Terapia

Przychodzi Polska do doktora, a doktor też polska.
— Dzień dobry! O, nowa pani doktor!
— Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
— Pani doktor! Ja już się leczę piętnaście lat na raka i żadnej poprawy, jest coraz gorzej!
— Spójrzmy… co my tu mamy… Więc powiada pani, że aspiryna, bańki i lewatywa nie pomagają? Syrop na kaszel też?

— Nic a nic.
— No cóż. Nic na to nie poradzę. Nie stać nas w obecnej sytuacji na zmianę terapii.
— No ale to jest wyrzucanie pieniędzy w błoto.
— Sorry, ale takie mamy zasady.
— Jakie?
— Niczego nie zmieniać. Tak jak jest, jest dobrze. Teraz zapiszę pani 100 baniek, a później się zobaczy.

Dodaj komentarz