Wydamy co mamy, a resztę rozdamy

Grzegorz Schetyna, lider opozycji jak co rano uniósł się humorem i w uniesieniu zamiast zażądać dymisji któregoś z ministrów, premiera lub rządu, pognał do sądu. Zorientował się bowiem, że premier Mateusz Morawiecki skłamał powiązawszy to co było, a raczej czego nie było, z tym co mówiła koalicja PO-PSL. Cóż takiego półgębkiem rzucił premier, co do tego stopnia rozeźliło lidera, że ten pognał do sądu? Dokonał gigantycznego skrótu myślowego. Powiedział mianowicie, że Nasi poprzednicy mówili, że „budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty”. Prawda? Pamiętacie coś takiego. Nie było ani dróg, ani mostów. Każdy rozsądny człowiek zrozumie tę wypowiedź. Z wyjątkiem Schetyny. Co powiedział Morawicki? Tylko tyle, że po objęciu władzy przez PiS nie było dróg ani mostów. Ale później do władzy doszła koalicja, która zaproponowała: „budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty”.  Jak powiedziała, tak zrobiła, dzięki czemu są i drogi i mosty.

Niestety, problem leży gdzie indziej, ale akurat to snu z powiek Schetynie nie spędza. Premier ujawnił właśnie, że oni, czyli koalicja PO-PSL, Przez 8 lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne. To tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego do półtorej roku. Otwarcie więc przyznał, że gigantyczne pieniądze są marnowane. Za niecały miliard rocznie (pięć miliardów przez osiem lat) wyremontowano setki kilometrów dróg. Tymczasem rząd PiS-u wydaje na ten cel pięć miliardów rocznie, a efektów nie widać. Gdzie trafiają te pieniądze? Na co są wydawane? Poza tym nie sztuka szastać miliardami. Sztuka wydawać je z sensem i z pożytkiem dla ogółu. Dlaczego marnotrawstwo publicznego grosza Schetyny nie martwi? Lekceważący stosunek do pieniędzy podatników, brak reakcji na marnotrawstwo, może świadczyć o tym, że celem jest wyłącznie dorwanie się do koryta i nic poza tym.

Jarosław Kaczyński uważa, że sędziowie, którzy wydają wyroki niekorzystne dla Polaków, są dotknięci przypadłością zwaną ojkofobią. Jak to możliwe, że polskie sądy, w których sądzeni są głównie Polacy, wydaja wyroki niekorzystne dla Polaków? Wyjaśnienie jest banalnie proste: Są sądy, które nie stają po stronie Polaków, tylko po stronie tych, którzy Polakami nie są; w każdym razie w pewnym momencie z tej polskości zrezygnowali. I wszystko stało się jasne, logiczne i klarowne. Jeśli ktoś w sądzie wygrywa, to tylko dlatego, że nie jest Polakiem.

W „Kropce nad i” przewodniczący nowiusieńkiej i mało używanej Krajowej Rady Sądownictwa popisał się równie finezyjnym rozumowaniem. Uznał mianowicie, że środek zabezpieczający [stosowany przez Trybunał Sprawiedliwości UE] no to ma działanie jakieś na przyszłość natomiast nie ma znaczenia jakiegoś restytucyjnego, żeby przywracał stan istniejący dotychczas. Zupełnie inaczej ma się sprawa z ustawą, bo akurat ona ma znaczenie jakieś restytucyjne i jak najbardziej przewraca stan istniejący dotychczas. Pierwszym prezesem Sądu Najwyższego była prof. Gersdorf, ale po wydaniu przez p. prezydenta decyzji stwierdzającej jej przejście w stan spoczynku ta funkcja w Sądzie Najwyższym nie jest obsadzana — wyjaśnił. Oznacza to, że zasada niedziałania prawa wstecz nie ma już zastosowania i można z dnia na dzień zmienić reguły gry. A także, że fikcją są tak zwane prawa nabyte. Jeśli można ustawą z dnia na dzień skrócić kadencję sędziego Sądu Najwyższego, to można w ten sam sposób zmienić każdą umowę i zasady gry. Dla przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, „konstytucyjnego organu stojącego na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów”, nie ma jak widać najmniejszego znaczenia, że zasady rekrutacji do Sądu Najwyższego zmieniły się w trakcie jej trwania.

Nawiasem mówiąc trudno oglądając „Kropkę nad i” nie dostrzec, że Monika Olejnik coraz gorzej radzi sobie z prowadzeniem programu, zaczyna mieć kłopoty z wysławianiem się, gubi się, nie zadaje oczywistych pytań, nie docieka. Na przykład sędziego mówiącego o „działaniu na przyszłość” w jednej sprawie nie zapytała o działanie prawa wstecz w innej. Nie dopytała swego gościa także o to po co Mateusz Morawiecki spotkał się z prof. Gersdorf skoro nie jest już Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego? Czy spotkanie odbyło się w ramach przedwyborczych konsultacji z nie pełniącej żadnej funkcji emerytką dotyczących problemów związanych z Pracowniczymi Planami Emerytalnymi?

W związku z decyzją Komisji Europejskiej o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE skargi przeciwko Polsce Mateusz Morawiecki zasugerował, że wszyscy są durniami, bo niczego nie rozumieją. Na szczęście polski rząd robi wszystko, żeby im zrozumienie ułatwić przeprowadzając transformację w odwrotną stronę, do czego się bez ogródek przyznał: Wszyscy wiedzą, że toczymy pewien spór — w dużym stopniu oparty o niezrozumienie sytuacji w kraju, który przechodzi transformację. Jak mają Holendrzy, Belgowie, Francuzi, albo Niemcy Zachodni rozumieć, na czym polegał najpierw komunizm, a potem postkomunizm, skoro jego nie doświadczyli?

W piaskownicy mały Jaś umówił się z małym Stasiem, że będą bawili się w wyścig. Jaś zgodnie z regułami porusza się po wyznaczonym torze, a Staś nie zważając na ustalenia porusza się na skróty. Na zwróconą uwagę najpierw krzyczy, potem rzuca się z płaczem i wierzga, wreszcie zabiera zabawki, otrzepuje się z piasku i już się nie bawi. W stosunku do spraw wiążących się z Sądem Najwyższym my cały czas toczymy dialog, ale jak widać KE zdecydowała się na wykonanie pewnego kroku, który ten dialog do pewnego stopnia urywa, czy może mocno go urywa — powiedział premier Morawiecki. KE prowadziła dialog bez mała trzy lata. Polska tymczasem lekceważyła wszelkie ustalenia, mataczyła, kluczyła i działała metodą faktów dokonanych.

Sąd Najwyższy zawiesił niektóre przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym do czasu rozpatrzenia sprawy przez Trybunał Sprawiedliwości. Czy sędziowie przeszli w stan spoczynku? W oparciu o zawieszone, nieobowiązujące przepisy?

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. Dobra zmiana jest tak dobra, że https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/skarb-panstwa-zadluzenie-zagranica-dlug,89,0,2416729.html , a „durnie” tej dobroci nie rozumieją.

    Nie rozumieją, że dla dobra i bezpieczeństwa zewnętrznego zamiast wydawać na uzbrojenie armii, wyda się  ponad 2 mld dolarów rocznie na utrzymanie obcych wojsk, tj 3,80 zl za dolara = 7,6 mld zł rocznie. Holandia swoje F 16 zastąpi F 35, które są nowocześniejsze, lepsze, sprawniejsze. Co będzie ich kosztować 6 mld dolarów. https://www.defence24.pl/holandia-f-35-zastapi-f-16-koszt-6-mld-dol

    „18 kwietnia 2003 roku podpisano umowę na 48 samolotów F-16C/D Jastrząb dla Polskich Sił Powietrznych, wieńcząc trwający zaledwie rok, jak go nazywano „przetarg stulecia”. Wartość programu F-16 wyniosła ponad 3,2 mld dolarów.” https://www.defence24.pl/15-lat-od-kontraktu-na-f-16-ile-dzis-sa-warte-polskie-jastrzebie-komentarz

    Dodać jednocześnie należy, że polscy niewolnicy myślowi przemysłu amerykańskiego, do końca nie wymogli na „sojuszniku” spełnienia innych zapisów kontraktu.

    A jak MON widzi rozwój innych broni armii? Na renowację szmelcu w postaci hełmów jakie nosił Janek z Czterech Pancernych wydadzą 3 mln zł. Kiedyś od Niemców otrzymaliśmy czołgi, które były wycofywane, ale po remoncie nadawały się do boju. Co planują NIE GŁUPCY?  Remont czołgów trochę lepszych od tych, na których wojował Janek Kos. https://wiadomosci.wp.pl/stare-czolgi-t-72-wroca-na-pole-bitwy-brejza-nie-kryje-zdumienia-6299111148857473a

    Zanosi się, że dawne zawołanie Becka (przedwojennego ministra), że „nie oddamy guzika” jest nadal aktualne. Guzika nie oddamy, uchowamy go z całej marynarki ubraniowej. Bo nie Marynarki Wojennej.

    Jak nad morzem są problemy? Rowu przekopującego mierzeję jeszcze nie ma,ale jest „problemik” albo i kilka. O nich tu:

    https://finanse.wp.pl/na-dnie-zatoki-gdanskiej-tyka-ekologiczna-bomba-trzeba-nawet-20-mln-euro-aby-ja-rozbroic-6297481782085761a

    https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/polskie-wojsko-obronnosc-orp-orzel,73,0,2416713.html    Stępka w porcie w Szczecinie już chyba w 100% zjedzona przez rdzę.

    Niedługo rdzą pokryje się okręt „Ślązak” budowany od 17 lat. Ale jest szansa, że znajdziemy się w Księdze rekordów Guinnessa. Warto się nie śpieszyć i czekać na rekordowy czas budowy, trudny do pobicia.

    A co u sąsiadów z krainy nad Bałtykiem? https://wiadomosci.onet.pl/swiat/niemcy-znad-baltyku-marza-o-rozbudowie-nord-stream-reszta-wschodniej-europy-sie/g4m8rx5

    A u sąsiadów północnych? Svenska marinen wygląda tak: https://pl.wikipedia.org/wiki/Svenska_marinen

      1. Przywileje władzy niektórych totalnie ogłupiają. Czy Dudowa pomyślała o czasie, gdy już opuści pałac? Gdy znajdzie się wśród ludzi i jak ją wtedy potraktują? Chyba, że małżonkowie chcą w przyszłości opuścić Polskę i udać się na emigrację do …… USA?

        Tak czy siak otrzyma od ludzi to, na co sobie podskokami zasłużyła. Taka jest kolej rzeczy. Prostactwo jest niezbywalne?

        1. Pani Duda pochodzi z rodziny o bogatych tradycjach, choć oczywiście nic z tego nie wynika, skoro zgodziła się zostać żoną p. Dudy. Jej ojciec był prześladowany, teraz ona jest w gronie prześladowców i ewidentnie sprawa jej to radość. Taki Pawka Morozow w spódnicy w wersji soft. Nie denuncjuje swojego ojca i brata, ale antysemityzmu nie potępia.

          1. Czasami pokazują zdjęcia, na których jest pogrążona w modlitwie, w katolickiej świątyni. Może nie czuje więzi z przodkami, może antysemityzm ją przerażą i siedzi cicho, a może jak bardzo wielu „nawróconych” jest świętsza od papieża?