Zaprawdę wybaczcie im, bo oni to my

a)
Miasto. W mieście ulica. Z jednej strony płynie rzeka. Druga strona zabudowana. Domy ponumerowane od początku (lub końca): 6, 5, 4, 8, 9, 11…

b)
Przystanek tramwajowy (także w mieście), tak zwana wysepka. Wysepka przechodzi w zejście do przejścia podziemnego. Zejście osłonięte barierką od torów dzieli kilkanaście centymetrów. Dłuższy tramwaj mniej więcej w jednej trzeciej zatrzymuje się na wysokości barierki. Puszysty pasażer, nie wspominając o pasażerze na wózku lub z dzieckiem w wózku nie ma szans wysiąść. Ani wsiąść…

c)
Ledwo rząd w nocy po omacku podpisał umowę regulującą sprawy własności intelektualnej, a już przedstawiciel rządu przypisuje sobie nie swoje zasługi. Przeprowadziliśmy jedną z najtrudniejszych reform w Polsce – oświadczył w sejmie mini ster z drowia. – Prób było wiele, nigdy nikomu nie udało się do końca tej reformy przeprowadzić.

Udało się, oj udało, tow. Arłukowicz. Kto jak kto, ale Wy powinniście o tym wiedzieć. To tow. Lenin pierwszy wprowadził te rozwiązania. Ale ale, towarzyszu Arłukowicz! Wielu z Waszych starszych kolegów z rządu i opozycji jest dumnych z siebie i dumnie pręży pierś dekorowaną coraz to nowymi orderami właśnie za walkę z tymi rozwiązaniami! Prawa pierś cała w orderach za marsz tam, nadeszła pora na lewą, w nagrodę za trudy i niebezpieczeństwa drogi powrotnej?

Dodaj komentarz