Zakazać! Zablokować! Nie dopuścić!

Ile razy zwróciło naszą uwagę dziwne zachowanie ptaków? Hałasują, latają w kółko, siadają na ziemi, ale zaraz zrywają się do lotu. Im bliżej podchodzimy, tym robią się bardziej nerwowe. Okazuje się, że po ziemi niezdarnie skacze pisklę, które z taką troskliwością krewni i znajomi… reklamują.

Ile razy zwróciło naszą uwagę wydarzenie, na które nigdy nie zwrócilibyśmy uwagi, gdyby nie dziwne zachowanie oburzonych? Pikietują, protestują, spazmują, publikują oświadczenia, donoszą do prokuratury i gdzie się tylko da, występują w mediach. Przykład pierwszy z brzegu — Dorota Nieznalska. Artystka o której mało kto słyszał dopóki nie przybiła męskiego przyrodzenia do krzyża. W ciągu kilku godzin zrobiła się sławna.

Kilka miesięcy temu zachęcano a rebours do udziału w przedstawieniu teatralnym „Śmierć i dziewczyna”. 15.000 członków Krucjaty Różańcowej i oburzenie marszałkowskich radnych z PO to nie wszystko — w sprawie spektaklu wystosowano petycję do prezydenta Wrocławia, dolnośląskiego marszałka, dyrektora Teatru Polskiego i ministra kultury. Ten ostatni próbował uzasadnić nerwową próbę zdjęcia spektaklu z afisza: To żaden cios w żadną autonomię teatru, tylko to jest zakaz twardej pornografii za publiczne pieniądze na publicznej scenie — tłumaczył.

Teraz postanowiono rozsławić pierwszą edycję festiwalu muzyki neopogańskiej Pomerania. Oczywiście tak jak i poprzednio nie poprzez zachęcanie do udziału, ale wręcz przeciwnie. Przeciwnicy imprezy pisali na Facebooku (profil protestujących zniknął, kliknij na obrazku żeby przeczytać całość):

protokulturaOficjalnie wydarzenie ma na celu promowanie kultury przedchrześcijańskiej Pomorza, jednak skład festiwalu nie pozostawia złudzeń, że jest to zwyczajnie promowanie ideologii neofaszystowskich pod płaszczykiem neopoganizmu […].

Nie pozostawajmy bierni wobec tego typu wydarzeniom, propagującym idee nienawiści! […] Pokażmy, że jest nas wielu/wiele! Poinformujmy klub i organizatorów wydarzenia o tym, że będziemy milczeć [sic!] gdy w naszym mieście mówi się głośno o ideologii, która ponad 70 lat temu doprowadziła do ludobójstwa!

Głos w sprawie zabrał także prezydent Gdańska mówiąc rzeczy zdumiewające. Gdańsk jest miastem wolności i solidarności — zagaił. Jest miastem wolności, ale bez przesady, dlatego żadnych koncertów. Bo choć tym razem do pornografii nie dojdzie, to Nazizm jest zaprzeczeniem tych wartości. Organizowanie koncertów grup nazistowskich jest po prostu skandalem. Apeluję do organizatorów, by wycofali się z tego niewydarzonego pomysłu. W krasomówczym zapędzie p. prezydent wyraził ubolewanie, że nie ma komuny, bo wtedy wystarczyłby jeden telefon, a teraz organizatorzy festiwalu nic sobie z gniewnych pomruków władzy nie robią.

Na szczęście i dzięki bogu pan prezydent może spać spokojnie. Zgodnie z projektem nowej ustawy regulującej wszystko jeden telefon wystarczy, by nie tylko zakazać koncertu, ale i dowolnej innej imprezy, z konwentyklem wyborczym prezydenta Adamskiego włącznie.

Art. 13. 1. Stopnie alarmowe lub stopnie alarmowe CRP, wprowadza, zmienia i odwołuje, w drodze zarządzenia, w zależności od rodzaju zagrożenia zdarzeniem o charakterze terrorystycznym, Prezes Rady Ministrów, po zasięgnięciu opinii ministra właściwego do spraw wewnętrznych i Szefa ABW, a w przypadkach niecierpiących zwłoki – minister właściwy do spraw wewnętrznych, po zasięgnięciu opinii Szefa ABW, informując o tym niezwłocznie Prezesa Rady Ministrów […]

Art. 18. 1. Po wprowadzeniu trzeciego lub czwartego stopnia alarmowego minister właściwy do spraw wewnętrznych, z inicjatywy własnej albo na wniosek Szefa ABW lub Komendanta Głównego Policji, może zarządzić zakaz odbywania zgromadzeń publicznych lub imprez masowych na obszarze lub w obiekcie objętym stopniem alarmowym, jeżeli jest to konieczne dla ochrony życia i zdrowia ludzi lub bezpieczeństwa publicznego.

Ale to nie wszystko. Żeby uniemożliwić rozpowszechnianie nieprawomyślnych, obrazoburczych, niepokojących, terrorystycznych informacji, które mogłyby doprowadzić do niepokojów społecznych z jednej strony oraz by zapobiec lub wykryć przestępstwo z drugiej, będzie można zablokować na miesiąc dowolną stronę internetową.

Art. 32c. 1. W celu zapobiegania i wykrywania przestępstw o charakterze terrorystycznym oraz ścigania ich sprawców Szef ABW, po uzyskaniu pisemnej zgody Prokuratora Generalnego może:
1) zarządzić zablokowanie, albo
2) zażądać od administratora systemu teleinformatycznego zablokowania dostępności określonych danych informatycznych w systemie teleinformatycznym, na czas określony nie dłuższy niż 30 dni, zwracając się jednocześnie do Sądu Okręgowego w Warszawie z pisemnym wnioskiem o wydanie postanowienia w tej sprawie.
2. Administrator systemu teleinformatycznego jest obowiązany do natychmiastowego dokonania czynności określonych w przekazanym mu żądaniu Szefa ABW.

Marzące się p. prezydentowi decyzje na telefon mają więc szansę spełnić się szybciej niż się spodziewa. Niestety, jest też i zła wiadomość. Próba mataczenia z oświadczeniami majątkowymi może skończyć wizytą funkcjonariuszy zanim się zaczęła, ponieważ

Art. 9. […] Szef ABW może, w celu przetwarzania, nieodpłatnie uzyskać dostęp do:
1) danych i informacji zgromadzonych w rejestrach i ewidencjach państwowych prowadzonych w szczególności przez:
a) podmioty, o których mowa w art. 6 ust. 1,
b) ministra właściwego do spraw wewnętrznych,
c) ministra właściwego do spraw budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa,
d) ministra właściwego do spraw administracji,
e) ministra właściwego do spraw finansów publicznych,
f) ministra właściwego do spraw zagranicznych,
g) ministra właściwego do spraw informatyzacji,
h) ministra właściwego do spraw infrastruktury,
i) ministra właściwego do spraw gospodarki,
j) ministra właściwego do spraw energii,
k) ministra właściwego do spraw transportu,
l) ministra właściwego do spraw środowiska,
m) ministra właściwego do spraw zdrowia,
n) ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego,
o) Ministra Sprawiedliwości,
p) Ministra Obrony Narodowej,
q) Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców,
r) Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej,
s) Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego,
t) Prezesa Państwowej Agencji Atomistyki,
u) Prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych,
v) Komisję Nadzoru Finansowego,
w) Głównego Geodetę Kraju,
x) jednostki samorządu terytorialnego
— oraz jednostki organizacyjne im podległe lub przez nie nadzorowane,

Studiując zapisy projektu ustawy nie można oprzeć się wrażeniu, że nie chodzi o terroryzm. Polska jest w tej chwili krajem bezpiecznymzapewniła premier Beata Szydło. Mam informację, że sytuacja jest absolutnie opanowana i żadnego niebezpieczeństwa, zagrożenia dla Polaków, zagrożenia w Polsce, nie ma przekonywał p.rezydent Andrzej Duda. Podjęto także decyzję, że sprzęt, z którym przyjadą żołnierze amerykańscy na ćwiczenie Anakonda, pozostanie już na flance wschodniej. To tylko część tych przygotowań, które są świadectwem skuteczności naszej polityki, ale też przede wszystkim tego, że mamy podstawy do tego, by czuć się bezpiecznie w tym tak bardzo niebezpiecznym dzisiaj świecie, zagrożonym w dużym stopniu agresją ze wschodu oświadczył minister Antoni Macierewicz. Nic nie wskazuje na to, aby w Polsce występowało jakiekolwiek zagrożenie terrorystycznedodał Andrzej Duda na antenie Telewizji Trwam i Radia Maryja.

Jeśli jesteśmy tak bardzo bezpieczni, to skąd ten pośpiech przy tworzeniu specustawy? I czemu ma służyć de facto całkowita likwidacja swobód i wolności obywatelskich?

Projekt ustawy to jednak wierzchołek góry lodowej. Bowiem aby ta ustawa mogła wejść w życie zmienione muszą być następujące ustawy. I to wszystko w kilka dni!

  1. ustawę z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji,
  2. ustawę z dnia 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej,
  3. ustawę z dnia 12 października 1990 r. o Straży Granicznej,
  4. ustawę z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny,
  5. ustawę z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia,
  6. ustawę z dnia z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe
  7. ustawę z dnia 26 października 2000 r. o giełdach towarowych,
  8. ustawę z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu,
  9. ustawę z dnia 24 sierpnia 2001 r. o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych,
  10. ustawę z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu,
  11. ustawę z dnia 3 lipca 2002 r. – Prawo lotnicze,
  12. ustawę z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne,
  13. ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi,
  14. ustawę z dnia 9 czerwca 2006 r. o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego,
  15. ustawę z dnia 9 czerwca 2006 r. o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego,
  16. ustawę z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym,
  17. ustawę z dnia 14 lipca 2006 r. o wjeździe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, pobycie oraz wyjeździe z tego terytorium obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej i członków ich rodzin,
  18. ustawę z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym,
  19. ustawę z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym,
  20. ustawę z dnia 27 sierpnia 2009 r. o Służbie Celnej,
  21. ustawę z dnia 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej,
  22. ustawę z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej oraz
  23. ustawę z dnia 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach.

Na szczęście obowiązująca ustawa z dnia 6 lipca 1982 r. o zasadach prowadzenia na terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej działalności gospodarczej w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne (Dz.U. 1982 nr 19 poz. 146) nie zostanie zmieniona.

Wracając do koncertu warto zastanowić się jaki problem zostanie rozwiązany gdy zabroni się tym czy innym zespołom występów? Ich fani i oni sami zmienią poglądy? A może chodzi o podtrzymanie starej tradycji, zgodnie z którą zawsze wyrywa się języki mówiącym, a nigdy nie pozbawia słuchu słuchających? W mediach narodowych o wielu sprawach mowy nie ma. O to chodzi?

Dodaj komentarz


komentarzy 5

  1. Polacy mają media, które powinny naświetlać wszelkie zagrożenia, nieprawidłowości, wątpliwej jakości przepisy. Są ludzie zwani dziwnie bo „dziennikarzami”, w dodatku posiadający ochronę prawną  by doniesienia o takich zdarzeniach nie podlegały karze. I co?

    Ano, (brzydko mówiąc)  jajco! Czytelnicy dostaną wiadomość (i to wyartykułowaną), że pani taka – siaka powiedziała panu owemu -ówtemu, że…, a on jej… że…. Itd. Jednym słowem oceniajcie te pyskówki, mąćcie sobie w głowach, bądźcie rycerzami wskazywanej partii jako wspaniała.

    Armie miłośników partyjnych trwają w stałym zwarciu. Czasami od jakiejś partyjnej wielbicielki ktoś otrzyma razy różańcem. I żaden nawiedzony w uczuciach nie zauważy poniżenia tego znaku zadanego okrucieństwa człowiekowi przez człowieka. Żaden biskup nie krzyknie: tak nie wolno!!!

    Nie wolno! Dlaczego nie krzyknie? Bo grzebie w majtach babskich i podniecony gada: o aborcji, o niewłaściwościach jakimi jest zapobieganiu ciąży, o szkodliwości uświadamiania, o świadomym macierzyństwie – nie wolno!

    Walenie krzyżem po durnych łbach – dozwolone, bo w obronie…..

    Taki obraz kleru, ale obraz mediów jeszcze gorszy, bo dają plotki, rozmemłane komentarze, ale rąsia w rąsię nie widzą zagrożeń. Im nic nie zagraża, a jak by coś się stało – to wrzask, sprzeciw, marsze, przykuwanie się łańcuchem!!!

    A politycy? Po cichutku, wzajemnie się opluwając, nakładają coraz większe ciężary na rodaków, zmieniają prawo jak im wygodnie. Nie usuwają złego prawa – skorzystać na nim przecież można – i powiedzieć „my niewinni, bo to oni stworzyli, a my tylko…”

    Czy jest nadzieja? Nadzieja podobno umiera ostatnia. Tylko dlaczego kolejne pokolenia mają ciągle mieć nadzieję na państwo prawa, na stosowanie zasady Dura lex, sed lex – Twarde prawo, ale prawo. Bez przywilejów!!!!!!!!!!!

    Czy ograniczony w swoich swobodach (- uważam, że to nieodpowiednie słowo) – raczej swoich należnych mu prawach Polak znowu stworzy nowy związek i czy ten znowu skarleje, bo do władz zostaną wybrane nieodpowiednie osoby? Wszystko zależy od realizacji słów…

    Takie będą Rzeczpospolite jakie ich młodzieży chowanie -1600 rok J. Zamoyski

    1. Dużo się mówi o śmieciowych umowach, a nie mówi się o śmieciowych, bezwartościowych dyplomach. Człowiek, którego zawodem polega na posługiwaniu się językiem polskim ma kłopoty ze skleceniem poprawnie kilku zdań. Nie mówiąc już o tym, że często nie rozumie co się do niego mówi. Ktoś tych ludzi uczył, ktoś tym ludziom dał maturę, potem dyplom, wreszcie ktoś tych ludzi zatrudnił.

      1. Znam takich wykładowców z prywatnych uczelni. Nie nadają się nawet do uczenia w przedszkolu, ale co sobie zarobił, to sobie zarobił.

        „Uczelnia” Rydzyka nie jest jedyną, która wypuszcza niedouczonych. Rydzyk po polsku mówi fatalnie, ale stoi na czele „najlepszej szkoły medialnej”. Takich „uczelni” prowadzonych przez Kk jest sporo. Gimnazjów także, dlatego gimnazja pozostaną.

        Zerknęłam na „pytania i odpowiedzi” gimnazjalistów. Jak było za Tuska, tak jest dalej. Testy, które dla mnie nie są odzwierciedleniem wiedzy. A co z umiejętnością układania zdań? Wiedze testową można nauczyć się z ogólnie dostępnych pomocy. Prawie za darmo.

        1. Słuchając wypowiedzi obcych polityków widać (czy może raczej słychać), że zjawisko ma zasięg ogólnoświatowy. Nauka winduje cywilizację na niebotyczne wyżyny, a głupota ściąga ją w dół, do jaskiń i wykrotów, gdzie kapłani decydują o wszystkim. A problem jest prozaiczny i rozbija się o to, że durnie nie są w stanie przewidzieć skutków swoich działań. Wierzą głęboko, że można zjeść ciastko, mieć ciastko, nie mieć cukrzycy i być młodym i zdrowym.

          Wojciech Młynarski
          PePePe – Polska Partia Piłujących

          Miłe panie i panowie bardzo mili,
          Jakiś facet, po bulwarze miejskim mknący,
          Wzrok obłędny we mnie wbija
          I nerwowo pyta, czy ja
          Znam PePePe, Polską Partię Piłujących?

          — Jaki macie program? — pytam więc faceta.
          A on na to: — My przez wiosny, lata, zimy,
          Pojedynczo i zbiorowo,
          Metodycznie i planowo
          Piłujemy gałąź, na której siedzimy!

          — A cel jaki wam przyświeca? — pytam dalej.
          A on na to: — Cel się jeszcze nie wyłania.
          Ja i moi przyjaciele
          Nie patrzymy w mgliste cele,
          Nas pochłania sama czynność piłowania!

          — A w rankingach, chłopcy, macie szanse jakie?
          A on na to: — Mamy strasznie twarde drewno,
          Lecz nasz szereg opuściły
          Wyjątkowo tępe piły
          I tym razem to przerżniemy już na pewno!