Wizją Putina jest Europa jako syty niewolnik Kremla.

W żywotnym interesie Putina i władzy na Kremlu jest destabilizacja Ukrainy oraz destabilizacja Unii Europejskiej, Ukraina to tylko pierwszy etap.

Restytucja Imperium Rosyjskiego nie może się udać bez podporządkowania sobie Europy.

Putin chce zapisać europejską historię według scenariusza kremlowskiego.

Putin się nie cofnie, bo to jego gra o władze na Kremlu, w Rosji i w Europie, jego wycofanie się z tej koncepcji oznacza jego osobisty upadek.
Cały wpis

Środa w poniedziałek, czyli o etyce wprost

Etyczka to kobieta parająca się etyką. Po polsku moralistka. Jest to ważne rozróżnienie, ponieważ e-tyczka to współfinansowany przez Unię program Ministerstwa Rolnictwa skierowany do ubogich rolników, którego celem jest popularyzacja i intensyfikacja uprawy fasoli. Etyka z kolei to nauka trudna i skomplikowana, ponieważ zajmuje się moralnością. A moralność to pojęcie względne. Żeby nie być gołosłownym prześledźmy to na przykładzie pani prof. Magdaleny Środy. Ktoś może zaprotestować w tym miejscu, że przykład p. prof. nie jest miarodajny, ponieważ jedna jaskółka wiosny nie czyni. Bądźmy jednak poważni — wiosny nie uczyni nawet 10³ jaskółek.

Wiadomo nie od dziś, że politycy to hipokryci i zwykle z etyką są na bakier. By być z nią za pan brat powinni poddawać się sprawdzianom. A na przykład sprawdzianem etyczności i empatii polityków zaangażowanych we wspieranie protestu [matek niepełnosprawnych dzieci] będzie to, czy zdobędą się na trwałą i konkretną pomoc niepełnosprawnym w okresie powyborczym lub poza kamerami, czyli np.: finansowe wspieranie jednej lub dwóch rodzin niepełnosprawnych, regularne wysyłanie środków higienicznych, organizacja kolonii dla niepełnosprawnych dzieci, sfinansowanie porady psychologicznej dla rodzin, w których urodziły się niepełnosprawne dzieci, organizacja lokalnego ośrodka rehabilitacji dla niepełnosprawnych, zatrudnienie niepełnosprawnych w biurze poselskim itp.
Cały wpis

Dzięki Bogu woda jest mokra

— Dzięki Bogu zdałam — powiedziała studentka wychodząc od egzaminatora.
— Dzięki Bogu zawaliłam tylko jeden egzamin — cieszyła się inna.
— Dzięki Bogu syn obronił pracę magisterską — cieszył się ojciec.
— Dzięki Bogu to nie rak — westchnęła kobieta relacjonując w domu wynik badań przesiewowych.
— Dzięki Bogu nie zdradza mnie — odetchnął z ulgą mąż śledzący żonę, którą podejrzewał o zdradę małżeńską.
— Dzięki Bogu nic nie poczuł — westchnął kieszonkowiec wyjmując pieniądze z nieswojej kieszeni.
— Dzięki Bogu mam miesiączkę — ucieszyła się dziewczyna wróciwszy z dyskoteki.
Cały wpis

Sitwa sp. z o.o.

Wyobraźmy sobie, że Jan Kowalski jest coś komuś winien. A ma duży, dobrze prosperujący warsztat wulkanizacyjny. Z przyczyn losowych nie mógł jednej z rat spłacić na czas. Poprosił o odroczenie spłaty o miesiąc. I…

Na drugi dzień zjawiła się ekipa nasłana przez wierzyciela. Sprawnie załadowała kilka tysięcy opon i auto stojące na warsztatowym placu. Następnie sprzedano rzeczy Kowalskiego z wolnej ręki oferując na przykład opony po 45 groszy za sztukę, opla zafira za niecałe 150 zł, czyli za cenę ledwie przekraczającą cenę paliwa, którym był zatankowany, a skuter dorzucono gratis. Ale to nie był wcale koniec. Dzieło „odzyskiwania długu” było kontynuowane. Stojące na placu pozostałe auta, wyceniane jak złom, pakowano na ciężarówki dźwigiem z łyżką załadowczą, łapiąc za dachy. Leciało szkło, z silników wylewał się olej. Samochody odjechały na lawecie bez dowodów rejestracyjnych, które nie były do niczego potrzebne. Teraz Kowalski musi płacić ubezpieczenie, choć samochodów nie ma.
Cały wpis

Świnka ze słomianej chatki

Doradca to człowiek, który doradza. Nie ma bowiem w dzisiejszych czasach, na całym świecie, oprócz papieża, człowieka nieomylnego, który zna się na wszystkim. Dlatego przywódcy otaczają się doradcami, fachowcami podpowiadającymi co należy zrobić i tłumaczącymi te sprawy, na których owi przywódcy się nie znają. Ale bywa też i odwrotnie. Weźmy pierwszy z brzegu przykład. Doradca świnki ze słomianego domku tłumaczy, że ma dosyć pragmatyczne podejście, więc jeżeli weźmiemy w dzisiejszych warunkach i powiemy tak: włożę sto złotych do lewej kieszeni, mam sto złotych. Włożę to samo sto złotych do prawej kieszeni i będę miał 120 złotych, to nie jest działanie, które mnie przekonuje. Dlatego temu, komu doradza na pewno nie doradził, żeby ten, któremu doradza wziął 100 zł z kieszeni OFE i przełożył do kieszeni ZUS. No bo to nie jest działanie, które go przekonuje. Przekonuje go działanie polegające na wzięciu 100 zł z kieszeni OFE, wydaniu ich i włożeniu do kieszeni ZUS karteczki z napisem „Do zapłaty 120 zł”.
Cały wpis

Mąż ci on stanu

Mąż stanu to przywódca, który dostrzega zagrożenia zanim na poważnie zaczną zagrażać i stara się im przeciwdziałać. Na przykład widząc zmiany klimatyczne i wiążąc je z emisją dwutlenku węgla stawia na alternatywne źródła energii, jak energetyka atomowa czy źródła odnawialne. Nasz mąż jednak nie idzie z prądem. Dlatego tych, którzy dociekają na przykład po co pakować miliardy w elektrownie węglowe skoro nie wiadomo jak wysokie będą stawki za emisję CO2, zastępuje tymi, którzy nie mają oporów przed wydawaniem publicznych pieniędzy. Tak więc prezesa PGE, który dociekał, czy jeśli priorytet ma energia z subsydiowanych źródeł odnawialnych, to czy energię wytwarzaną przez oparte na węglu bloki elektrowni Opole II da się sprzedać z zyskiem, zastąpił prezes, który nie docieka. Z tego też względu bezpieczniej nie pytać czego spodziewać się można po państwie, w którym widzimisię polityka, a nie fachowość, wiedza i kompetencje, decyduje o wydawaniu miliardów publicznych środków?
Cały wpis

W pogoni za mężem

Mąż stanu nie ma odpowiednika żeńskiego. Jedyna jak dotąd p. premier… Jeśli ministra to premiera. No więc jedyna dotąd premiera w polskim rządzie, Hanna Suchocka, nie zasługuje nawet w oczach feministek na miano żony stanu, bo po podpisaniu konkordatu w nagrodę została mianowana ambasadorką RP przy Stolicy Apostolskiej. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie to, że Polska nie ma ambasad w wielu krajach, między innymi w Gabonie, a polska ambasada przy Stolicy Apostolskiej jest oddalona o kilka przecznic od polskiej ambasady przy Stolicy Włoch.

No więc skoro nie ma żeńskiego odpowiednika męża stanu musimy się zadowolić tym, co jest. Słownik języka polskiego jest bardzo lakoniczny. Według niego mąż stanu to „wybitny polityk lub dyplomata” (nawet tu nie ma opcji żeńskiej). Problem może nastręczyć słowo ‚wybitny’. Ponieważ wybitny to według tegoż słownika „wybijający się ponad przeciętność”, więc mężem stanu ani chybi bez dwóch zdań niezaprzeczalnie jest Adam Małysz.
Cały wpis

Rzecz pospolita

Już starożytni zauważali i opisywali pewne zjawiska. Na przykład zauważyli, że ryba psuje się od głowy. W tym miejscu, skoro już mowa o rybie, to wypada również wspomnieć o sytuacji na Krymie. Otóż sytuacja na Krymie przypomina kryminał. Ponieważ Krym leży nad Morzem Czarnym należy pamiętać, że ślad pozostawiony przez rybę płynącą po wodzie nazywa się z niemiecka Ribbentrop.

Wracając do meritum, z reguły nie zastanawiamy się co to oznacza, że — jak mawiają nasi bracia Słowianie — riba najprije smrdi od glave. A jest to spostrzeżenie równie, jeśli nie bardziej doniosłe jak to, że Ziemia krąży wokół Słońca. No bo wyobraźmy sobie lokalnego polityka, który jest niezbyt uczciwy. Na przykład jest prezydentem miasta i codziennie rano podjeżdża po niego limuzyna służbowa, która najpierw zawozi do pracy jego żonę, potem trójkę dzieci do szkoły, by wreszcie zabrać pana prezydenta i zawieźć do oddalonego o sto metrów urzędu, gdzie pan prezydent przyjmuje. Co zwykły, uczciwy człowiek pracujący ciężko na chleb może zrobić w takiej sytuacji? Poskarżyć się? A co jeśli pan prezydent też kolekcjonuje zegarki?
Cały wpis

Igrzysk. Na chleb nas nie stać w obecnej sytuacji.

Nie. Absolutnie nie można powiedzieć, że nie ma dobrych wieści. Są. Co prawda są one dobre tylko dla wybranych, niemniej jednak są dobre. Trzeba w końcu przestać narzekać, przestać dostrzegać negatywy i zacząć dostrzegać pozytywy. Weźmy pierwszy z brzegu przykład. Kraków postanowił ubiegać się o organizację zimowej olimpiady. Ma do tego warunki, ponieważ posiada wzgórze oraz kilka kopców. Aby ubiegać się o organizację należało przedstawić logo. No więc rozpisano konkurs i ustanowiono nagrodę — twórca najlepszego projektu zgarnie 31.000 zł.

Zgarnie… Zaraz! Niby dlaczego miałby zgarnąć taką kasę jakiś amator z Polski? Zgarniać powinien ktoś, kto jest tego godzien. Konkurs został więc unieważniony, a logo zamówiono w renomowanej szwajcarskiej firmie za niemal 80.000 zł. Firma wywiązała się z zadania na medal. Logo w sposób treściwy i zwięzły nawiązuje do tradycji barów mlecznych, w których głównym daniem był makaron z serem. Czasem oprócz zwykłego serwowano gwiazdki, co zostało symbolicznie uwzględnione. Jedynie przekłamanie to kolor sera. Żółty spożywano głównie we Francji i we Włoszech, u nas królował biały.
Cały wpis

EuroPO, EuroPiS

Wkrótce odbędą się wybory do parlamentu europejskiego, czyli eurowybory do europarlamentu. Próżno jednak szukać w mediach informacji po co liderzy partyjni wysyłają swoich protegowanych do Brukseli. Najwidoczniej nikomu już nawet nie chce się zachowywać pozorów i udawać, że chodzi o jakieś sprawy do załatwienia dla Europy i dla kraju. Świadczą o tym dobitnie spoty dwóch głównych partii, PO i PiS-u. Wynika z nich, że z list przeciwnego ugrupowania startują ludzie marni.

Historia dała nam niepowtarzalną szansę. Pierwszy raz od stuleci przez bez mała 70 lat nikt na nas nie napadał, nikt nie rozbierał, nikt nie okupował. Jeśli nawet pierwsze czterdzieści pięć lat można uznać za nie w pełni niepodległe, to ostatnie dwadzieścia pięć już nie. Gdy Gierek zadłużył Polskę i doprowadził na skraj bankructwa można to było tłumaczyć sytuacją geopolityczną i niekorzystną wymianą handlową* ze Związkiem Radzieckim. Czym jednak usprawiedliwić obecny poziom zadłużenia, zbliżający się do biliona euro?
Cały wpis

Na kolejki Arłukowicz

I stało się. Są dobre wieści. Oto jeden z najwybitniejszych ministrów obecnego rządu zdążył przed terminem i zachowa stanowisko. Gdyby nie zdążył też by zachował, bo skąd wziąć drugiego tak posłusznego i bezideowego ministra? Ministra który jedną i tę samą ustawę miesza z błotem* będąc w opozycji, wychwala pod niebiosa, forsuje i wdraża będąc w koalicji. Chodzi oczywiście o rozwiązanie problemu kolejek do lekarzy. Otóż da się to zrobić nie zmieniając systemu, nie zwiększając liczby lekarzy, zachowując obecny poziom finansowania.

Plan pana ministra jest tak prosty, że aż dziw bierze, że trzeba było aż sześciu lat i groźby dymisji, żeby go przedstawić. Należy jednak w tym miejscu z całą mocą podkreślić, że rząd Wielkiego Reformatora nie zasypiał gruszek w popiele i zreformował nie tylko służbę zdrowia, ale i cały rynek farmaceutyczny. Nie można mu więc zarzucić, że gnuśniał nic nie robiąc. Robił i zrobił. Leki są dzisiaj w aptekach, które nie splajtowały, tak tanie jak nigdy dotąd. Lista medykamentów refundowanych jest aktualizowana często i dogłębnie, co pozwala zaplanować i prowadzić długoterminowe leczenie bez obawy, że lek z listy zniknie. Bo nawet jak zniknie, to pojawi się nowy, lepszy i jeszcze tańszy.
Cały wpis

Monolog czyli orędzie

Pan premier wygłosił orędzie. Orędzie było, jak na możliwości pana premiera, krótkie i treściwe. Któryś z pisarzy science fiction, niewykluczone, że to był sam Stanisław Lem, opisał urządzenie służące do analizy wystąpień polityków. Można je określić mianem ‚wyciskarka treści’. Większość wystąpień po przepuszczeniu przez ów przyrząd okazywała się treści pozbawiona. Mowa trawa bez konkretów. Często sami mówcy deklarują, że nie mówią tego, co mają do powiedzenia, ale tylko chcą powiedzieć. Na przykład co mówi ktoś, kto mówi: Chcę powiedzieć, że dzisiaj jeden z najwybitniejszych polityków i dyplomatów europejskich, polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski który będzie jednym z liderów także tej kampanii do Parlamentu Europejskiego, także odbył pewną drogę. Nasza liderka warszawska do PE Danuta Hübner też odbyła pewną drogę. Każdy z nas odbywa pewną drogę i cieszę się ze spotykamy się z ludźmi takimi jak Michał Kamiński, którzy zmieniają opinię dotyczącą Platformy i chcą nam pomóc utrzymać stabilność polityczną. Dla porównania inna, równie zwięzła i treściwa wypowiedź: Niestety, jak państwo doskonale wiedzą, Donald Tusk jest dokładnym przeciwieństwem króla Midasa. On czego się dotknął, zamieniał w złoto. Ja nie powiem, w co zamienia się to, czego dotyka Donald Tusk, bo na sali są kobiety i dzieci. Ostatnio Donald Tusk dotknął Michała Kamińskiego….
Cały wpis

Wspomóżcie, o podatnicy, biednego posła!

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej: Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.

W art. 95 ust. 1 Sejm i Senat zostały wymienione jako organy władzy ustawodawczej, to jest organa uchwalające ustawy. Sejm zaś, na podstawie art. 95 ust. 2 sprawuje także kontrolę nad działaniem Rady Ministrów – organu władzy wykonawczej. Warto w tym miejscu zauważyć, że role już dawno odwróciły się i sejm nie sprawuje żadnej kontroli nad rządem. Wręcz przeciwnie — to rząd sprawuje kontrolę nad sejmem, a jak któremuś parlamentarzyście nie spodoba się głosowanie pod dyktando, to staje się niezrzeszony.

Dla posła Szejnfelda z Platformy Obywatelskiej, byłego wiceministra gospodarki, przewodniczącego Nadzwyczajnej Komisji do spraw Ograniczania Biurokracji, Sejm jednakowoż to nie jakieś tam ciało ustawodawcze, ale najzwyklejszy zakład pracy, kołchoz, tyle że bardziej hojny. Zanim jednak wyjaśnimy o co chodzi i oddamy głos panu posłowi przypomnijmy kilka liczb.
Cały wpis

Kiedy kłamstwo było prawdą

Ludzi możemy podzielić według różnych kryteriów. Na przykład na prostych, mądrych, wysokich, głupich, chudych, kulturalnych, szczupłych. Są jednak ludzie ponad podziałami. To notoryczni kłamcy. Te bezczelne jednostki nie poprzestają na tym, że sami kłamią, ale jeszcze — na dodatek — okłamują społeczeństwo i ogłupiają dzieci. Zadaniem każdego uczciwego i odpowiedzialnego obywatela jest więc demaskowanie kłamstw i wyjaśnianie jak jest naprawdę. Bo naprawdę było inaczej niż to usiłują przedstawić ci źli ludzie podpierając się wiedzą i autorytetem nauki. Ha ha ha, można zaśmiać się im prosto w twarz. Przejdźmy więc do rzeczy.

Nie od dziś wiadomo, że nieprawdą jest jakoby wszechświat powstał sam. To bzdura. Dowodzą tego liczne dowody, a opis biblijny wbrew temu co twierdzą niektórzy nie jest ani nieścisły, ani sprzeczny. Żeby wytrącić broń z ręki niedowiarkom każdą kolejną fazę powstawania wszechświata zilustrujemy stosowną ilustracją. Ponieważ niektórzy kwestionują czas trwania poszczególnych faz, podzielmy je na kolejne etapy i dla ułatwienia nazwijmy dniami.
Cały wpis

Zgniłozieloni jeszcze

Najpoważniejszym problemem z zielonymi jest z jednej strony niewielka skuteczność, a z drugiej nagłe kończenie protestów. Sugeruje to korzyści materialne. Przykładem nikłej skuteczności jest choćby rozbudowa elektrowni Opole. Na władzy protesty nie zrobiły żadnego wrażenia. Może dlatego, że budowę elektrowni atomowej też oprotestowano. Zieloni oprotestowują bowiem niemal wszystko jak leci, każdą większą, a nierzadko i mniejszą inwestycję. Spalarnia odpadów? Nie ma zgody (w tym przypadku to mieszkańcy nie chcą). Obwodnica? Protest. Wysypisko śmieci? Nie! Remont ulicy? Mowy nie ma! Zapora wodna? Wykluczone. Mała tamka przydomowa? Też nie. Itd itp.

Jest wiele dziedzin życia, z którymi zwykły śmiertelnik styka się na co dzień, o których ekolodzy nie trąbią, a jeśli już, to raczej popiskują cichutko i jakby bez przekonania. Z plagą torebek foliowych spotyka się każdy na co dzień. Z plagą podwójnych, potrójnych opakowań także. Nawet pojedyncze plasterki sera żółtego zaczęto pakować osobno. Podobnie jest z jednorazowymi kartridżami do drukarek, podobnie było dotąd z ładowarkami do telefonów. Jest wiele dziedzin życia, w których dałoby się wprowadzić rozwiązania przyjazne środowisku nie odbierając ludziom pracy. Nie widać tu dobrej woli głównie po stronie polityków. Tak jakby nie żyli na tej samej ziemi i nie oddychali tym samym powietrzem.
Cały wpis

Durnie przy urnie

Poznaliśmy listy kandydatów. Wiemy kto został namaszczony przez lidera. Teraz my, wyborcy przy urnach zdecydujemy, czy wybierzemy kandydata A, czy kandydata B. Kandydat A od kandydata B różni się nie tylko wyglądem, ale także imieniem i nazwiskiem. To oznacza, że kandydat A nie tylko wygląda inaczej niż kandydat B, ale także inaczej się nazywa. Jednak na tym różnice się kończą, ponieważ przed kandydatem A stoją dokładnie te same zadania, co przed kandydatem B. Nie są one zbyt skomplikowane i polegają na wykonywaniu poleceń kierownictwa partii i głosowaniu zgodnie z jego wolą.

Wiemy więc dokładnie kto będzie kandydował, ale nie wiemy po co. Nie wiemy nawet kogo w europarlamencie będzie reprezentował i czyich interesów bronił — polskich czy partyjnych? Czy na przykład tak jak w sprawie ACTA będzie głosował ‚za’ przekonując, że w głębi duszy był przeciw? Albo będzie popierał rozwiązania niekorzystne dla kraju, bo rozwiązania korzystne popiera konkurencyjna partia, a on musi czymś się od niej odróżniać?
Cały wpis

Zgniłozieloni

Od dawna wiąże się określone poglądy z określonymi barwami. Chociaż w zasadzie tylko dwie barwy są wyraźne i jednoznacznie przypisane — czerwień do poglądów lewicowych i zieleń dla obrońców środowiska. Ale ‚zielony’ ma też inne znaczenie. Oznacza niedoświadczonego, niedojrzałego osobnika. Jedną z najbardziej znanych organizacji zielonych jest Greenpeace. Po ostatnim popisie przed publicznością rosyjską niektórzy byli przekonani, że to jakaś nieopierzona frakcja PiS-u. Bo trzeba być niebywale zielonym, żeby wierzyć w to, że skoro nie ma Związku Radzieckiego, to zmieniła się także mentalność rosyjskich władz i urzędów. Jak bardzo się mylili dowodzi nie tylko nieudana akcja na Morzu Barentsa, ale także olimpiada w Soczi, przy której przygotowywaniu nieodwracalnie zdewastowano obszary przyrodnicze unikalne w skali światowej.
Cały wpis