Teorie spiskowe

W sobotę w Krakowie w hotelu Europejskim odbyła się I Tajna Debata Kandydatów na Przewodniczącego PO. Rodzi się mnóstwo pytań. Dlaczego tajna? — pytają jedni. Dlaczego w Krakowie? — pytają drudzy. Najłatwiej można odpowiedzieć na pytanie trzecie, dlaczego w hotelu? Otóż z uwagi na cenę, ledwo 60 zł za godzinę debatowania. Równie oczywista jest odpowiedź na drugie pytanie. W Warszawie nawet ściany mają uszy, a w Krakowie diabeł mówi dobranoc. Tu tajne służby nie docierają, dlatego nawet szef skarbówki nie miał pojęcia co dzieje się w jego własnej kamienicy. To daje debatującym gwarancję poufności. Najtrudniejsza, choć po chwili namysłu nie aż tak bardzo, jest pierwsza kwestia. Wystarczy jednak sięgnąć pamięcią do poprzednich wyborów.

Kandydatów było wtedy czworo: Borys Budka, Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna i Tomasz Siemoniak. W wyniku debat i ustaleń na Radzie Krajowej na stanowisko przewodniczącego został mianowany Grzegorz Schetyna, ponieważ najpierw zrezygnowała Kopacz, później „schował swoje ambicje” Budka, a w końcu zrejterował Siemoniak. Teraz do wyścigu przystąpiło aż sześć osób, z czego jedna już zrezygnowała. Można więc z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że celem tajnej debaty było ustalenie kolejności dalszych rezygnacji i wskazanie kandydata, który zostanie mianowany na miejsce Schetyny. Tak wygląda demokracja w wersji obywatelskiej. Czy ten model zostanie wdrożony w całej Polsce gdy jakimś cudem to ugrupowanie wygra wybory? Gorliwość z jaką na wszelkie sposoby wspiera PiS sugeruje, że tak.

Zgodnie z teorią spiskową Platforma Obywatelska nie jest nieudolnie zarządzana, jej członkowie to w większości nie są bezwolne popychadła głosujące pod dyktando. Również wspieranie partii rządzącej nie jest pokłosiem populizmu i politycznych kalkulacji, lecz przemyślaną strategią, kontynuacją idei PO-PiS-u, zgodnie z którą bez względu na to kto wygra wybory, zawsze u władzy będą swoi.

Dlaczego teorie spiskowe zyskują popularność? Odpowiedź próbuje znaleźć Kacper Forreiter w artykule zatytułowanym »Popularne teorie spiskowe«. W leadzie czytamy:

Nieustanny i błyskawiczny postęp wiele osób wprawia w osłupienie. Ich brak zaufania do otaczającej i szybko zmieniającej się rzeczywistości wywołuje potrzebę tłumaczenia sobie pewnych procesów za pomocą na pozór składających się w jedną całość teorii. Część tych teorii, które nazywamy spiskowymi, to niezbyt groźne, a wręcz zabawne pomysły. J.K. Rowling i Finlandia nie istnieją, raper Jay-Z to podróżujący w czasie wampir, a dinozaury pomagały budować piramidy – to zaledwie trzy spośród setek absurdalnych teorii.

Trudno zrozumieć, dlaczego  nazwano „teoriami spiskowymi” absurdalne, pseudonaukowe bzdury, jak przekonanie, że Ziemia jest płaska czy opowieści o samolotach rozpylających substancje chemiczne, tak zwane  chemtrails. Przecież w chłodne dni widać, że samochody też je rozpylają. ‚Teoria’ to opis i wyjaśnienie określonych zjawisk i zagadnień względnie jeszcze nieudowodniona hipoteza. Jeśli ktoś twierdzi, że szczepionki przed niczym nie chronią, a wręcz zabijają, a dwa dodać dwa to pięć, to nie głosi żadnej teorii tylko bezczelnie kłamie lub jest nieukiem.

Od mediów należy oczekiwać większej precyzji i troski o terminologię. W końcu ich siła rażenia, choć maleje, wciąż jest znaczna. Warto zwrócić uwagę, że propagujący nieprawdy, głoszący teorie nie mające potwierdzenia w faktach, praktycznie zawsze posiłkują się nauką. Czynią to jednak bardzo wybiórczo, mieszając prawdę z kłamstwem. Na przykład p.rezydent Duda mówiąc Wiemy doskonale o tym, że mamy do czynienia też ze skrajnościami, ale patrząc obiektywnie, historycznie, według takiej wiedzy, która jest pewna: zmiany klimatu były w historii świata, mówi prawdę. Tyle, że nie całą. Zmiany klimatu owszem, były, ale w takim tempie jak teraz zachodziły w wyniku gigantycznych katastrof, po których życie odradzało się tysiące lat. Słowa prezydenta to ani teoria spiskowa, ani kłamstwo. To manipulacja, której celem jest uzyskanie wpływu na ignorantów.

Teorią spiskową można od biedy nazwać szczęśliwy zbieg okoliczności. Oto w tym samym czasie gdy w Polsce partia rządząca przygotowuje się do całkowitego podporządkowania sobie sądownictwa, prezydent Putin w Rosji obarcza Polskę odpowiedzialnością za wybuch II Wojny Światowej. Polska propaganda skwapliwie przyjmuje pomocną dłoń i grzeje temat. Niestety nieudolnie, skutkiem czego zamachu na sądy nie udaje się przykryć. Teoria spiskowa pozwala także zrozumieć jakie języki miał na myśli prezydent rycząc: Nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy. Obce języki to te, których nie rozumie p. prezes. Dlatego to, co mówi Komisja Wenecka po angielsku to jej prywatna opinia, a to co mówi Putin po rosyjsku to skandal. Jednak najbardziej nośne teorie spiskowe powstają w oparciu o zbiegi okoliczności. Włodzimierz Czarzasty promując Biedronia przekonuje, że Trzeba mieć jaja i jaja gwałtownie drożeją. Przypadek?

Język ewoluuje. Słowa, pojęcia tracą pierwotne znaczenie, są wypierane lub zastępowane innymi. Wprowadzanie w błąd, wygadywanie bzdur, banialuki, teraz zwą się „teorie spiskowe”. Z kolei zwykłe pospolite kłamstwa, to „postprawda”. Niby to samo, ale brzmi bardziej uczenie i — najważniejsze — zaciemnia obraz. I o to właśnie chodzi!

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Zdarzyło się, że widziałam i słyszałam mocno pobudzonego i ryczącego „Nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy.” Zastanawiało mnie to zachowanie i nasunęły mi się podejrzenia, że musiał coś zażyć/łyknąć/ lub… xxx

    Jedno niewątpliwie jest pewne. Inteligentny to on nie jest. Jego słowa są zawsze kalką czyichś wypowiedzi. A może w dzieciństwie, latach nastoletnich zrobiono mu takie pranie mózgu, że ma ono do dziś na niego wpływ.To człowiek bez własnej woli, który potrafi tylko podporządkować się głośniej mówiącemu. To człowiek przestraszony, bezwolnie poddający się nakazom, a posłuszeństwo jest nakazem nr jeden.