Św.

I stało się. W obecności delegacji partyjno-rządowej oraz licznie przybyłych przedstawicieli opozycji papież Jan Paweł II dołączył do grona świętych i znalazł się w otoczeniu takich postaci jak święty Jan Sarkander, święty Jan z Dukli, święty Jan Kanty (z Kęt) czy święty Jan XXIII. Świętym zostać bardzo łatwo, ponieważ do tej kategorii nominuje kapituła złożona z samych duchownych, czyli bezstronna. Jej zadanie sprowadza się do przypisania kandydatowi jakiegoś cudu, przeważnie jest to tak zwane cudowne uzdrowienie. Ten fenomen potwierdza zawsze jakiś autorytet lekarski, któremu sumienie nie pozwala na wiele, ale pozwala uczciwie przyznać, że medycyna, czyli on, była bezradna, a tu proszę — mimo to pacjent żyje.

Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach, czasach powszechnego dostępu do informacji, wierzących w cuda trzeba będzie ze świecą energooszczędną szukać. Na szczęście grupa osób, które prędzej uwierzą w istnienie niewidzialnych istot wyposażonych w skrzydła z białych piór niż w istnienie kwarków, jest nader liczna. Trzeba jednak wiedzieć, że nie tylko ludzie bywają święci. Na przykład święty jest także siódmy dzień tygodnia (Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym), ziemia (miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą). Święty bywa także cały lud (wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym) oraz przybytek (uczynią Mi święty przybytek, abym mógł zamieszkać pośród was), a także szaty (sprawisz szaty święte Aaronowi) oraz diadem (włożywszy mu tiarę na głowę, umieścisz święty diadem na tiarze). Nie od rzeczy będzie także wspomnieć, że jeśli Przez siedem dni będziesz czynił przebłaganie nad ołtarzem i będziesz go poświęcał, to stanie się bardzo święty, i cokolwiek dotknie się ołtarza, będzie również święte.

Nie ma sensu dociekać czym się różnią święci od pozostałych, bowiem od dawna wiadomo, że to nie oni garnki lepią. Zwłaszcza, że choć Lenin nie był świętym, to posiadał wszelkie wymagane cechy — był wiecznie żywy, był wśród nas, a jego nauczanie pozwoliło przekształcić w raj spory obszar lądu. No i dzięki niemu Polska odzyskała niepodległość. Trzeba bowiem pamiętać, że wszystko co Polacy dotychczas osiągnęli, osiągnęli dzięki wybitnym jednostkom. I tak, jak już wspomniano, wyzwolenie po zaborach zawdzięczają Leninowi. Cud nad Wisłą pewnej Żydówce, która ukazała się Rosjanom na tle chmur, a ci na jej widok wzięli nogi za pas. Nie wiadomo dokładnie kto personalnie odpowiada za wygranie Drugiej Wojny Światowej, bo kandydatów jest kilku. Wiadomo natomiast, że niezłomnym bojownikiem o niepodległość w latach 1945-1954, za co został odznaczony Krzyżem WiN, by śp. Lech Kaczyński. Z kolei odzyskanie suwerenności w roku 1989 zawdzięczamy papieżowi. Trwają spory co zawdzięczamy pochowanemu na Wawelu prezydentowi, ale nie ulega wątpliwości, że wkład ma spory. Płynie z tego nauka dla młodych na przyszłość — gdy przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkasz, Polskę, to nie szarp się, nie podskakuj, nie łap za broń. Zginiesz bez sensu jak powstańcy, żołnierze, przodkowie, co oddawali krew. I po co ci to? Poczekaj spokojnie. Prędzej czy później ktoś nas wyzwoli. I wtedy przyjdzie pora na rozliczenia.

Mimo iż czołowi polscy politycy, prezesi PiS i RM, prezydent, prezydia sejmu i senatu udały się na uroczystość do Stolicy, to górnicy nic sobie z tego nie zrobili, nie uszanowali ani nie docenili i wyleźli na ulice w celu zaprotestowania i zamanifestowania niezadowolenia. Są bowiem w swoim mniemaniu zbyt mało uprzywilejowani. W końcu dopłaty do ich emerytur to zaledwie 80 miliardów złotych w ciągu 10 lat. Żądają więc zablokowania importu taniego węgla z zagranicy i interwencyjnego skupu drogiego węgla ze Śląska. A jak ich żądania spowodują zwyżkę cen prądu, to także stosownych rekompensat i zniżek. Pan premier, który był liberałem sam już nie pamięta kiedy, niewątpliwie pójdzie protestującym na rękę, ponieważ na sercu leży mu polska energetyka. Nie po to jeździ po Unii i domaga się rehabilitacji węgla, żeby teraz z węgla rezygnować i robić górnikom wbrew.

Na szczęście Radosław Sikorski powiedział to, co premier chciał usłyszeć. Ale nie od razu. Najpierw oznajmił, że zdecydował się na OFE. Wprawiło to pana premiera w niebotyczne zdumienie, ponieważ nie do pomyślenia jest, żeby członek jego rządu o czymkolwiek, w tym o swojej własnej emeryturze, samodzielnie decydował. Jednak okazało się szybko, że Sikorski wybrał to, co wybrać powinien, czyli ZUS. I uzasadnił swój wybór. Wybrał otóż ZUS nie dlatego, że to instytucja bardziej wiary i zaufania godna, ale dlatego, że i tak 10 lat przed emeryturą wszystkie aktywa zostaną przeniesione do ZUS-u, więc nie ma znaczenia co teraz wybierze, bo po pięciu latach i tak wszystko trafiłoby do ZUS-u. A poza tym, co ujawnił swego czasu rzecznik rządu, rząd się sam wyżywi. Nawet wtedy gdy doprowadzi kraj do bankructwa…

Dodaj komentarz