To był bolszewizm!

Były Przewodniczący Rady Europejskiej zwrócił uwagę, że

Prezydent Rzeczpospolitej powinien dbać o jej reputację. Andrzej Duda robi wszystko, aby ją zrujnować. Jego kampania to wstyd na cały świat.

Prezydent Rzeczpospolitej odpowiedział najlepiej jak potrafił:

Panie Donaldzie, miał Pan okazje wystartować w wyborach i prowadzić swoją kampanię. Był Pan dwukrotnie namawiany by się ze mną zmierzyć przez swoje środowisko. Wolał się Pan jednak schować za plecami MKB a pozniej RT. Wie Pan jak się na taką postawe mówiło na podwórku? Cykor…

Pozostając w poetyce podwórka można powyższy dialog porównać do pokrzykiwania wójta zarzucającego bojaźliwość byłemu wojewodzie, który odmówił udziału w gminnych wyborach. Tym niemniej taki język na elektoracie robi wrażenie, ponieważ jest prosty i zrozumiały, zaś fakt, że jest niedopuszczalny na salonach to zaleta, a nie wada. Przecież na podwórku głos decydujący ma mama, bo nie tylko głośno krzyczy, ale ma za plecami ojca, który patyczkować się nie będzie.

P.rezydent A. Duda

Jeżeli ktoś do tej pory łamał Konstytucję w naszym kraju, to łamali ją permanentnie odkąd została ustanowiona ci, którzy teraz najgłośniej ostatnio krzyczą, że Konstytucja jest łamana, a w ogóle nie uznają jej postanowień! W ogóle! Dlaczego p.rezydent głośno mówiąc o łamaniu Konstytucji wskazuje różne kierunki? Ponieważ jednym palcem podkreśla to, że „w ogóle”, a drugim wskazuje, że „wybiórczo”. Wybierają sobie spośród nich [tych postanowień] to, co jest im [tym, którzy sobie wybierają] wygodne i interpretują sobie jak chcą. A gdzie są postanowienia mówiące chociażby o tym, że rodzice mają prawo wychowania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem i swoimi przekonaniami? Gdzie były postanowienia, które mówiły o tym, że rodzina zasługuje na opiekę szczególną ze strony państwa, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, a polskie państwo w sposób szczególny chroni macierzyństwo i rodzicielstwo i rodzinę właśnie. Gdzie były?

Ideowy wyborca nie sięgnie po Konstytucję, którą oni łamali, a Duda i jego zaplecze nie. A szkoda, ponieważ na własne oczy przekonałby się, że kandydat na prezydenta A. Duda, delikatnie mówiąc, mija się z prawdą. Chociażby artykuł art. 123, z którego wynika, że w trybie pilnym Senat musi rozpatrzyć ustawę w ciągu 14 dni, a nie 30. Dlaczego więc mimo, iż władzy bardzo się spieszyło, ustawę zmieniającą kodeks wyborczy w kwietniu w Senacie procedowano w trybie zwykłym? Z prozaicznego powodu:

Rada Ministrów może uznać uchwalony przez siebie projekt ustawy za pilny, z wyjątkiem projektów ustaw podatkowych, ustaw dotyczących wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, Sejmu, Senatu oraz organów samorządu terytorialnego, ustaw regulujących ustrój i właściwość władz publicznych, a także kodeksów.

Wprowadzenie zmian do kodeksu wyborczego zajęło towarzyszom p.rezydenta kilkanaście godzin. Jak to ma się do przestrzegania Konstytucji? Konstytucja nie twierdzi także, że „małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny”. Mowa jest jedynie o tym, że pod ochroną i opieką państwa znajduje się małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Małżeństwo jako związek kobiety z kobietą lub mężczyzny z mężczyzną ochronie nie podlega. Nie ma także żadnych wytycznych dotyczących rodziny, macierzyństwa i rodzicielstwa, a to oznacza, że państwo ma obowiązek troszczyć się o każdą rodzinę bez względu na to, czy tworzą ją kobieta z mężczyzną, dwie kobiety czy dwóch mężczyzn, o każdą matkę i każdego ojca zarówno wychowujących dzieci samotnie, jak i z partnerkami lub partnerami.

Art. 18. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

Jak to się dzieje, że niezłomni rycerze walczący z nieistniejącą ideologią LGBT nie chcą dostrzec, że mniejszości seksualne nie pojawiają się znikąd, lecz mają jak najbardziej „normalnych”, heteroseksualnych, często głęboko wierzących rodziców? Dlaczego, w imię jakich ideologii chcą wykluczyć sporą część społeczeństwa, która nie jest winna temu, że ma taką a nie inną orientację seksualną lub inne cechy? Dlaczego z takim zapałem nie są zwalczani pedofile w sutannach?

Nie wszyscy rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. To prawo zastrzeżone jest wyłącznie dla tych, którzy wyznają jedynie słuszny światopogląd. Według niego zadaniem szkoły nie jest przekazywanie dzieciom wiedzy, lecz utrzymywanie ich jak najdłużej w nieświadomości. Niech uczą się na własnych błędach względnie z filmów pornograficznych. To, że próbowano w szkołach dzieciom przez cały okres komunizmu wciskać komunistyczną ideologię, to był bolszewizm! Nie pytajmy czym jest wciskanie dzieciom w szkołach przez minione 30 lat ideologi katolickiej. Słuchajmy dalej. Jeżeli w szkole przemyca się ideologie, żeby zmienić punkt widzenia dzieci i ustawić ich patrzenie na świat choćby poprzez ich seksualizację, w dziecięcym wieku, coś, co jest sprzeczne z najgłębszą logiką dojrzewania człowieka w sposób spokojny, w sposób zrównoważony, to to jest ideologia nic innego. Słuchając tego typu wynurzeń nie mających z wiedzą i doświadczeniem nic wspólnego, trudno oprzeć się wrażeniu, że to z kolei jest chorobliwa obsesja. Czymże jest ta straszna seksualizacja? To nic innego jak wiedza, która pozwoli dziecku choćby ochronić się, uciec przed napastującym je świątobliwym pedofilem, a także zrozumieć co to jest poczęcie, nie tylko niepokalane, co to jest dziewictwo i jakim cudem matka kilkorga dzieci pozostała dziewicą. A właśnie takie wielkie tajemnice wiary dziecko poznaje już od przedszkola. Swoją drogą jak Duda wytłumaczy sześcioletniemu Jasiowi co to jest dziewictwo i na czym polega?

Według p.rezydenta Tusk wypisuje, że to co ja mówię o ochronie rodziny i to co ja mówię, że nie pozwolę, żeby nasze dzieci były indoktrynowane ideologią w szkole podstawowej, seksualizacją to jest wstyd przed Europą i przed światem. A ja powiem tak: wstyd to jest kłamać prosto w oczy ludziom, mówić, że wiek emerytalny zostanie podwyższony tylko po to, żeby wygrać wybory, a potem po wyborach od razu go ludziom podwyższyć. To jest wstyd i smród, który się potem całe życie ciągnie za takim politykiem. To jest wstyd. To jest wstyd, oszustwo i kłamstwo, które powinno wyeliminować takiego człowieka z polityki na zawsze.

W lutym 2015 roku kandydat na prezydenta Andrzej Duda podpisał „Umowę programową z Polakami”:

JAK BĘDĘ WYPEŁNIAŁ SWOJE OBOWIĄZKI — 10 ZOBOWIĄZAŃ

  1.  Będę prezydentem, który słucha i służy Obywatelom;
  2. Będę Prezydentem dialogu, porozumienia i rozmowy;
  3. Będę Prezydentem, który przywróci Polakom zaufanie do państwa i poczucie godności;
  4. Będę Prezydentem, który troszczy się o bezpieczeństwo Polaków;
  5. Będę Prezydentem, który buduje państwo uczciwe i sprawiedliwe;
  6. Będę Prezydentem, który z troską i zrozumieniem odnosi się do każdego Obywatela;
  7. Będę Prezydentem Polski przyszłości. Silnego, sprawnego państwa w centrum zjednoczonej Europy;
  8. Będę Prezydentem Polski dumnej ze swojej historii, swoich przodków i korzeni, Polski, która pamięta i czci swoich bohaterów;
  9. Będę Prezydentem, który nie unika trudnych sytuacji, który nie ucieka, kiedy powinien być arbitrem;
  10. Będę Prezydentem aktywnym, który chce korzystać z inicjatywy ustawodawczej.

Takim prezydentem Duda będzie. Jeśli oczywiście zdąży.

 

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Duda, który chce nadal być prezydentem, to taki zwykły prostak, który nie zrobił najmniejszego wysiłku, by nauczyć się zachowań, wypowiadania się właściwych dla głowy państwa. Duda mówi jak nastolatek, który jest niezbyt rozgarnięty.

    Klepie hasła bezmyślnie i  bez zastanowienia. W tych jego „mowach”od razu widać, że książek to Duda raczej nie czyta. Ma bardzo ubogie słownictwo, ograniczony sposób myślenia. Zastanawiałam się już nieraz jak on mógł zdobyć tytuł doktora praw. Przecież to praca naukowa, która wymaga sporego wysiłku intelektualnego. A z intelektem jakoś u niego krucho.

    „Według polskiego prezydenta Andrzeja Dudy ruch LGBT stanowi większe zagrożenie niż komunizm. Ale nie wiem, czy LGBT zabiłoby 100 milionów ludzi” – napisał na Twitterze prezydent Pragi Zdenek Hrib.

    Jedno zdanie i Duda został ośmieszony. Ale czy on jest w stanie to zrozumieć? Raczej nie. Zapyta któregoś ze swoich doradców,o co temu Czechowi chodzi. A oni wytłumaczą mu tak, że znowu wda się w następną, prostacką pyskówkę. Bo tylko do pyskówek PAD się nadaje.

    W deklaracji kim Duda będzie zabrakło jego słów, że będzie niezłomny. Czy on wie, co to słowo znaczy? Albo czy wiedział?