W sprawie Giertycha

Szanowni…

Rzecz jest prosta,  dotyczy tej godziny gdy CBA szperało bez obecności adwokata w jego rzeczach.

Mnie interesuje czego takiego szukali i czego dogrzebał się Giertych, że doprowadził do tak gwałtownej reakcji pisbolszewi?

Sądzę że jedynymi tematami, które tak mogły zdenerwować PiS są dowody na ich niejawne źródła finansowania powiązane ze strukturami ruskiej mafii, czyli to o czym od dawna pisze np. Tomasz Piątek.

Skojarzenia obecnej sytuacji z sytuacją z Barbarą Blidą czy ze śmiercią Leppera jak najbardziej wydają się właściwe.

Pisbolszewi lekko spadło poparcie, epidemia będzie się nasilać, tarcia wewnętrzne w PiS rosną, w tej sytuacji uderzenie medialne w pisbolszewię mogło by ją wywrócić, dlatego władza wykonała uderzenie uprzedzające, aby się społeczeństwo nie dowiedziało kto tak naprawdę nim rządzi.  Dla ludzi myślących jest od dawna oczywiste , że rządzi nami ruska  mafia na spółkę z Kremlem.

Giertychowi życzę zdrowia choć dziwię się że jeśli znalazł to o czym myślę, że jeszcze żyje.

pozdrawiam

18.10.2020
Villk

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Giertycha aresztowano w przeddzień sprawy bankiera Czarneckiego. Z oświadczenia żony Giertycha, Barbary wynika, że miał on nowe dowody. Jakie? Nie może powiedzieć. Być może chodzi tu o przejęcie Getin Noble Bank przez najwyższe władze pisie.

  2. Nie przywiązywał bym nadmiernej wagi do spadku czy wzrostu poparcia. Łukaszence nieco spadło, a w wyborach otrzymał ponad 80% głosów.

    Pozwól, że stanę w obronie jak to nazywasz pisobolszewii. Otóż tak zwany suweren postanowił oddać władzę tym, którzy zamiast inwestować w opiekę medyczną, sprawną administrację, poprawić działanie wymiaru sprawiedliwości obiecali kilka srebrników dla posiadaczy dzieci oraz starców. Po czterech latach czynność powtórzył. Tym razem już widziały gały co brały! Czy wygrali w podobny sposób jak Łukaszenka? Nie wiadomo, bo opozycję mamy parszywą i jak ktoś ją opluje, to ona przekonuje, że nic się nie stało, wszystko jest w porządku. Przypominam, że żeby wygrać wybory wystarczy zdobyć nieco więcej głosów. A jeśli głosy liczą swoi, zatwierdzają swoi, to nie jest to aż takie trudne, nawet gdy wyborcy mają alternatywę, a nie Schetynę czy Budkę. Duda zostałby prezydentem zarówno wtedy, gdyby zdobył milion głosów więcej, jak i wtedy gdyby zdobył jeden głos więcej niż konkurent.

    1. myślę ,że częścią odpowiedzi na twoją uwagę jest mój kolejny wpis , z tym że nasi agresorzy albo nie maja pojęcia o depopulacji albo działają w cudzym interesie produkując niewolników.

      a co do wskaźników poparcia to mam świadomość, że tylko poziom zupy w misce ciemnego ludu jest jedynym prawdziwym wskaźnikiem jego zadowolenia.

      pozdrawiam