Strażacy ochotnicy to wieś

Zachodnią Polskę zalewała woda. Politycy dwoili się i troili próbując wykazać, że troszczą się, starają i trzymają rękę na pulsie. Co i rusz w telewizji można było zobaczyć przedstawicieli władz ustawionych jak podczas apelu w szkole z tą różnicą, że zamiast deklamować wierszyki kolejno dukali o aktualnej sytuacji, zapewniali o „podjęciu działań”, na przykład wysłaniu obu śmigłowców, rozdysponowaniu worka z piaskiem i innych staraniach. Nie brakuje także podziękowań, szczególnie dla tych, którzy robią to, co do nich należy, na czele z pisowskimi Wojskami Obrony Terytorialnej. Gdyby nie one woda zamiast spływać zaczęłaby wpływać. Nawet premier uznał, że powinien wyręczyć media i podawać informacje z ostatniej chwili — mamy pierwszy stwierdzony zgon przez utonięcie tu, w powiecie kłodzkimpoinformował.

Najwięksi malkontenci i przeciwnicy rządu Tuska, ale także Morawieckiego, Szydło, Kaczyńskiego i innych muszą przyznać, że wszyscy mieli rację. Prawdą jest bowiem, że nie stać nas, Polski, Polek, Polaków na walkę z przyczynami globalnego ocieplenia, ponieważ musimy przeznaczać coraz większe środki na usuwanie jego skutków. Każdy odpowiedzialny gospodarz wie, że jeśli dach cieknie, to nie można marnotrawić pieniędzy na jego uszczelnianie, ponieważ trzeba zabezpieczyć środki na wiadra, ścierki, mopy, szmaty, szpachlowanie, zamalowywanie zacieków i być w ciągłej gotowości na wypadek kapania. To rozumowanie potwierdził wice premier i mini ster od o!brony Władysław Kosiniak Kamysz, który według portalu Dziennika Gazety Prawnej poinformował, że Państwowa Straż Pożarna z piskiem pomaga w układaniu worków.

Worki z piskiem
Ile musi zginąć ludzi, ile osób musi pozostać bez dachu nad głową, stracić dorobek życia, by rządzący wreszcie poszli po rozum do głowy i zaczęli walczyć z przyczynami, a nie skutkami, zapobiegać chorobie, a nie nieudolnie ją leczyć potęgując objawy?

Podczas gdy zalewane były miasta i wsie, ulice zmieniały się w rwące rzeki, Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, brał udział w dożynkach, zaś

W dniu poprzedzającym Dożynki Prezydenckie, w Pałacu Prezydenckim odbył się Konkurs na najładniejszy wieniec dożynkowy o Nagrodę Prezydenta RP. Ogłoszono także laureatów Konkursu dla Kół Gospodyń Wiejskich o Nagrodę Małżonki Prezydenta RP. Ze wszystkimi uczestnikami spotkała się Pierwsza Dama, Agata Kornhauser–Duda.

Prezydent przebywający w suchym i chłodnym miejscu żywo interesował się sytuacją w kraju. Odbywał rozmowy i był na bieżąco informowany.

Prezydent rozmawia

Prezydent Andrzej Duda rozmawiał dziś z Komendantem Głównym Państwowej Straży Pożarnej Mariuszem Feltynowskim.

Podczas rozmowy zapoznał się z aktualną sytuacją związaną z powodziami w południowej części Polski. Obecnie 33 tys. strażaków jest zaangażowanych w pomoc przy ewakuacji ludzi z terenów zagrożonych i walce ze skutkami powodzi.

Zdobytą podczas rozmów wiedzę wykorzystał w wystąpieniu dożynkowym zwracając uwagę, że strażacy to wieśniacyci strażacy, a zwłaszcza strażacy ochotnicy to polska wieś. A skoro tak, to wniosek może być tylko jeden —

Polski rolnik wymaga wszechstronnej opieki ze strony państwa; proszę ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego o fundusze dla rolników dotkniętych klęskami żywiołowymi — powiedział prezydent Andrzej Duda podczas Dożynek Prezydenckich.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że mieszkańcy miast, szczególnie na południu i zachodzie Polski, nie wymagają wszechstronnej opieki ze strony państwa, ponieważ (zwłaszcza) ostatnio znacznie lepiej im się powodzi.

Dodaj komentarz