy o stosunkach Polsko-Ukraińskich zmniejszy znaczenie dawnej Polski, dawnych królów czy wodzów? Czy powiedzenie o wielowiekowym oszukiwaniu Kozaków i ciągłym ich mamieniu przyznaniem szlachectwa komuś przyniesie ujmę? Czy katolik zyska czy straci na uczciwości? Jest pod dużą presja kleru?

    Pierwszy raz pod moją presją zrezygnowaliśmy z wyjazdu na Ukrainę w 1998 roku. Opowieści mieszkańca Przemyśla o niechęci do Polski, o obawach Ukraińców, o czynionych uprzykrzeniach, mandatach milicjantów „za nic”, rysowaniu samochodów spowodowały, że tego roku nie byliśmy we Lwowie – celu pierwszym podróży. Inna rejestracja niż samochodów ze wschodu Polski wystarczała do kłopotów.

    Pojechaliśmy w 2007 roku. Ukraińcy z zachodu kraju odwiedzali masowo Polskę, handlowali, dorabiali i zrozumieli, że te dość liczne odwiedziny Polaków na dawnych polskich terenach mają tylko cel turystyczny i sentymentalny. Nikt nie chce im Lwowa i innych miast zabierać.

    Ukraińcy okazali się bardzo uprzejmymi, gościnnymi, życzliwymi osobami. Bardzo chętnymi do pomocy i do rozmowy. Siedziałam na ławce i przysłuchiwałam się kiedyś rozmowie Polaka z młodym Ukraińcem. Polak namawiał go pracy w Polsce, a Ukrainiec wahał się, bo dwa razy został oszukany i nic mu za pracę nie zapłacono. O takich zdarzeniach cicho, bo przecież Polak może być tylko szlachetny. Zły jest ten Ukrainiec, który ukradł, coś złego zrobił. Ten wymaga potępienia.

    A może należy (bez pomyłek) oceniać, że złym jest ten, kto źle uczynił i nie ma znaczenia kraj pochodzenia.

    Teściowa, urodzona Lwowianka na wspomnienie Wołynia, sytuacji po 1939 r aż cierpła na wspomnienia tamtych czasów, ale nigdy nie nawoływała do odwetu, nie żądała karania potomków.

    Czy o Wołyniu nie mówić? Trzeba mówić, trzeba wyjaśniać, bo dlaczego mieć pewność, że tam uczciwie uczą historii? Moja koleżanka ucząca się na Ukrainie( za czasów ZSRR )historii Polski, miała w książce jedną stronę. A na niej pół to było zdjęcie pałacu z podpisem „Polskije pany”, a w treści o wyzyskiwaniu chłopów przez Polaków. Tyle!!!!!

    Można znaleźć wiele sposobów by wyjaśnić pretensje. Słuszne i te niesłuszne. Sposób posłów PIS jest najgorszy, bo wykluczający rozmowy.Tylko szukanie porozumienia w rozmowach może spowodować, że sąsiad zza wschodniej granicy będzie życzliwy, obojętny lub wrogi.

    Putin zbrodniczo zagarnął Krym Historia Krymu, Donbasu jest mało znana. Zachęcam do przeczytania (chociażby w Wikipedii) jak powstało miasto Donieck i czyją własnością w chwili powstawania było. To zaskakująca historia.