Uczciwi nie muszą szyfrować

Trudno, coraz trudniej uwierzyć, że celem służb specjalnych jest zapewnianie bezpieczeństwa państwu i obywatelom, a nie ułatwienie sobie w maksymalnym stopniu życia. W minionych czasach służby musiały infiltrować środowiska przestępcze, prowadzić żmudne obserwacje, wykorzystywać intelektualne zdolności swoich agentów. Nie zawsze udawało się w porę zapobiec zamachom i atakom terroru, ale w miarę sprawnie po fakcie namierzano sprawców. Gdy pojawił się i upowszechnił internet i telefonia komórkowa służby uznały, że mają za mało uprawnień, że muszą mieć nieograniczony dostęp do wszystkiego co pojawia się w sieci, a szczególnie do komunikatorów.

Okazało się, że nie da się ścigać przestępców nie mając nieograniczonych uprawnień. Dlatego teraz skupiają się na ściganiu twórców komunikatorów i oprogramowania do telefonów, którzy nie udostępnili im możliwości nieograniczonego wglądu w zawartość. Uznały, że jeśli nie będą miały do dyspozycji pegazusów i możliwości nieograniczonego wglądu w przekazywane za pośrednictwem komunikatorów treści, to nie uda się im wykryć przestępców i zapobiec przestępstwom. Innymi słowy dopóty, dopóki obywatele będą mieli zagwarantowane prawo do prywatności, służby będą bezradne wobec przestępczości. Szyfrowany komunikator, który umożliwia Rosjanom w miarę swobodne porozumiewanie się bez obawy wykrycia przez służby Putina, uwiera nie tylko jego reżim, ale także francuski.

Paweł Durow, założyciel komunikatora Telegram, umożliwiającego wysyłanie szyfrowanych wiadomości, został w sobotę wieczorem zatrzymany na paryskim lotnisku Le Bourget — poinformował portal TF1 Info, powołując się na swoje źródła. Rosjanin z francuskim paszportem, który przyleciał bezpośrednio z Azerbejdżanu, był poszukiwany przez francuski wymiar sprawiedliwości za brak współpracy z organami ścigania w związku z działaniem stworzonego przez siebie komunikatora, wykorzystywanego przez przestępców. „Telegram jest siedliskiem treści o charakterze przestępczym” — komentuje TF1 Info. Według francuskich śledczych, cytowanych przez portal, Telegram „przez lata stał się najlepszą platformą dla przestępczości zorganizowanej”.

Marzeniem służb państw mieniących się demokratycznymi i reżimów jest świat, w którym bez problemu można kontrolować i inwigilować wszystkich bez żadnych ograniczeń. Przykład Polski i innych krajów, w których służby wykorzystując możliwość inwigilacji opozycji ułatwiały władzy jej utrzymanie dowodzą, że niedługo to nie wyborcy, ale właśnie służby będą decydować o tym, kto będzie rządził. Jeśli już nie decydują.

Pewien władca postanowił wychłostać morze, które ośmieliło się zniszczyć wzniesiony przez jego armię most. Bardzo częste były przypadki uśmiercania posłańców przynoszących złe wieści. Czy służby wkrótce pójdą o krok dalej i zaczną zatrzymywać producentów zamków, którzy nie wyposażyli agentów w duplikaty kluczy i drzwi antywłamaniowych, których funkcjonariuszowi nie uda się sforsować kopniakiem? Dlaczego nie zostali jeszcze aresztowani producenci broni i materiałów wybuchowych, które są nagminnie wykorzystywane przez przestępców i terrorystów?

Jak to jest możliwe, że w tym samym kierunku podążają nie tylko reżimy Putina czy Jinpinga, ale także takie kraje jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, czy Francja?

Dodaj komentarz


komentarzy: 1