Trzeba wygrać żeby zwyciężyć

Konrad Piasecki wyjaśnił telewidzom TVN24 dlaczego wyborów nie da się przeprowadzić nie łamiąc Konstytucji. Wyjaśnienie pokrywa się z narracją władzy, więc siłą rzeczy musi być słuszne. Według Piaseckiego 10 maja wybory odbyć się nie mogły nie dlatego, że większość sejmowa najpierw złamała prawo nie wprowadzając stanu klęski żywiołowej, a potem,  na miesiąc przed wyborami, próbowała zmienić ordynację wyborczą. 10 maja wybory odbyć się nie mogły dlatego, że były kompletnie nieprzygotowane — puszcza wodze fantazji Piasecki przechodząc do porządku dziennego nad tym, że organizacją wyborów nie zajmuje się Państwowa Komisja Wyborcza lecz Poczta Polska. Sposób przygotowywania Poczty Polskiej do tych wyborów wskazywał na to, że one odbyć się nie mogą — tłumaczy Pasecki. A skoro Poczta Polska nie zdołała zorganizować wyborów, to od 10 maja pozostajemy w jakiejś, w jakimś stanie absolutnej próżni, pustki prawnej i pustki konstytucyjnej.

W dzisiejszych czasach na barkach odpowiedzialnych mediów spoczywa wielka odpowiedzialność. Dlatego zawiłe sprawy naukowe powinien tłumaczyć naukowiec, a prawne prawnik. Owszem, Konstytucja nie przewiduje takiej sytuacji, że wybory ot tak po prostu się nie odbywają, ale niekoniecznie od 10 maja jesteśmy w sytuacji takiej, że jeśli przeprowadzimy wybory przed 6 sierpnia, to złamiemy Konstytucję dlatego, że te wybory odbyć się już powinny, ale jeśli nie przeprowadzimy, no to złamiemy Konstytucję dlatego, że te, że nie ma sytuacji, w której  wybory się po prostu nie odbywają. Konstytucja takiej sytuacji nie przewiduje. To rozumowanie ma się nijak do rzeczywistości. Po pierwsze PKW w uchwale z dnia 10 maja 2020 r. stwierdza — nieważne, że niezgodnie z prawdą — że wybory nie mogły się odbyć z uwagi na brak kandydatów.

§ 1. Stwierdza się, że w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. brak było  możliwości głosowania na kandydatów.

§ 2. Fakt wskazany w § 1 równoważny jest w skutkach z przewidzianym w art. 293 § 3 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów.

Kodeks wyborczy taką sytuację rozstrzyga następująco:

Art. 293. […]
§ 2. Marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14 dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw. Przepisy art. 289 § 2 i art. 290 stosuje się odpowiednio.

Art. 289 § 2. doprecyzowuje co należy robić i kiedy. Ponieważ wyborów, które nie odbyły się w konstytucyjnym terminie nie da się przeprowadzić z zachowaniem konstytucyjnych terminów („nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej”), więc należy poczekać aż kadencja dobiegnie kresu i prezydent opróżni urząd:

§ 2. W razie opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Marszałek Sejmu zarządza wybory nie później niż w czternastym dniu po opróżnieniu urzędu i wyznacza datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.

Oznacza to, że w zaistniałej sytuacji, aby być w zgodzie z niezbyt spójnymi przepisami i Konstytucją, należy wyznaczyć datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający po 6 sierpnia. Potwierdza to Konstytucja, która owszem, nie przewiduje, że wybory ot tak, po prostu się nie odbyły dlatego, że jakiś szaleniec próbował w trakcie kampanii zmienić ordynację, ale przewiduje „opróżnienie urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej”.

Jeśli za budowę mostów wezmą się dyletanci, to te mosty runą. Jeśli za wykładnię prawa biorą się dyletanci lekceważąc głos fachowców, to doprowadzą do chaosu. Uznani prawnicy są na pewno bardziej kompetentni niz magister prawa czy dziennikarz. Niemniej jednak trzeba Piaseckiemu  oddać sprawiedliwość, ponieważ na koniec powiedział to, co powinien był powiedzieć na początku — gdyby na początku pandemii w marcu czy na przełomie marca i kwietnia wprowadzono stan klęski żywiołowej, ty byśmy tego problemu nie mieli. Właśnie!

W „Kawie na ławę” z kolei zabłysnął Cezary Tomczyk, który chciałby „z tego miejsca” powiedzieć jasno, że wszystko jest jasne. Dziś ten przekaz, który płynie od nas do państwa, do całej Polski jest bardzo jasny: w tych wyborach trzeba wziąć udział, te wybory trzeba wygrać, trzeba w nich zwyciężyć. I to jest jasne! Natomiast jeśli chodzi o prace w Senacie, dobrze że prace w Senacie trwają, bo takie prace nie odbyły się w Sejmie. Co wynika z prac w Senacie? Nic. Zostaną wrzucone do kosza i taka jest ich wartość.

Przez cały kwiecień opozycja przekonywała, że wybory 10 maja nie mogą się odbyć, bo to niebezpieczne dla zdrowia i życia wyborców, że nawet pakietów wyborczych dotykać nie wolno, ponieważ jest to śmiertelnie niebezpieczne. 9 maja, w przeddzień wyborów było 285 nowych potwierdzonych zakażeń, 9 zgonów. 30 maja, 4 tygodnie przed teoretycznym terminem wyborów, odnotowano 416 nowych przypadków, 10 zgonów. Oznacza to, że według opozycji jest tym bezpieczniej im wyższa jest liczba zakażonych.

W czasach minionych bezsilnie przyglądaliśmy się, jak władza prowadzi kraj wielkimi krokami wprost ku przepaści. Dziś teoretycznie mamy opozycję, której w ostateczności można powierzyć władzę po to, by zmieniła kurs. Okazuje się jednak, że w praktyce to jeden czort.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Zastanawiam się czasami nad sobą. Czy ja nie zauważałam „mądrości” speców jak Piasecki? A może ich nie oglądałam, gdy jeszcze zasiadałam czasami przed telewizorem?

    Tv publicznej nie oglądam nawet przez przypadek. Polsat dał w ręce pisich amatorów dzienniki, publicystykę. I tym samym ma trochę spokoju. Nie wiem czy zabrali Solorzowi bank, czy darowali jak to PIS chciał zrobić. TVN – nawet kiedyś dobrzy redaktorzy stali się mniej dobrzy.

    Z konieczności czasami tv oglądam. W Polsacie jest program „Nasz nowy dom”. Niesie w sobie dużo wiadomości socjalnych o ludziach w Polsce. Także o warunkach, w jakich żyją. Najbardziej nie do przyjęcia jest brak wody bieżącej w domach. Przecież jest wiek XXI!!!! Facio rządowy „od kultury” jest socjologiem. Ciekawe czy o tym ma pojęcie?

    W Szczecinie w mieszkaniach poniemieckich bywa wspólne w-c na korytarzu. Do dnia dzisiejszego. Takich mieszkań jest kilka tysięcy. Ale kolejni prezydenci KK obdarowują, obdarowują. A ludzie ciągle tych przykościelnych wybierają.

    Czy można liczyć na polityków z PO? Według mnie nie bardzo, bo w Szczecinie przyklaskiwali rozdawaniu KK nieruchomości. „Kościółkowi trzeba dać”, a w Kołobrzegu nie oponowali by ulicę Walki Młodych nazwać : „Aleja świętego Jana Pawła II” . Gdy spytałam „mojego” posła dlaczego tak ulica została nazwana, to usłyszałam, że albo tak, albo al.L.Kaczyńskiego. Na moje pytanie: Dlaczego nic nie zrobiliście, nie zaskarżyliście do sądu nakazu z województwa – zapadła cisza. A kiedyś uważałam go za naprawdę mądrego faceta. Jak widać KK nie chcieli się narazić.

    p.s. Co mogą oznaczać majaczące mi się ostatnio cyfry? Nie mam pojęcia. Chciałabym aby oznaczały główną wygraną w Jackpota 🙂