Wchodzenie w retorykę

Powolutku wyłaniają się nowi koalicjanci PiS-u. W sytuacji utrzymującego się stosunkowo wysokiego poparcia smalenie cholewek do partii rządzącej przez ludzi kręcących się przy korycie niezmiennie od dziesiątków lat jest zrozumiałe. Zwłaszcza w sytuacji, gdy z sondaży wynika, że szanse na przekroczenie progu wyborczego maleją. Najpierw lewica zapewniła władzy unijne pieniądze na kampanię wyborczą i wsparcie przychylnych samorządów. Teraz ludowcy postanowili podarować rządzącym ponad 2,6 miliarda złotych poza wszelką kontrolą pod pretekstem budowy murku na granicy z Białorusią.

https://oby.watel.info/wp-content/uploads/2021/10/kosiniak-kamysz.jpg

Władysław Kosiniak-Kamysz pogalopował do telewizji publicznej, żeby zapewnić wyborców PiS-u, iż ludowcy są prawdziwymi polskimi patriotami i dla Polski i ojczyzny zrobią wszystko. Chcielibyśmy, żeby to była skuteczna zapora, bo jesteśmy za ochroną polskich granic. Polska granica, granica zewnętrzna Unii Europejskiej musi być bezpieczna. Będziemy też składać swoje pomysły jak to zrobić, czyli zastosować systemy perymetryczne, zastosować kamery termowizyjne, zastosować wszystkie możliwości XXI wieku, żeby to nie był mur taki rodem ze średniowiecza, tylko żeby był skuteczny. Jak Kosiniak-Kamysz wyobraża sobie dopilnowanie „skuteczności”, skoro zarówno wydawanie pieniędzy jak i budowa muru będą poza jakąkolwiek kontrolą? Tego ten niekwestionowany mąż stanu i wizjoner nie zdradził. Jedno jest pewne: My nie będziemy przeszkadzać. Na pewno jesteśmy w stanie poprzeć takie rozwiązanie, ale musi mieć gwarancję, że na przykład nie będzie on wykonany z białoruskiego cementu, bo takie niestety też informacje słyszymy.

Białoruski beton to nie jedyny postulat. Będziemy stawiać wniosek do p. premiera Morawieckiego, żeby zaangażował również Unię Europejską i środki europejskie w ochronę zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Oczywiście to co Kosiniak-Kamysz plótł w TVP miało się nijak do tego co robił w Sejmie — Koalicja Polska wraz z byłym koalicjantem Kukizem i przyszłym koalicjantem Gowinem poparła projekt bezwarunkowo. Bo bezpieczeństwo ma swoją określoną zawsze cenę, również wydatków publicznych, które trzeba ponosić. My możemy dać szansę, żeby te wydatki w imieniu państwa zostały poniesione i one muszą być później skontrolowane. Tu jest potrzebna Najwyższa Izba Kontroli, która będzie też patrzyła na ręce, obiektywna, niezależna i to jest bardzo ważne, żeby każda złotówka wydana na zabezpieczenie polskiej granicy była dobrze rozliczona.

Jeszcze niedawno ludowcom w pędzie do koryta było po drodze z każdym. Teraz liderowi tak bardzo zaszumiała woda sodowa w główce, że rozbija każdą koalicję i przekonuje, że ludowcy do nikogo się nie przykleją. Teraz coraz częściej, wzorem swojego dawnego koalicjanta Kukiza, bezwarunkowo wspiera obóz rządzący. To, co wygaduje ten poczciwiec nie tylko nie trzyma się kupy, ale nosi znamiona aberracji umysłowej. Murek na granicy ma kosztować ponad półtora miliarda złotych. NIK ostatnio przedstawił kilka raportów, z których niegospodarność i wydawanie pieniędzy niezgodnie z przeznaczeniem i prawem biło po oczach. Jak zachował się Kosiniak-Kamysz? Zachował wyniosłe milczenie. Nie da się tego zrobić bez kosztowo — peroruje p. K-K — i t to to w ogóle wchodzenie w taką retorykę, że to można zrobić za darmo jest yyye niedobre. Czy będzie tam użyta najnowsza technologia? My o to będziemy pytać! [sic!]

I właśnie dlatego, że tego nie można zrobić za darmo (kto oprócz Kosiniaka-Kamysza „wchodzi w taką retorykę”?), trzeba to zrobić całkowicie poza kontrolą, bez przetargu, bez żadnych procedur, wyłaniając kontrahentów po uważaniu z grona krewnych i znajomych. Czyżby ludowcy też się załapali?

Inny wielki wizjoner, specjalista od wygrywania z oszustami, przekonuje, że nie ma najmniejszego znaczenia jak się liczy głosy i że d’Hondt daje premię zwycięzcom, bo jego to dotyczy w ograniczonym stopniu. Niebywale celne jest spostrzeżenie, że partie idące osobno przegrały dlatego ze zjednoczoną prawicą, że były… zjednoczoneWidzieliśmy sześć wyborów do tej pory w których nie tylko polaryzacja. ale i skupienie w jednym miejscu, wokół jednego lidera, w jednym rozdaniu kończyło się przegraną z PiS-em i to się skończy siódmy raz przegraną z PiS-em nie tylko w kwestii Europy ale i w kwestii wyborów parlamentarnych jeżeli my nie zrozumiemy, że tutaj trzeba sprawy poukładać na zasadzie partnerstwa. Dlatego Pierwszą rzeczą, która może pozwolić nam realizować nasz program, który mamy i który w pocie czoła wypracowaliśmy [pełna zgoda — nieprawdopodobne wypociny] w bardzo wielu aspektach — ochrony zdrowia, środowiska, edukacji, rozdziału kościoła od państwa — to się stanie tylko wtedy, jeżeli PiS nie będzie rządził. A więc my jesteśmy gotowi na to, żeby tak ułożyć scenę polityczną, ale w pragmatycznym kluczu, a nie jakichś wezwań, które teraz będziemy wznosić, zjednoczenie się to wszystko rozwiąże. Co prawda Hołownia jest „otwarty”, ale Kosiniak-Kamysz też był.

Nieszczęściem dla Polski, a wcześniej dla Węgier były liderzątka, które wydawały się sobie wielcy, choć sondaże nie dawały im większych szans. Zaiste trudno zrozumieć przywódcę, który w zaistniałej sytuacji chce iść osobno, skoro idąc razem wprowadzi do Sejmu większą liczbę kolesi, o co zadba d’Hondt.

W wyborach w 2019 roku na PiS zagłosowało 8.051.935 wyborców, co stanowiło 43,59% wyborców i dało 51,0% mandatów. Na partie opozycyjne (KO, lewicę i ludowców) zagłosowało w sumie 8.958.824 czyli 48,51%. Tylko skończony dureń może twierdzić, że to nic nie znaczy.

Dodaj komentarz