Wraca, wróciło, nigdy nie zniknęło?

Do postawienia pytań skłoniła mnie wypowiedź znanego (niekoniecznie z dobrej strony) polityka. Sprawa dotyczy wyborów. Najpierw powiedziano, że Kowal napisał książkę o gen. Jaruzelskim zbyt dobrze traktującą tę postać. Na czym polegało to „zbyt dobrze” nie wiadomo. Może chodziło o to, że książka pokazywała gorsze i lepsze strony człowieka. A może nie doprawił Jaruzelskiemu ogona i rogów? To jak ocenić zachowanie jednego świętego, który Jaruzelskiemu nawet dłoń uścisnął i miał powiedzieć, że Jaruzelski jest (tzn. był) patriotą?

Wracam jednak do czasu wyborów i wypowiedzi, która spowodowała, że zaistniał taki, a nie inny tytuł. „Uzgodnienia w tej sprawie zapadły po rozmowie z Jarosławem Gowinem – szefem Polski Razem. – To była wspólna decyzja. Paweł Kowal zaakceptował moje przekonanie, że dla dobra Zjednoczonej Prawicy w sytuacji, w której doszło do jego kontaktów z Platformą Obywatelską, nie powinien w tych wyborach kandydować – powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Jarosław Gowin”

Dla dobra….. dla dobra mających chęć na łatwiznę, dobre zarobki, gadanie od rzeczy bez podejrzeń o ….brak klepek, rozumu, należy wykluczyć innego chętnego, bo był „w sytuacji, w której doszło do jego kontaktów z… (j.w.)”

Nie ma wojny, a może jeszcze nie dotarło do mnie na prowincję, że już jest. Nie ma stalinizmu lub wersji łagodniejszej czyli stanu komuszego, ale kontakt taki jak rozmowa, wymiana myśli… jest niedopuszczalny. Może? Może jak w czasach słusznie minionych nie zaglądali p. Kowalowi pod kołdrę? A może p. Kowal miał założoną różową teczkę (opis o istnieniu takiego koloru teczek pochodzi od Zbigniewa Nowaka). Jednak Kowal jest za młody, a może i nie? Skąd ten Gowin tak dobrze zna język komuszych propagandystów? A może z kartki czytał?

A może stare… wróciło …wraca …nigdy nie zniknęło?

Dodaj komentarz