Une gupie so

Gdy nazwiska kandydatów na nowych „sędziów” Trybunału Konstytucyjnego opuściły usta Ryszarda Terleckiego rozpętała się burza. A przecież dwie z trzech osób to wybitne specjalistki. O p. prof. Krystynie Pawłowicz powiedziano tyle, że nic dodać, nic ująć. Natomiast jeśli chodzi o drugą kandydatkę, to także niczego jej nie brakuje. Jeszcze Rzepliński nie zdążył zapytać Tuska czy skok na OFE jest zgodny z Konstytucją, a p. Chojna-Duch już wiedziała, że jest. Wraz z kolegami z Uniwersytetu Warszawskiego „wyrazili pogląd, iż zmiany wprowadzone w 2013 r. w funkcjonowaniu otwartych funduszy emerytalnych są zgodne z Konstytucją”.

Warto zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o p. Chojną-Duch nic się od tamtego czasu nie zmieniło. Tyle, że wtedy jej pisowski sposób argumentacji nikogo nie bulwersował, ponieważ działała po jasnej stronie mocy z ramienia PSL-u przekonując, że w skoku na kasę emerytów nie ma niczego nagannego. W swoich tekstach polemicznych krytyki nie nazywała hejtem tylko dlatego, że ten wynaleziono później, więc siłą rzeczy ograniczała się do określenia jej mianem „atak”.

[…] tekst [byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia] stanowi jedynie (notabene dość niewybredną) krytykę autorów sporządzonych opinii prawnych dotyczących projektowanych zmian w funkcjonowaniu OFE oraz samych opinii. Należy przy tym podkreślić, że słowo „krytyka” rozumiane jako „obiektywna ocena” jest tu nieadekwatne. Jest to raczej dość niewyszukany, niegodny pozycji sędziego, atak na autorów opinii, z niezrozumiałych względów utrzymany zresztą w histerycznym tonie.

Nie można czynić p. kandydatce na sędziego Trybunału Konstytucyjnego zarzutu, że kandyduje. Przez lata przywykła do pełnienia funkcji publicznych i nieludzkie byłoby zmuszanie jej, by odwykła. Ma przecież 71 lat! Może nie zdążyć! Po raz kolejny okazało się także, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Winne są podziały, ale chrzanić je. Podziały w tej chwili na gruncie polityki są tak głębokie, że wiadomo było co powie ta jedna strona, która ma określone poglądy i ta druga. Uważam właśnie, że jest to tragiczne. Te podziały w naszym społeczeństwie są tak już głębokie i tak absurdalne i tak niesprawiedliwe, że uważam, że należy to pominąć i nie przejmuję się tym specjalnie, bo uważam, że one są głupie i groźne. Trudno odmówić logiki temu rozumowaniu. To oczywiste, że nie ma sensu przejmować się czymś, co jest jednocześnie i głupie, i groźne. Nie przejmuję się SMS-ami, które dostałam od członków mojej rodziny wczoraj właśnie, że się nie spodziewali, że jest to wstyd. SMS pod tytułem „Ręki nie podam, do domu nie wpuszczę”. Odpowiedziałam, że „przeżyję”, bo głupota jest tak oczywista, że ymmmm…

Czym jest mądrość? Mądrością jest popieranie PiS-u. Wszystko inne, a zwłaszcza krytykowanie tego jest głupie i małostkowe. To oczywiste, że skoro PIS wygrał wybory ponownie, trzeba to zaakceptować, 4 lata w parlamencie i po prostu wszyscy się powinni skupić na polityce, na wyborach, a reszta społeczeństwa wspomóc jedną i drugą grupę polityczną.

Czy to nie jest dostateczny dowód na to, że p Chojna-Duch nadaje się do Trybunału K. z ramienia partii rządzącej? Przecież nakreśliła scenariusz z czasów gdy przyszła na świat. To właśnie wtedy pewna formacja wygrała wybory, nic to, że lekko dostosowując wynik do oczekiwań, zaś wszyscy siłą rzeczy musieli się skupić na wspomaganiu jednej, bo drugiej nie było, grupy politycznej. I wspomagali. I byli doceniani, bywali odznaczani. Zasiadanie w jednej instytucji z takimi ludźmi to zaszczyt. No i potwierdzenie tezy, że celem czystki w sądach i trybunałach jest pozbycie się komunistycznych aparatczyków.

P. Chojna-Duch podziela pogląd działaczy PiS-u, że sędziemu nie wolno krytykować p. Chojny-Duch ani nikogo z protegowanych partii rządzącej Tak było wtedy, tak powinno być i dziś.. Tego [Rzepliński] nie powinien robić, bo ma to wpisane do Konstytucji, do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Mogą mu, według mnie, ponieważ narusza godność sędziego, mogą mu cofnąć uprawnienia, łącznie z wynagrodzeniem, więc niech się zastanowi. Oczywistą oczywistością jest, że Chojna-Duch zastanawiać się nie musi gdy mówi o głupocie adwersarzy i ocenia innych sędziów, ponieważ co by nie powiedziała nie mogą jej niczego odebrać. Piotrowiczowi przecież komunistycznego medalu ani wypasionej emerytury nie odebrali. Kruk krukowi oka nie wykole, a kobieta lekkich obyczajów kobiecie lekkich obyczajów łba nie urwie. Dlatego bardzo ciekawie p. Ch.-D. opowiada o p. Pawłowicz i Piotrowiczu. Pierwszą znam z wydziału prawa. Jest to osoba uczciwa, jest to osoba sprowokowana ]sic!]. Jest to rodzaj jakiejś takiej walki sprowokowanej no pewnymi głupimi wypowiedziami strony tak zwanej przeciwnej. Drugi z kolei jest biedny i godny współczucia, ponieważ poziom hejtu, który się wylał na niego powoduje to, że poniekąd intuicyjnie staję po jego stronie, co jest rzeczą być może okropną, ale tego nie może być.

Choć kandydatka na sędziego Trybunału Konstytucyjnego kreuje się na apolitycznego eksperta, to po wysłuchaniu rozmowy z Robertem Mazurkiem łatwiej uwierzyć w duchy niż w bezstronność Chojny-Duch.

Skoro jesteśmy przy obsadzaniu stanowisk w instytucjach państwowych, to warto wspomnieć na koniec o pewnym prezesie Najwyższej Izby Kontroli. Otóż po wyborze okazało się, że nie jest to kryształowa postać. Gdy jego niezbyt chlubna działalność wyszła na jaw wicerzecznik PiS Radosław Fogiel zapewnił, że PIS „zrobi wszystko, żeby osoba, która nie powinna pełnić funkcji szefa NIK-u, tej funkcji nie pełniła”. Ponieważ zgodnie z prawem nie da się go odwołać, sugerowano zmianę ustawy, a nawet Konstytucji. Wreszcie „Rzeczpospolita” wskazała w miarę prosty sposób unieważnienia wyboru. I stał się cud. Opozycja, która dotąd dostawała amoku gardłując za odwołaniem Banasia gdy odwołanie go stało się możliwe zrobiła woltę i stanęła w jego obronie. Jeżeli zgodzimy się na to, żeby z przyczyn szukania wad prawnych przy zgłaszaniu pana Banasia odwołać pana Banasia, to za moment będzie pokusa duża ze strony PiS-u, żeby szukać takie same wady prawne….— przerwijmy na moment arcymądre wywody p. Lubnauer żeby zgadnąć kogóż to PiS będzie chciało odwołać? Sędziów Trybunału Konstytucyjnego? Szefa Krajowej Rady Sądownictwa? Rzecznika Praw Dziecka? No? Kogo? Rzecznika Praw Obywatelskich, prezesa Sądu Najwyższego i innych instytucji państwa. Czy można temu rozumowaniu zarzucić brak logik? Przecież to oczywiste, że pod żadnym pozorem nie wolno dopuścić do odwołania któregokolwiek pisowskiego nominata!

Opinia p. Chojny-Duch, że to głupcy znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Słuchając plotących duby smalone przedstawicieli tak zwanej opozycji, którzy sami nie wiedzą czego chcą, trudno uwierzyć, że nie ma się do czynienia z totalnymi idiotami.

Dodaj komentarz


komentarzy 6

  1. Czy nie może być tak, że wspomniana trójka to tylko sondaż? Potem kogoś tam wycofają, bo prezydentowi kandydat/ka nie odpowiada. I już przed wyborami Duda zdobędzie punkty, że taki czujny, uważający, dbający o RP.

    W Polsce stan przedwyborczy, to stan chroniczny. Bo nawet gdy wyborów nie ma, to okładanie się słowami „a bo wy….. a bo my…”, pomówieniami, nierzetelnymi informacjami, w których biorą już udział wszystkie media, politycy, kler, komentujący pod artykułami (z tym że nie wiadomo kto z Moskwy, a kto z Polski pisze), że budzi to we mnie zniechęcenie, wręcz potrzebę odcięcia się od tego świata szaleńców. Dobrze to się nie skończy.

    1. Zdajesz się nie zauważać pewnych zdarzeń. Za Wyborcza.pl

      W środę rząd wydał dość enigmatyczny komunikat: „Rada Ministrów przyjęła Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeniesieniem środków z otwartych funduszy emerytalnych na indywidualne konta emerytalne”. Informacja jest skomplikowana, ale tak naprawdę przekaz rządu jest prosty. Likwidujemy OFE i zabieramy na własne potrzeby część odłożonych tam pieniędzy.
      Oszczędności w otwartych funduszach emerytalnych ma dziś 15,8 mln Polaków, którzy łącznie odłożyli 162 mld zł. Na każdego średnio przypada więc ok. 10 tys. zł. Co zrobić z tymi pieniędzmi?

      Słona prowizja dla rządu
      Po zmianach, które właśnie zatwierdził rząd, każdy będzie miał wybór, czy przekazać je na nowe prywatne indywidualne konta emerytalne (IKE). Ale wówczas rząd potrąci sobie 15 proc. Druga możliwość – w 100 proc. wpłacić do ZUS.

      1. Ależ zauważam. Tylko co tu gadać? Drugi skok na OFE równie bezczelny jak pierwszy. A nie piszę o tym, bo mnie mdli. Dziś gazetka rozdziera szaty, a wczoraj obiema rękami popierała. Dlaczego? Bo przedtem kradła PO, a teraz PiS.

        1. Takie to „dziennikarstwo”. W wielu wypadkach różnicy usłużni osobnicy na miano dziennikarza nie zasługują. I nie powinni mieć uprawnień dziennikarskich okresowo? dożywotnio? Aż dziw bierze, że żadna partia opozycyjna nie kieruje spraw do sądu na oszczercze artykuły.

          1. I nie powinni mieć uprawnień dziennikarskich okresowo?

            A kto miałby o tym decydować. Władza? Ziobro? Gliński? Morawiecki? A może specjalny Centralny Urząd Kontroli Dziennikarzy? Teraz masz wybór. Możesz czytać Wyborczą, Dziennik, Rzeczpospolitą. Po spełnieniu Twoich postulatów będziesz miała do wyboru kilka wariantów Trybuny Ludu.

            Powiedz, tylko proszę szczerze, dlaczego tak bardzo zależy Ci na tym, by to ktoś za Ciebie decydował o wszystkim? Ilu ludzi zamiast po prostu zmienic kanał lub wyłączyć telewizor siada i pisze skargę do KRRiT z żądaniem zamknięcia stacji emitującej „takie rzeczy”? Należysz do tego grona?

            Wybacz wtręty osobiste, ale znamy się już na tyle, że to mi do Ciebie mi żadną miarą nie pasuje.

            1. Nie zrozumieliśmy się. jeśli dziennikarzy traktuje się jako osoby zaufania społecznego, które mają przedstawiać rzeczywistość bez kłamstw, przeinaczeń, to niech te obowiązki będą wymagalne. Jeśli dziennikarz kłamie, to powinien ponieść tego skutki. A w Polsce wszystko wolno, każde draństwo jest dozwolone.

              Nadmierna dbałość o wolności bez uwzględniania praworządności doprowadzi do jeszcze większego chaosu, niż to robią pisie. Przecież to nie musi być urząd!!! Można wprowadzić legislację, która określi krótki termin rozpoczęcia rozprawy, wysokość kar finansowych. Uspokoiłoby to szerzące się kłamstwo dziennikarskie. To tylko luźna propozycja. W takiej sytuacji prawnej tv publiczna nie mogłaby czynić tyle zła przy pomocy fałszerstw.

              Powiedz szczerze, czy podoba ci oszczercze dziennikarstwo? I czy powinno hasać sobie nadal bezkarnie?