Wyszczepialność

Poziom wyszczepienia społeczeństwa polskiego jest bardzo niski. Wielkimi krokami zbliża się tak zwana czwarta fala. Rząd dwoi się i troi by ową wyszczepialność wywindować na wyższy poziom. Oczywiście owo dwojenie się i trojenie jest wyłącznie teoretyczne, ponieważ w rzeczywistości przyświeca władzy cel zgoła przeciwny — zniechęcenie do szczepień jak największej liczby osób. W Domu Dziecka w Nowym Dworze Gdańskim opiekunowie poważnie potraktowali narodowy program szczepień przeciw covid19 ministerstwa zdrowia. W placówce pierwszą dawkę zaszczepiono najstarszych wychowanków. Na wieść o tym uruchomili się członkowie Parlamentarnego Zespołu ds. Sanitaryzmu. Co to jest „sanitaryzm” wyjaśniła przewodnicząca Siarkowska Anna Maria na Twitterze

Czym jest SANITARYZM? To doktryna polityczna, której założeniem jest podporządkowanie życia społecznego, politycznego, gospodarczego, religijnego a nawet prywatnego walce z epidemią. W myśl tej doktryny, największym zagrożeniem dla człowieka jest właśnie epidemia. W związku z tym wszystko musi zostać podporządkowane walce z nią, niezależnie od kosztów i konsekwencji tej walki. Sanitaryzm dopuszcza segregację ludzi pod kątem zagrożenia epidemicznego oraz ograniczanie podstawowych praw człowieka i obywatela, uzasadniając to koniecznością powstrzymania epidemii. W swojej skrajnej odsłonie sanitaryzm nie potrzebuje realnego zagrożenia, a jedynie potencjalne, zaś środki użyte do walki z epidemią nie muszą wcale przynosić wymiernych efektów w obszarze bezpieczeństwa zdrowotnego.

Restrykcje wprowadzane przez państwo mogą być wdrażane również z pogwałceniem obowiązującego w państwie porządku prawnego i ładu konstytucyjnego. Wprowadzanie kolejnych ograniczeń praw i wolności obywatelskich w imię bezpieczeństwa epidemicznego sprawia, że sanitaryzm zwiększa kontrolę państwa nad całymi społeczeństwami lub narodami. Krytycy sanitaryzmu zauważają wieloaspektowość życia i sprzeciwiają się podporządkowaniu wszystkiego walce z epidemią. Wskazują, na liczne konsekwencje restrykcji i obostrzeń sanitarnych które wpływają na wszystkie aspekty życia. Ich zdaniem często dochodzi do używania nieadekwatnych środków mających fatalne skutki np. dla gospodarki, kondycji psychicznej ludzi, wolności i swobód obywatelskich. W ich opinii sanitaryzm jest zagrożeniem, gdyż jest politycznym narzędziem inżynierii społecznej i gospodarczej w imię rzekomej troski o zdrowie publiczne.

Czołowymi przedstawicielami sanitaryzmu w Polsce są premier Mateusz Morawiecki, ministrowie Szumowski, Niedzielski, Dworczyk oraz wszyscy, którzy stali, stoją i będą stali za restrykcjami, obostrzeniami, lockoutami i łamaniem Konstytucji. Dlatego gdy w Domu Dziecka zaszczepiono wychowanków posłowie, którzy podczas posiedzeń sejmowych czynnie sanitaryzm wspierali nie wahali się ani chwili i nie zważając na nic podjęli „interwencję poselską”.

Dom dziecka w #NowyDworGdanski. Razem z @JKowalski_posel podejmujemy interwencję poselską ws. szczepień dzieci przeciwko Covid-19.

Otwarte pozostaje pytanie czy takie działanie zachęca czy zniechęca do szczepień? Jedno jest pewne. Nie trzeba rosyjskich trolli, nie trzeba obcych służb, dywersantów, mącicieli i prowokatorów, ponieważ we wszystkich tych rolach doskonale odnajdują się przedstawiciele obozu władzy. Z jednej strony Dworczyk rozdziera szaty i ubolewa, iż coraz wyraźniej Widać, że naturalne zasoby osób przekonanych do szczepień wyczerpują się, czy już się niemal wyczerpały. Z drugiej strony posłowie interweniują tam, gdzie te naturalne zasoby jeszcze występują.

Rodziny osób cierpiących na ciężkie, przewlekłe choroby powinni sobie odpowiedzieć na pytanie czy na pewno chcieliby, by nad ich bliskimi pochylali się niezaszczepieni lekarze? Oczywiście obecny system ochrony zdrowia niczego nie gwarantuje, ale czy to oznacza, że należy zwiększać ryzyko, że hospitalizowany opuści szpital w trumnie?

Dodaj komentarz