Trujmiasto

Powoli, powoli sprawia zatrucia Odry schodzi na dalszy plan, odchodzi w zapomnienie. Rząd niebywale sprawnie zrobił to, co umie najlepiej — zamotał, zamataczył, pokrzyczał i zamiótł sprawę pod dywan. Tymczasem woda oczyściła się sama, ślady zatrucia zniknęły, badania trwają, choć przecież coraz więcej poszlak wskazuje na to, że o żadnym zatruciu nie może być mowy. Milion złotych nagrody za wskazanie sprawcy wyznaczono po to, by ewentualne dowody nie ujrzały światła dziennego. Przecież udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że w Odrze miało miejsce zjawisko naturalne — słona woda morska sobie wiadomym sposobem przedostała się aż w okolice kopalń, postała tam chwilę grzejąc się na słońcu, a gdy złote algi osiągnęły odpowiedni poziom stężenia popłynęła z powrotem, tym razem nie kryjąc się już. Jedynym śladem tego naturalnego „zdarzenia” jest błyskawicznie przepchnięta przez Sejm ustawa o pomocy przedsiębiorcom znad Odry. Jednorazowe świadczenie w kwocie 3010 zł na pracownika będą przysługiwały firmom, które w sierpniu zanotowały spadek przychodów powyżej 50%.

Wiele samorządów zmuszało swoich mieszkańców do wymiany starych kopcących pieców, kopciuchów, na nowe, ekologiczne urządzenia. Za palenie „byle czym” grożą umiarkowanie wysokie kary. Wynika to z faktu, że jeśli ktoś truje innego człowieka, to jest to surowo karane przestępstwo, ale gdy ktoś zatruwa powietrze lub wodę trując wiele osób, to jest to wykroczenie. Tak więc spalanie śmieci jest teoretycznie niedozwolone. Teoretycznie, ponieważ po udanym nasyceniu wody substancjami naturalnymi postanowiono w podobny sposób nasycić powietrze. Plan ogólnopolskiej akcji pod hasłem „Trujmiasto” przestawił prezes Jarosław Kaczyński w nomen omen Kórniku: Trzeba w tej chwili palić wszystkim, no poza oczywiście oponami czy tym podobnymi rzeczami, bo takie rzeczy się niestety u nas też zdarzają, nie jakimiś rzeczami szkodliwymi, co, bo po prostu Polska musi być ogrzana. Niestety, prezes nie wyjaśnił, czy mówiąc o rzeczach podobnych do opon miał na myśli kształt czy substancję, z której są wykonane. No, tu jest pewna tradycja palenia, a w wielu miejscach jest jeszcze taka tradycja palenia drewnem i w tym, poza ludźmi chorymi na pewne choroby płuc, bo to wtedy rzeczywiście szkodzi, to spokojnie można w ten sposób palić — wyjaśnił prezes.

Zachęta do spalania w piecach wszystkiego, co da się spalić dziwi o tyle, że jeszcze w lipcu prezes zapewniał, że węgla wystarczy, ponieważ oni, czyli prezes, wychodzili. My wychodzimy z tej prostej zasady, że najpierw człowiek musi być bezpieczny w swoim mieszkaniu, a to bezpieczeństwo to jest także ciepło i państwo ma obowiązek to zaspokoić. I robimy to. I zrobimy to. Nikt nie będzie siedział w zimnym mieszkaniu dlatego, że nie ma węgla. Nie muszą się martwić szczególnie ci, którzy mieszkają w pobliżu nielegalnych wysypisk. Te już nie będą płonąć bez sensu, ponieważ zgromadzone na nich materiały zostaną wykorzystane do ogrzewania domów. Nie ma przecież różnicy między paleniem śmieci od razu na wysypisku, a spalaniem ich w palenisku, ponieważ smród jest ten sam.

Sam zakup węgla to operacja nie w kij dmuchał. Rozumie się samo przez się, że zakup węgla to nie jest prosta sprawa! Trzeba wiedzieć gdzie, u kogo można to zrobić, trzeba wiedzieć jaki to węgiel, jakiej jakości węgla trzeba w Polsce, trzeba wiedzieć jakie są możliwości przewozowe et cetera, et cetera. No te spółki zaczynajom działać, som pewne kłopoty, jedna z nich, Węglokoks w pewnym momencie już nie ma pieniędzy, ale tu też som podejmowane ze strony państwa odpowiednie działania i ten węgiel jest kupowany. To już w tej chwili jest naprawdę duża ilość. Nie chcę operować danymi sprzed dni, bo to się w każdej chwili zmienia, czy w każdym dniu, w każdym razie zmienia, ale to co najmniej było w momencie kiedy wybuchły te dyskusje 6,5 miliona ton. Krótko mówiąc w tej chwili tych zamówień w różnych miejscach na świecie jest tyle, że tego węgla wystarczy. I właśnie dlatego, że go jest tyle, trzeba w tej chwili palić wszystkim, no poza oczywiście oponami.

Jak widać na słowach Kaczyńskiego można polegać jak na słowach Morawieckiego, a nawet nieco bardziej.

Dodaj komentarz