Składniki
- 2 szklanki maku albo 1 puszka maku gotowego
- 1 szklanka tartej bułki
- 2 szklanki cukru
- 10 jaj
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (można nie dawać, ale…)
- 1 cytryna: skórka sparzona, starta delikatnie na tarce
- olejek migdałowy, rumowy
- rodzynki
Część pierwsza: ciasto
W puszce maku są już bakalie, więc gdy ktoś chce ich więcej, to może dołożyć rodzynki. Rodzynki należy wtedy sparzyć wrzątkiem. Gdy zmiękną odlać wodę i wlać trochę alkoholu mało używanego (likier, koniak, coś smakowego, nalewka domowa). Gdy kupujemy mak to należy go sparzyć wrzątkiem, potrzymać w gorącej wodzie z 15 min. I odcedzić. To trochę trudne, ale pomóc można sobie położoną na sitku gazą. Odrobina płynu nie zaszkodzi wypiekowi.
Mak zemleć dwukrotnie w maszynce do mięsa. Wtedy nie będzie czuć w ustach ostrości ziarenek.
Włączyć gaz. 180 stopni.
Rozdzielić białka od żółtek. Żółtka utrzeć z cukrem i połączyć z makiem bułką olejkami, rodzynkami i pianą z białek. Przed ubijaniem białek dodać szczyptę soli.
Uwaga: Wszystkie składnik do wypieków warto wyjąc z lodówki, spiżarni co najmniej na godzinę przed przygotowywaniem ciasta.
Dużą tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia albo tradycyjnie wysmarować tłuszczem i obsypać bułką tartą. W tortownicę wlać ciasto. Piec ok. 1 godz.
Po upieczeniu i ostudzeniu w tortownicy włożyć nóż przy ściankach naczynia i delikatnie „objechać nim” tak, by nic się nie przykleiło. Zimne ciasto (najlepiej dużym nożem) przekroić w poprzek. Gdy położy się ciasto na tacy, to można nią obracać i wtedy równo podzieli się na pół.
Część druga: krem
Składniki
- osełka masła
- kieliszek
- spirytusu
- dwa żółtka
- cukier puder
- aromat arakowy, rumowy
- niby kawa mokate-cappucino smak orzechowy 1-2 łyżeczki
- polewa czekoladowa albo gorzka czekolada
- orzechy włoskie
Masło utrzeć z cukrem pudrem, dodać dwa żółtka, aromat, spirytus (masło nie zjełczeje, a jajka zostaną uodpornione na salmonellę), kawę. Popróbować i ewentualnie dodać coś do smaku. Wyłożyć na spód tortu, przykryć górą. Rozpuścić czekoladę w kąpieli (w rondelku zagotować wodę. Czekoladę połamać włożyć do metalowej miseczki albo kubka – rozpuścić) albo polewę. Polać ciasto (szybko rozprowadzić polewę nożem. Udekorować wokół ciasta, w niewielkich odstępach (też szybko zanim zastygnie) orzechami włoskimi.
Wszystko. Trochę roboty, ale smakuje. Jeśli nie na święta, można zrobić kiedy indziej. To też domowy przepis. Z mojego domu rodzinnego tym razem.
P.S.
Masy do pieczenia wychodzi dość dużo. Gdy łączy się ją z białkami jest trochę problemu. Ale można wziąć połowę składników i upiec w mniejszej tortownicy.
P.S. Masy do pieczenia wychodzi dość dużo. Gdy łączy się ją z białkami jest trochę problemu. Ale można wziąć połowę składników i upiec w mniejszej tortownicy.