Wydatki, podatki, haracze, daniny

Wydatków własnych nie trzeba ani kontrolować, ani skrupulatnie liczyć. To elementarz ekonomii. Co innego wydatki cudze. Wtedy, jak tłumaczy dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu Andrzej Grzegrzółka, ze względu na kontrole finansowe Najwyższej Izby Kontroli musimy znaleźć jakieś pokrycie dla tych wydatków. Najpewniej będzie tak, że będziemy tę sprawę po prostu badać. Ta decyzja jeszcze nie zapadła… O czym mowa? O pobycie niepełnosprawnych w sejmie. Jakie koszty? Wyżywienie, oświetlenie, ogrzewanie, nadgodziny straży marszałkowskiej i monitoring.

W ustawie budżetowej na rok 2018 zapisano, że budżet Kancelarii Sejmu wyniesie 577.832.000 zł. Jeśli koszty pobytu niepełnosprawnych wynosiłby aż pół miliona (czyli 500.000) zł, to stanowiłby zaledwie 0,09% zaplanowanych wydatków. Na razie nie osiągnęły nawet 20.000 zł. Na „wydatki związane ze strażą marszałkowską i obsługą gastronomiczną” Kancelaria zamierza przeznaczyć po około 12 milionów złotych. Nic nie skapnie z pańskiego stołu? Posłowie naprawdę są w stanie przejeść ponad 500 zł dziennie (19 posiedzeń po maksimum 3 dni)?

Na co wydaje pieniądze Kancelaria Sejmu? Chociażby na wyjazdy. Sfinansowała na przykład podróż poseł Krystyny Pawłowicz do USA i Kanady na zaproszenie Prezesa Rady Dziedzictwa Narodowego Polonii Amerykańskiej (koszt: 27.400 zł) i na Światowy Szczyt Kobiet w Tokio (koszt: ponad 23.000 zł, ponieważ p. poseł „nie dała się sterroryzować” i ufundowała sobie podróż w klasie biznes). Na meble Kancelaria Sejmu zamierza wydać półtora miliona zł. Te dwie podróże to według nieoficjalnych szacunków więcej niż potrzeba na żywienie protestujących przez trzy miesiące.

Oczywiście nie jest tak, że onegdaj było idealnie, a politycy nie korzystali z władzy. Korzystali. Tyle, że starali się zachować pozory przyzwoitości, a złapani za rękę kajali się i udawali skruchę. Dziś z niewyobrażalną bezczelnością przekonują, że wszyscy są równi wobec prawa stawiając się jednocześnie ponad nim. Z żelazną konsekwencją ścigają i piętnują najdrobniejsze, często wyimaginowane uchybienia tyle, że praktycznie nigdy we własnych szeregach. Dlatego nie widzą niczego nagannego w szastaniu miliardami na prawo i lewo i przerzucaniu kosztów protestu na protestujących podczas gdy sami właśnie za rozwiązywanie problemów pobierają pensje, diety i wypłacają sobie nagrody. To nie niepełnosprawni generują koszty, lecz nieudolna władza, która nie potrafi szybko i sprawnie rozwiązać problemu. A przecież da się, skoro wystarczy decyzja szeregowego posła, by natychmiast zmieniono zasady wypłaty uposażeń poselskich.

Trudno uwierzyć, że pieniędzy brakuje, skoro hojnie finansuje się nawet najgłupsze pomysły. Wiceszef MON Michał Dworczyk: Mamy zabezpieczone środki i jesteśmy na etapie wprowadzania zmian prawnych. Jest to program związany z dofinansowaniem budowy i rewitalizacji strzelnic. Chcielibyśmy, żeby w każdym powiecie poza jedną kompanią wojsk obrony terytorialnej, jedną szkołą średnią prowadzącą klasy wojskowe, była również jedna strzelnica – otwarta dla wszystkich, prowadzona przez samorząd. Bernadetta Krynicka zgrabnie integruje niepełnosprawność z fuzją: Te strzelnice, obrona terytorialna, te ławeczki, to wszystko też jest dla osób niepełnosprawnych. Ja nie widzę problemu, żeby osoby niepełnosprawne nie mogły korzystać ze strzelnic. […] Bo moja córka naprawdę świetnie strzela i mogę państwu nawet to udowodnić. Z orzeczeniem znacznym, z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym. Z łatwością można uwierzyć, że osoba niepełnosprawna z własnej woli, przez nikogo nieprzymuszona udaje się na strzelnicę, ładuje broń, oddaje strzał i trafia. Ale żeby sama, dobrowolnie, trafiła do sejmu by zaprotestować? W to nawet poseł nie uwierzy, a na pewno nie da się zwieść Bernadetta Krynicka, czemu dała wyraz podczas posiedzenia sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny: Nie wierzę w to, że te dzieci dobrowolnie chciały przyjść do Sejmu.  Nawet w pełni sprawni posłowie chodzą bowiem do sejmu — na szczęście coraz rzadziej — tylko dlatego, że muszą i wyłącznie po to, żeby zagłosować zgodnie z wytycznymi i pobrać należne pieniądze, które im się słusznie należą za ciężką i uczciwą obecność.

Trudno wymagać od posła by był krynicą mądrości, rozsądku lub choćby elementarnej przyzwoitości. Rzut oka na oświadczenie majątkowe posłanki Krynickiej świadczy o tym, że stać ją nawet na wynajęcie lektyki, która dostarczy całą jej rodzinę na strzelnicę. Jednak większości niepełnosprawnych często nie stać na bilet autobusowy, nie mówiąc już o takich udogodnieniach jak windy i podjazdy — rzadkość w placówkach użyteczności publicznej, a bywa, że i w placówkach służby zdrowia. Oczywistą oczywistością — można postawić dolary przeciw orzechom, że nawet dla osła — jest, że najpierw zaspokaja się podstawowe potrzeby, a dopiero to co zostaje przeznacza się na rozrywki. Po co w każdym powiecie kompania wojsk obrony terytorialnej, szkoła średnia prowadząca klasy wojskowe i strzelnica, skoro wielu osób nie stać na leki?

Na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej widnieje informacja, że

Łączne przybliżone wydatki z budżetu resortu obrony narodowej na utworzenie, wyposażenie i funkcjonowanie WOT kształtują się następująco:
•  2016 r. – 394,4 mln zł;
•  2017 r. – 1.096,9 mln zł;

Z kolei portal TVN informuje, że strzelnice już działają i odnoszą pierwsze sukcesy bojowe. Należy podkreślić, że leczenie rannych i postrzelonych finansowane jest z innej puli, więc pozostaje bez wpływu na koszt programu budowy strzelnic.

Żeby rzecz zakończyć jeszcze bardziej optymistycznie należy wspomnieć, że załoga portalu oko.press nareszcie przejrzała na oczy, uderzyła się w piersi i szczerze przyznała, że »Wszyscy jesteśmy populistami«. Z umiarkowaną nadzieją warto śledzić, czy wyciągnie z tego spostrzeżenia jakiekolwiek wnioski.

 

PS.
Pani na lekcji narodowego wychowania patriotycznego poleciła uczniom policzyć ile wynosi rzeczywiste uposażenie poselskie jeśli uwzględni się, że poseł je za darmo, śpi za darmo, pije za darmo, jeździ za darmo, lata za darmo, prowadzi swoje biuro za darmo, łamie przepisy bezkarnie i nie musi płacić mandatów. Obliczenia trwają.