SZA — państwo które zagraża

W czasach minionych media bez wyjątku były i państwowe, i cenzurowane. Informacji o tym co naprawdę dzieje się w kraju trzeba było szukać w zachodnich rozgłośniach nadających po polsku. Najbardziej znane i jednocześnie najintensywniej zagłuszane były Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa oraz Głos Ameryki. Oczywiście nie były jedyne. Audycje po polsku nadawał Londyn, Madryt, Paryż, a także Tirana, Pekin i Moskwa. Większość rozgłośni nadawała na falach krótkich, nieliczne, jak Wolna Europa, Głos Ameryki i Tiranę można było spotkać na falach średnich. Dziś w Polsce działa kilkanaście niezależnych radiostacji i w zasadzie tylko jedna niezależna stacja telewizyjna. Oczywiście żadna z nich nie jest zagłuszana, ale władza robi wszystko, by mieć wpływ na prezentowane w nich treści.

Wczoraj w nocy, 07.07 2021 roku, poseł Marek Suski w imieniu wnioskodawców z PiS-u wniósł do „laski marszałkowskiej” projekt ustawy, a w zasadzie ustawki, której celem jest wyeliminowanie jedynej niezależnej stacji telewizyjnej — TVN. O co chodzi? Oczywiście o bezpieczeństwo.

Projekt ustawy ma na celu doprecyzowanie regulacji umożliwiających efektywne przeciwdziałanie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji możliwości przejęcia kontroli nad nadawcami rtv przez dowolne podmioty spoza Unii Europejskiej, w tym podmioty z państw stanowiących istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Ponadto wskazania wymaga, że brak precyzyjnych regulacji może powodować dyskryminacyjne traktowanie polskich koncesjonariuszy, w stosunku do koncesjonariuszy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, w zakresie nakładanych ograniczeń inwestycyjnych.

Ponieważ właścicielem TVN jest de facto podmiot spoza Unii Europejskiej, amerykański koncern Discovery Communications, Inc., oznacza to, że Stany Zjednoczone zostały zaliczone do kategorii „państwo stanowiące istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa”. Ostatnio TVN niebywale naraziła się władzy szeroko informując o powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki i transmitując w całości jego wystąpienia. Szeroko o ustawie piszą i komentują ją dzisiejsze media.

Ukrócenie rozpasanych mediów staje się sprawą palącą. Oto Rzeczpospolita pisze, że nepotyzm to tylko jedna ze stron medalu. Drugą jest dorabianie do diety poselskiej na rządowych posadach.

Obecnie 79 posłów nie pobiera uposażenia za pracę – to m.in. rolnicy, przedsiębiorcy. Ale zdecydowana większość z nich to właśnie posłowie-ministrowie i pełnomocnicy rządu. Według wyliczeń „Rzeczpospolitej” w nieco ponad 100-osobowym składzie rządu jest obecnie 56 posłów i trzech senatorów.

Ten naciągany pomysł, który pozwala na pobieranie rządowej pensji i poselskiej diety, realizowali już poprzednicy, ale na mniejszą skalę. Gabinet Ewy Kopacz miał tylko 16 pełnomocników. W rządzie Mateusza Morawieckiego jest ich ponad 40.

To nie jedyna zbrodnia informacyjna popełniona przez media. RMF na przykład donosi, iż

Rząd coraz mocniej ukrywa w budżecie wydatki i zadłużenie — to główne wnioski z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Berenda, jutro kierowana przez Mariana Banasia NIK zaprezentuje wyniki kontroli budżetowej i przeprowadzi debatę w tej sprawie. To będzie mocne uderzenie w Ministerstwie Finansów, którym 2 lata temu Banaś kierował.

Według Mateusza Morawieckiego ustawa jest potrzebna, ponieważ nie chcemy, żeby Rosjanie, Chińczycy czy Arabowie działali w Polsce z otwartą przyłbicą. Niech nadal uprawiają propagandę za pomocą sprzyjających im polskich mediów i internetowych trolli. Dlatego w Polsce muszą obowiązywać całkowicie podstawowe reguły, takie, jakie obowiązują w krajach Europy Zachodniej, innych krajach Unii Europejskiej. Otóż wyobrażamy sobie taką sytuację, że jakieś medium w Polsce, czy to bardzo duży portal, czy telewizja, czy radio, czy jakaś wielka gazeta miałaby być kupiona przez podmiot rosyjski, chiński albo z krajów arabskich. Czy chcielibyśmy jako obywatele mieć wtedy prawo powiedzieć ‚nie’? No chyba 99% Polaków odpowie w tym przypadku , że chcielibyśmy mieć narzędzia, które byłyby możliwe do zastosowania aby zapobiec takim przejęciom. Każde poważne państwo musi mieć takie instrumenty. W Polsce nie ma mediów rosyjskich, chińskich, arabskich. Są media europejskie, a jedno jedyne jest amerykańskie. Do czego i komu potrzebne są dodatkowe narzędzia, skoro jest prawo, które zakazuje siania dezinformacji, jest stojąca na „straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji” Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i są odbiorcy, użytkownicy, bez których żadne medium nie utrzyma się na rynku? Doskonałą ilustracją niezależności mediów znajdujących się w polskich rękach poza TVP jest chociażby Polsat.

Sprawa ma także aspekt komiczny. Oto wicepremier Jarosław Gowin zbolałym głosem oznajmił, że wniesiona do laski ustawa nie została z nim skonsultowana. Ten projekt nie był z nami konsultowany. Dowiedziałem się o nim dziś rano, jadąc na nasze zdalne spotkanie. Zabawne są tego typu gorzkie żale w ustach człowieka, który z reguły głosuje tak, jak głosuje, a gdy ma inne zdanie, to też głosuje, ale się nie cieszy. Po co w takim razie cokolwiek z nim konsultować, skoro i tak zrobi to, co do niego należy z większą lub mniejszą radością?

Jak ta ustawa ma się do wolnego rynku i swobody prowadzenia działalności gospodarczej? Inaczej. Po co media mają patrzeć władzy na ręce, informować o nieprawidłowościach, malwersacjach, błędnych decyzjach władzy? W Rosji nie informują i Rosja jest mocarstwem, ma broń atomową i w ogóle jest super. Chiny też są potęgą. Nie wiadomo, czy Korea Północna zdąży stać się potęgą atomową zanim jej mieszkańcy wymrą z głodu, ale wiadomo, że ma doskonałe narzędzia wykluczające przejęcia mediów.


SZA to po polsku the United States of America — Stany Zjednoczone Ameryki.

Dodaj komentarz