Nie wiedzieć czemu urodziny obchodzi się bardo uroczyście, a powinien to być raczej dzień zadumy nad upływającym czasem. Tymczasem wszyscy cieszą się, że solenizant rozpoczął kolejny rok życia i do stu lat brakuje mu już coraz mniej. Śmiesznie się robi, gdy obchodzącemu 99 urodziny śpiewa się radośnie „100 lat, sto lat niech żyje, żyje nam”. Podobna radość panuje na przełomie roku. Wtedy też wszyscy entuzjastycznie witają nowy rok — kolejny dzień w życiu i kolejny numer w kalendarzu. Może cieszą się, że przeżyli ten, bo nie wiadomo, czy przeżyją następny?
Pomijając zadumę nad upływającym czasem urodziny z wielu innych przyczyn mogą nie być radosne. Zwłaszcza, że nigdy nie wiadomo, czy hucznie obchodzone nie okażą się zarazem ostatnimi. Dlatego
Dziś są moje urodziny.
Już od rana sączę płyny.
Napierają na mnie ściany,
Świat jest jakiś zwariowany.
Gwar, toasty, cheers, na zdrowie,
Myśli się kotłują w głowie,
Choć w kielichu szampan pluszcze —
Wszyscy goście to ja. W lustrze…
Zawsze kiedyś przyjdzie czas,
Że coś jest ostatni raz —
Ostatnia wieczerza, ostatnie niedziela i
Ostatni starannie zamyka drzwi.
Nie jestem dobra w składaniu życzeń, więc napiszę tylko zdrowia i spokoju
Dziękuję serdecznie. Miło, że wpadłaś.