Wyszkoleni i ukształtowani

Nareszcie na jaw wyszła cała prawda i wszystko stało się jasne. Prawdę ujawnił Mateusz Morawiecki w Niemczech, ponieważ uznał, że Polacy nie są jeszcze na nią gotowi. Udzielając wywiadu niemieckiemu „Światu” (Die Welt”) polski premier z Polski wyjawił, że Komunistyczni sędziowie szkolili swoich następców w latach 90. i tym samym kształtowali ich. Ponadto polskie sądownictwo również nie działa wystarczająco skutecznie. Postępowania trwają zbyt długo. Nic dziwnego, że wielu polskich obywateli domaga się tutaj poprawy.

Nareszcie wszystko zaczęło układać się w spójną i logiczną całość. Według premiera szkoleni przez komunistycznych sędziów w latach 90. byli miedzy innymi:
• Zbigniew Ziobro (mini ster sprawiedliwości) ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1994 roku;
Piotr Schab (Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych) ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim w 1993 roku;
Przemysław Radzik (Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych) ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu w 1992 roku;
Maciej Mitera (rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa) absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego; egzamin sędziowski zdał w 1999 roku;
Dariusz Drajewicz (wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa) ukończył studia i złożył egzamin sędziowski w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu w 1999 roku;
Mariusz Muszyński (wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego) ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu w 1991 roku;
Michał Wójcik (sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości) ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Śląskim w 1995 roku;
Andrzej Duda (prezydent Rzeczpospolitej Polskiej) ukończył studia prawnicze na wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1997 roku;
• itd.

Marcin Warchoł wice minister od sprawiedliwości zaprosił przebywających w Polsce przedstawicieli Komisji Weneckiej do Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Tam bowiem znajduje się wystawa, która pokazuje system działania komunistycznych sędziów i prokuratorów. Są tam między innymi kopie protokołów wykonania kar śmierci oraz wizerunki komunistycznych zbrodniarzy. Wpłynęło do nas pismo z sugestią spotkania — oznajmił Warchoł. Właśnie dziś o godz. 13 odpowiedzieliśmy pozytywnie i wskazaliśmy jako miejsce do kontaktu Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Niestety, ubolewam nad tym, że przedstawiciele Komisji nie pojawili się o wyznaczonej godzinie przed muzeum. Komisja Wenecka nie pojawiła się o wyznaczonej porze, ponieważ najwidoczniej uznali, że dożo lepszym miejscem byłby Trybunał Konstytucyjny, w którym zasiadają naoczni świadkowie tamtych czasów. Dobrym miejscem byłaby też siedziba Krajowej Rady Sądownictwa lub Ministerstwa Sprawiedliwości umożliwiająca osobisty kontakt z wyszkolonymi przez komunistycznych sędziów następcami. Zwłaszcza, że według informacji podanych na portalu ministerstwa Łukasz Piebiak w dalszym ciągu pełni funkcję podsekretarza stanu.

Wszyscy Polacy, którzy kończyli w Polsce studia, nie tylko prawnicze, byli szkoleni przez komunistycznych uczonych. Innych bowiem nie było. Jak można opowiadać takie brednie? I to w kraju, którego kanclerz wywodzi się z komunistycznej NRD! (Mateusz Morawiecki ukończył studia w 1992 roku)

 

PS.
Jak doskonale wyszkolony i ukształtowany jest Andrzej Duda świadczy tweet nawiązujący do zorganizowanego przez sędziów „Marszu Tysiąca Tóg”. We wpisie przywołał stanowisko Krajowej Rady Sądownictwa sprzed ponad dekady zrównując protest w formie marszu w dniu wolnym z protestem polegającym na powstrzymywaniu się od pracy (dni bez wokandy) i odmowie udziału w pracach komisji wyborczych. Dziecko potrafi odróżnić udział w manifestacji w dniu wolnym od pracy od strajku, a głowa państwa, doktor prawa nie?

PS. 2.0
P. poseł Śledzińska-Katarasińska nie wyjęła karty do głosowania nie dlatego, że po 29 latach nie wie jak zrywa się kworum, ale dlatego, że kierownictwo partii i klubu jest siebie warte i równie nieudolne, więc nie zadbało, by informacja o zrywaniu kworum dotarła do wszystkich posłów. Rządy PiS-u jakie są każdy widzi, ale czy poprawi sytuację oddanie władzy w ręce miernot, gamoniów i nieudaczników?

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Śledzińska itd… jest zbyt długo posłanką. Już dawno nie powinna przebywać w ławach poselskich. dziwne, że tylko ona była taka nieuświadomiona. Ale ma szansę znaleźć się na liście przy następnych wyborach. Promowanie głupoty zawsze tak się kończy.

    1. Akurat jej bym nie winił. Nieudolne kierownictwo nie zadbało o to, by poinformować o próbie zerwania kworum także tych posłów, którzy na przykład przebywali na mównicy czy w ubikacji. To dowodzi, że Budka jest tak samo miernym przewodniczącym klubu jak Schetyna partii.