Wykładnia

Tylko kompletny nieuk albo profesor może nie wiedzieć tego, co wie byle magister, że cokolwiek władza zrobi, uchwali lub postanowi zawsze jest zgodne z konstytucją. 11 lipca 2018 roku okazało się nagle, że przepisy obowiązujące od 20 lat i dotąd nie budzące żadnych wątpliwości, odtąd są niezgodne z konstytucją. Sędziowie dr hab. Zbigniew Jędrzejewski − przewodniczący, dr hab. Grzegorz Jędrejek − sprawozdawca, prof. Leon Kieres, mgr Julia Przyłębska, dr Andrzej Zielonacki dokonali „wykładni pojęć konstytucyjnych dokonywana przez Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny w oparciu o znaczenie pojęć zawartych w aktach rangi ustawy zwykłej oraz akt łaski jako negatywna przesłanka powodująca niedopuszczalność prowadzenia: postępowania karnego, postępowania w sprawach o wykroczenia lub postępowania karnego wykonawczego”:

1) art. 17 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. z 2017 r. poz. 1904, ze zm.),
2) art. 5 § 1 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. − Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. z 2018 r. poz. 475, ze zm.),
3) art. 15 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny wykonawczy (Dz. U. z 2018 r. poz. 652, ze zm.)
− w zakresie, w jakim nie czynią aktu abolicji indywidualnej negatywną przesłanką prowadzenia – odpowiednio – postępowania karnego, postępowania w sprawach o wykroczenia albo postępowania karnego wykonawczego, są niezgodne z art. 139 zdanie pierwsze Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Leon Kieres wygłosił zdanie odrębne, ale co on może wiedzieć? Przecież to ledwie profesor! Gdzie mu tam do wybitnych prawników nierzadko habilitowanych! Czy w związku z tym orzeczeniem wszyscy, którzy mieli nieprzyjemności w oparciu o te niekonstytucyjne przepisy będą mogli występować o odszkodowanie? Bo chyba nie ma sensu pytać, dlaczego istniejącemu od 2001 roku Prawu i Sprawiedliwości ponad 15 lat zajęło zorientowanie się, że te przepisy są niekonstytucyjne? Tym niemniej budujące jest, że wykładnie prawa dokonywane przez prezydenta, ministra i czynniki partyjno-rządowe okazują się prawidłowe, a wykładnie dokonane przez utytułowanych prawników są niewartymi funta kłaków opiniami. To dobrze wróży na przyszłość i umacnia w przekonaniu, że na stanowiskach zasiadają wreszcie właściwi ludzie, którzy nigdy się nie mylą i zawsze postępują zgodnie z prawem i konstytucją, choćby się jakiemuś niedouczonemu profesorkowi wydawało, że jest inaczej.

Nawet niedowiarków i wątpiących musiały przekonać obrady Krajowej Rady Sądownictwa. Aż niewiarygodne jak wysokimi standardami merytorycznymi i moralnymi kieruje się teraz to gremium. To oczywiste, że prawnik, który nigdy nie trzymał świeczki ani nie był zagranicą daje gwarancję, że będzie orzekał zgodnie z oczekiwaniami społecznymi i doskonale nadaje się na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. Niestety, nie obyło się bez zgrzytu. Okazało się bowiem, że zwołanie pierwszego posiedzenia KRS na polecenie kierownictwa partii i rządu przez p. prof. Gersdorf nie skłoniło tego zacnego grona do pozostawienia jej na stanowisku. Wręcz przeciwnie, nawet mec. Johann uznał, że p. Gersdorf jest za stara by pełnić tę funkcję, ponieważ ukończyła już 65 lat. A on, co trzeba z całą mocą podkreślić, 79 lat skończy dopiero 9 września., więc jak najbardziej może pełnić funkcję wiceprzewodniczącego KRS. Tym bardziej, że nie jest ani sędzią, ani profesorem.

Co zrobić, gdy prawo czegoś zabrania lub nie przewiduje? To proste — należny w ciągu kilku godzin dopasować prawo do oczekiwań. Temu celowi służy sejm i cieszący się ogromnym zaufanie Polaków prezydent. Długo PiS procedować nie musi, ponieważ wiadomo, co zostało dowiedzenie ponad wszelką wątpliwość, że na prawie zna się jak nikt. Dlatego grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości pod przewodem Marka Asta zgłosiła 12 lipca projekt zmian w ustawach sądowych. Zgodnie z nim kandydat na sędziego Sądu Najwyższego nie musi przedstawiać zespołowi Krajowej Rady Sądownictwa żadnych dokumentów na temat swojego doświadczenia zawodowego i dorobku naukowego aby zostać pozytywnie zaopiniowanym.

Ten wymóg, a w zasadzie brak jakichkolwiek wymagań, świadczy o tym, że w Sądzie Najwyższym zasiądą ludzie jeszcze bardziej kompetentni niż w rządzie. Co prawda do zadań Sądu Najwyższego według Konstytucji (art. 183) należy sprawowanie nadzoru nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania, ale z tym to nawet absolwent mykologii sobie poradzi.

Rankingi zaufania i poparcia nieodmiennie wskazują na to, że rodacy nadal uważają, że nic takiego się nie dzieje, a wstawanie z kolan polega na takim żonglowaniu prawem, żeby było z nim zgodne wszystko, co tylko przyjdzie władzy do głowy.

 

PS.
Pierwsze radio informacyjne, posłuchaj żeby zrozumieć dlaczego nie warto, podało w „Informacjach” o 19:00 wczoraj, że „Według niektórych mediów Iwulski orzekał w kilku procesach politycznych za czasów PRL. Sam Iwulski twierdzi, że orzekał w jednym.” Co na to Iwulski? W każdej ze spraw, tak jak mówię było siedem tych, w których orzekałem, próbowałem coś zrobić według wówczas obowiązującego prawa… Wygląda więc na to, że sam Iwulski twierdzi co innego niż twierdzi radio…


Artykuł 139 zdanie pierwsze konstytucji:
Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski.
Sprzeczne z nim:
Art. 17. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
1) czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia;
2) czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa;
3) społeczna szkodliwość czynu jest znikoma;
4) ustawa stanowi, że sprawca nie podlega karze;
5) oskarżony zmarł;
6) nastąpiło przedawnienie karalności;
7) postępowanie karne co do tego samego czynu tej samej osoby zostało prawomocnie zakończone albo wcześniej wszczęte toczy się;
8) sprawca nie podlega orzecznictwu polskich sądów karnych;
9) brak skargi uprawnionego oskarżyciela;
10) brak wymaganego zezwolenia na ściganie lub wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej, chyba że ustawa stanowi inaczej;
11) zachodzi inna okoliczność wyłączająca ściganie.
Art. 5. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
1) czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia;
2) czyn nie zawiera znamion wykroczenia albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia;
3) ustawa stanowi, że sprawca nie podlega karze;
4) nastąpiło przedawnienie orzekania;
5) obwiniony zmarł;
6) obwiniony jest:
a) uwierzytelnionym w Rzeczypospolitej Polskiej, szefem przedstawicielstwa dyplomatycznego państwa obcego,
b) osobą należącą do personelu dyplomatycznego tego przedstawicielstwa,
c) osobą należącą do personelu administracyjnego lub technicznego tego przedstawicielstwa,
d) członkiem rodziny osób wymienionych w lit. a–c i pozostaje z nimi we wspólnocie domowej,
e) inną osobą korzystającą z immunitetu dyplomatycznego, na podstawie ustaw, umów lub powszechnie uznanych zwyczajów międzynarodowych,
f) kierownikiem urzędu konsularnego lub innym urzędnikiem konsularnym państwa obcego albo inną osobą zrównaną z nimi na podstawie ustaw, umów lub powszechnie uznanych zwyczajów międzynarodowych;
7) obwiniony z mocy przepisów szczególnych nie podlega orzecznictwu na podstawie niniejszego kodeksu;
8) postępowanie co do tego samego czynu obwinionego zostało prawomocnie zakończone lub wcześniej wszczęte, toczy się;
9) brak jest skargi uprawnionego oskarżyciela albo żądania ścigania pochodzącego od osoby uprawnionej lub zezwolenia na ściganie, gdy ustawa tego wymaga;
10) zachodzi inna okoliczność wyłączająca z mocy ustawy orzekanie w postępowaniu na podstawie niniejszego kodeksu.
oraz
Art. 5. § 1. Skazany jest podmiotem określonych w niniejszym kodeksie praw i obowiązków.

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. Książkę napisał naukowiec Svante Paabo –Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów. Książka sama w sobie bardzo ciekawa, ale ja chciałabym zwrócić uwagę jak kształtują się grupy naukowców, które stawiają sobie za cel rozwiązanie problemu. W Polsce to rzecz nieznana. I całkiem inna niż w tej niepotrzebnej nikomu UNII. http://studioopinii.pl/archiwa/187251

    Czy człowiek nawet wysoko wykształcony może być durniem, tumanem o ograniczonym widzeniu świata, oplatanym religijnością bezwartościową? Można wymienić dziesiątki takich naukowców w Polsce. Najbardziej rzucają się w oczy ci uczepieni rządu, polityki lub KK. Co kiedyś mnie zdziwiło, nie brak ich także w USA. Może tam „podczepienie się” ma inny kontekst, ale wykształcenie niekoniecznie czyni mędrcem.

    Byłam ławnikiem w czasie stanu wojennego (jako kobieta pracująca, co żadnych wyzwań się nie boi). Na wydziale karnym. Ówczesne przepisy były tak skonstruowane (myśl Ziobry, Kaczyńskiego bardzo do nich pasuje), że każdy przepis, nawet o kradzieży batonika miał większy wymiar kary. I według mnie też miał wydźwięk polityczny. Uczciwie dodam, że wtedy nie miałam takiego poglądu z braku wiedzy.

    A sędziowie (kobiety)? Jedna to SĘDZIA, druga to…..(jednak będzie bez inwektywy).

    Problemem Polski i to ogromnym są
    (1) PRZYWILEJE,
    (2) STOSOWANIE WYBIÓRCZE PRAWA,
    (3) BRAK ŚWIADOMOŚCI ZAGROŻEŃ WYNIKAJACYCH z pkt 1 i 2

    1. Wyróżnikiem człowieka nie jest wykształcenie, tylko inteligencja. A to często nie idzie ze sobą w parze. O psie znającym różne sztuczki i reagującym na polecenia też można powiedzieć, że jest dobrze wykształcony, choć z reguły określa się to mianem „wytresowany”. Czy nie tak samo można powiedzieć o człowieku, który wykuł na blachę to, co było potrzebne do zdobycia dyplomu, ale nie potrafi z tej wiedzy zrobić użytku?

      1. Inteligencja jest ważna, wykształcenie także ważne, ale najważniejsze by chciało się chcieć. Jeśli te walory są ważne, to dlaczego w polityce tylu głupich a wykształconych, tylu wykształconych a głupich? I tyle ordynusek i ordynusów? Gdy nie przestrzega się pewnych norm (prawnych, obyczajowych, zwyczajowych, manier) to jest jak jest.

        1. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Warto o tym pamiętać. Bowiem nie wystarczy chcieć. Trzeba jeszcze umieć. A na pytanie

          dlaczego w polityce tylu głupich a wykształconych, tylu wykształconych a głupich?

          odpowiedź jest dziecinnie prosta. Dlatego, ponieważ to nie wyborcy, lecz właściciele partii decydują o tym, kto znajdzie się na liście wyborczej. A to oznacza, że nie umieszczą na nich mądrych, tylko posłusznych. Dlatego w polityce tylu głupich a wykształconych, tylu wykształconych a głupich.

              1. Te maski…..chodziło mi o kagańce….

                Byliśmy w bibliotece, która leży niedaleko granicy średniowiecznego Kołobrzegu. Deszcz pada słabo lub mocno, wiatr wieje słabo lub mocniej, czyli pogoda jaką uwielbiam. Polskiego prawie na ulicach i w kawiarni nie słychać. Za to języki skandynawskie owszem. Po wymawianiu słowa mamma – to był chyba fiński. I mnie to bardzo się podoba, ta wielka różnorodność przybyszów. I nie czuję się zagrożona jak niektórymi Polakami, co krokiem marynarskim czyli chwiejnym ulicami chodzą.

                1. Aha. Jakie kagańce?! Po prostu będą karać wszystkich, którzy zachowują się jak oni i mówią to, co oni. W oparciu o nowy regulamin lub ustawę o prawach autorskich.

                  Przybysze to imigranci. Kto wie czy nie zechcą się tu osiedlić… 🙂