Jedna partia zdobyła w wyborach większość. To oznacza, że to ona obsadzi stanowiska, wybierze spośród siebie władze i będzie rządzić. Na wszelki wypadek jeden z przegranych korzystając z tego, że głosowanie jest tajne, odważnie wspierał wygranych podczas głosowań, co świadczy o jego niebywałych walorach moralnych i etycznych. Okazało się, że przegrani mogli przejąć władzę wykorzystując tarcia i nieporozumienia w zwycięskim obozie, ale zwyciężył zdrowy rozsądek. Trzeba by było bowiem poprzeć marszałka z przeciwnego obozu i stałoby się nieszczęście — rządziliby ci, którzy wygrali. Wyjaśnił to Krzysztof Nowak z KO na X.
Wybór @Smolka_Lukasz na marszałka województwa to po prostu konsekwencja większości jaką PiS ma w małopolskim sejmiku. Czy była szansa na odbicie sejmiku? TAK. Musielibyśmy jednak poprzeć na marszałka Witolda Kozłowskiego z PiS, a rola Koalicji 15 października w zarządzie WM sprowadzałaby się do bycia przysłowiowym listkiem figowym. A na to nie mogło być naszej zgody, gdyż województwem rządziłby de facto dalej PiS! Czy wybrany Zarząd WM przetrwa 5-letnią kadencję. NIE.
Tylko dzięki niebywałemu sprytowi członków koalicji województwem PiS nie będzie rządził de facto, lecz de iure.
PiS nie mając wielu sojuszników szło na rękę Amerykanom, a zwłaszcza ich firmom. Teraz koalicja paździerzowa postanowiła udowodnić, że i ona nie wypadła sroce spod ogona i też potrafi zadbać o amerykańskie firmy kosztem rodzimych. Tym razem nie chodzi jednak o amerykański przemysł zbrojeniowy, lecz o technologicznych gigantów. Big techy (Google, Meta (Facebook), Microsoft) nie tworzą treści lecz ułatwiają dotarcie do nich poprzez wyszukiwarkę i specjalne strony, które oferują wybór najciekawszych artykułów (np. Google news). To rodzi dwa problemy. Po pierwsze oferują wybór wiadomości, a kryteria tego wyboru są znane jedynie im. Po drugie z punktu widzenia reklamodawców lepiej reklamować się tam, gdzie zaglądają czytelnicy wszystkich portali niż na poszczególnych portalach, na które są przekierowywani. Wielkie koncerny amerykańskie ani myślą dzielić się zyskami, które osiągają dzięki udostępnianiu cudzych treści, choć same są bardzo wyczulone na punkcie swojej „własności intelektualnej”. Znacie? To posłuchajcie.
W styczniu 2004 roku byłem w 12. klasie szkoły średniej i byłem tuż przed maturą. Prowadziłem dochodową firmę zajmującą się projektowaniem stron internetowych, pracując na pół etatu za trochę pieniędzy. Ponieważ moje imię i nazwisko to Mike Rowe, utworzyłem domenę MikeRoweSoft.com dla mojego portfolio. Nie spodobało się to kanadyjskim prawnikom Microsoftu (naprawdę nie wiem, jak znaleźli moją witrynę, miałem 2 osoby odwiedzające dziennie. Jednym byłem ja, drugim moja mama). Wysłali mi kilka e-maili i obszerną notę prawną wzywającą do rezygnacji z nazwy domeny. Poprosiłem o 10 tys. Powiedzieli, że nie. Poszedłem do mediów. Ubawiły się.
Sprawę opisał CNN. Chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że dzisiaj adres MikeRoweSoft.com przekierowuje na stronę Microsoftu?
Polski Sejm pracuje nad ustawą, która ma skłonić amerykańskie molochy do sprawiedliwego traktowania tych, na których żerują. Tymczasem posłowie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Konfederacji odrzucili wszystkie poprawki, których celem było wzmocnienie pozycji negocjacyjnej słabych podmiotów. Dlaczego? Podobno dlatego, że nie ma czasu, bo to prawo miało już wejść w życie dawno temu i Polska płaci kary. Poza tym nie ma się czym przejmować, bo nawet jak rodzime media popadają, to się zaoferuje polskojęzyczne rosyjskie, albo automatycznie przetłumaczy zagraniczne. W czym koalicji paździerzowej i Konfederacji przeszkadzały zgłoszone poprawki nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że miało być inaczej, transparentnej, mądrzej, a jest tak, jak już bywało.
W sprawie ustawy zabrała głos Eliza Michalik, która prowadziła swego czasu pasjonujące rozmowy w Superstacji. Rozmowy nie podobały się ekipie wtedy rządzącej, więc napuściła na Superstację Solorza, który najpierw ją kupił, a potem zlikwidował. Tu trzeba zaznaczyć, że rozmowy były pasjonujące dopóty, dopóki Michalik pozwalała mówić gościom. Gdy sama zabierała głos ich poziom drastycznie spadał. Teraz postanowiła udowodnić, że niewiele rozumie z tego, co się dzieje i o co chodzi w ustawie. Na X napisała:
Nie, nie wspieram protestu mediów. Oto dlaczego. Ps. Jeśli udostępniacie ten film, róbcie to proszę podając link do niego na you tube. W ten sposób przyczyniacie się do tego, że zobaczy go większa liczba odbiorców 🙂
Na youtube rozwinęła myśl: Ku mojemu najwyższemu w zdumieniu na wszystkich głównych stronach największych polskich portali i polskich mediów pojawił się apel: politycy! nie zabijajcie mediów! Taki bardzo dramatyczny biały napis na czarnym tle. Gdybym była złośliwa to bym powiedziała że żeby coś zabić, to to najpierw musi istnieć, a ja bym powiedziała, że wolnych mediów w Polsce nie ma już dawno. Dlaczego nie ma? Ponieważ pewien system medialny rozumiany jako czwarta władza, czyli dziennikarze rozliczający media [sic!] moim zdaniem już nie istnieje. I kiedy mamy do czynienia z taką sytuacją, kiedy media prywatne, podkreślam prywatne, po raz kolejny oczekują wsparcia obywateli, zaraz powiemy o tym dlaczego uważają że politycy je zabijają i że dzieje się im taka wielka krzywda, za PiS-u się nie działa aż taka wielka krzywda, dopiero teraz, media prywatne, które oczekują po raz kolejny wsparcia obywateli, a w tym wypadku podziału kasy, bo, zarysowując tylko temat, chodzi po prostu o wdrożenie pewnej dyrektywy unijnej polegającej na tym, że wielkie giganty technologiczne mają płacić za wykorzystanie praw autorskich autorom. I tak naprawdę chodzi o podział kasy. I po tym jak sporą część tej [sic!] kasy, publicznych pieniędzy [sic!] największe portale, największe polskie media, mieniące się demokratycznymi, wzięły bez oporu od autorytarnej władzy, jako łapówkę tak naprawdę, tak to należy nazwać, chociaż oczywiście ukrywa się to pod różnymi księgowymi i biurokratycznymi nazwami, jako łapówkę za promocję polityków Ziobry, za promocję Ministerstwa Sprawiedliwości, które było nim tylko z nazwy, za umacnianie autorytaryzmu w Polsce, za umożliwianie autorytarnej partii rządzenie, za udawanie, że nie widzi się jej błędów. Po tym wszystkim media prywatne oczekują wsparcia od obywateli, których chciały zamknąć w reżimie, mimo że dały liczne dowody, że przestały pełnić swoją rolę. Nie jesteście już czwartą władzą! Czwarta władza nie kłamie w oczy swoim odbiorcom. Czwarta władza demaskuje polityków, a nie bierze łapówki, żeby pisać o nich dobrze! Nie jesteście czwartą władzą!
I tak sobie baje Eliza Michalik plotąc koszałki opałki o mediach, które żądają wsparcia od obywateli, przytulają publiczną kasę i robią tak wiele złego, że najlepiej będzie jak ich nie będzie wcale. Na szczęście nasz ukochany premier usłyszał medialny płacz i zgrzytanie zębów i w medium społecznościowym należącym do jednego z big techów napisał:
Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów a big techy wykorzystywać autorów i wydawców. Jest o czym rozmawiać. Zapraszam wspólnie z @M_K_Blonska organizatorów protestu do centrum “Dialog”, środa, godzina 13.
Ciekawe. Tow. Gomułka, tow. Gierek i inni towarzysze także z wielką troską pochylali się nad problemami, do których walnie się przyczynili…