Stał się cud…..

„Cud się stał pewnego razu, Łoj! Dziad przemówił do obrazu, Łoj! A obraz doń ani słowa, Łoj! Taka była ich rozmowa, Łoooooooj.”

Powodem powyższego cytatu jest list publiczny, delikatny, nie nakazujący, nie straszący ekskomuniką, napisany przez pana Gądeckiego. Jeśli pisze jako „obywatel”, to nie będę go eminencją lub innym słowem wyzywać. Biskup poczuł się (w liście) obywatelem. Jakoś dotychczas tego nie zauważałam, ale jako osoba krytyczna wobec KK musiałam nie przykładać uwagi odpowiedniej do słów obywatela.

Obywatel (jak wilk w owczej skórze) pisze:

„Szanowny Panie Prezydencie,

jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej oraz Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski jak najserdeczniej proszę Pana Prezydenta o przekazanie Sejmowi do ponownego rozpoznania ustawy o tzw. „leczeniu niepłodności” lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. W obu przypadkach jest to podyktowane powodami merytorycznymi, wynikającymi z niezgodności wspomnianej ustawy z Konstytucją RP, w tym z fundamentalnym prawem nakazującym bezwarunkową ochronę życia ludzkiego oraz poszanowanie przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka. Ten apel jest nie tylko moim prawem, ale i obowiązkiem…..”

W cytowanej na początku przyśpiewce mogę być tym dziadem. Albo i babą stojącą za dziadem. A kto na obrazie? Nie wiem. Bo nie wiem czy prezydent Komorowski nie ulegnie „prośbie” biskupiej, czy raczej pochyli się nad osobami, które pragną mieć i wychowywać swoje potomstwo. Jeśli nie podpisze, to znaczy, że zafundowano nam….. komedyjkę.

Rozumiałabym troskę biskupów i wnioskowanie o nie prowadzenie badań mogących tworzyć różne formy życia przez łączenie komórek ludzkich i zwierzęcych. Może kiedyś już tak było. Może centaur, siłacz z okiem na środku czoła, czy Pan – bożek z kozimi kopytkami byli wspomnieniem takich istot. Może. Jednak w działaniu biskupów takiego strachu nie widzę.

Dodaj komentarz


komentarzy 15

    1. Biskup Krasicki w poemacie „Monachomachia” śmieje się z duchownych, ale jest to śmiech pełen smutku, gorzki. Ci, którzy powinni stać się duchowymi i intelektualnymi przewodnikami w życiu, wzbudzają śmiech swoim zacofaniem, lenistwem oraz przywarami.

      1. Zielony Kwiecie,

         

        Otóż wiem ale nie wiem jak wyrzucić ten Twój komentarz co by ewentualnie nie ułatwiać komuś zadania także może prośba do Oby.watel.

         

        Korystając z okazji powiedz czym ja Ciebie tam uraziłem? Co nie tak zrobiłem?

        1. Nie lubię niejasnych sytuacji. Nie lubię pyszałków/pyszałek? nie lubię plotkarzy, a lubię mieć swoje zdanie. To czego nie lubię nie dotyczy Ciebie.

          Nie po to wpisałam kim tam i tu jestem. Tylko by nie było nieporozumień na przyszłość. Nie miałam nic innego na myśli.

          Jeśli mogę prosić, to niczego nie wklejaj. Nie ma takiej potrzeby. Naprawdę. Żadnych urazów z mojej strony też do Ciebie nie ma.

          Dzięki Oby.watelowi zostałam w innej niż kiedyś postaci na TOK FM, ale i zostałam tu zaproszona. I chcę zachować się w stosunku do Niego grzecznie, nie robić fermentu. Fora to tylko wymiana poglądów. Nic więcej.

          Mam nadzieję, że jeszcze nie raz skomentujemy swoje wpisy. 😉

          Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.

          1. Tak, tak wiedziałem, że Ty to Ty. Tylko myślałem co by Twoje o tym oświadczenie tutaj wyciąć, żeby nie ułatwiać pewnemu trollowi z toku.

            Serdecznie dziękuję za pozdrowienia.

            Uwierz, że nie miałem żadnego zamiaru nigdy Ciebie urazić, w ogóle nikogo nigdy nie mam…

            Może być tak, że czasami czegoś nie zauważam. Wtedy proszę: qielih@gazeta.pl

             

            Pozdrawiam serdecznie,

             

             

             

             

                1. Po pierwsze:

                  Ty:

                  „Cieszy mię ten rym: „Polak mądry po szkodzie”;
                  Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
                  Nową przypowieść Polak sobie kupi,
                  Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi. ”

                  Smoku pod komentarzem Supernowej:

                  „Zaczynasz myśleć, chociaż jeszcze nieśmiało i z oporami.”

                  To Wy wyzywacie nas od głupków.

                  I chyba słusznie, skoro wziąłeś to do siebie?

                  Rzuciłem okiem na dyskusję. Przyznaję, nie wczytywałem się szczegółowo. Ale brać słowa jakiegoś biskupa sprzed 500 lat do siebie, to wielkie osiągnięcie. Tym większe, że poszły za nim oskarżenia o… ataki osobiste (sic!). Wszystkiego bym się spodziewał, ale nie tego. Nawet nie zapytam czy przypadkiem nie popiłeś, ale ani chybi popłynąłeś. Bez urazy, proszę, mam o Tobie wysokie mniemanie i traktuję jak kogoś… Jakiego określenia użyć w odniesieniu do osoby, którą się na oczy nie widziało, a mimo to zna i szanuje, o której osąd wyrobiło się na podstawie tego, co pisze o sobie i na inne tematy? Powiedzmy, jak bliskiego znajomego. Błądzić jest rzeczą ludzką, ale jeśli błądząc zrobi się komuś przykrość, to warto sprawę wyjaśnić i wyciągnąć wnioski.

                  Aha. Mam pytanie do czcigodnych adwersarzy. Skoro sprawa się (mam nadzieję) wyjaśniła czy nie byłoby wskazane pozbawienie komentarzy poszlak, które pozwoliłyby powiązać tożsamości osób, które coming outu ani nie przewidują, ani nie mają w planie, ani sobie nie życzą? Wolałbym uniknąć usuwania, ale jeśli nie zechcecie wprowadzić korekt…

                  1. Wcześniej zostało napisane, że Smoka coś okropnego spotkało.

                    A nic Go tam nie spotkało.

                    Nieważne.

                    ——-

                    Już wiem co tam się stało.

                    Więcej tego błędu nie popełnię. Obiecuję. Przepraszam.

                    Fakt upały mi doskwierają.

                    Biskupi chyba chodzą normalnie w stringach, żeby się ochłodzić pod tymi swoimi szatami. Ja niestety mojego mózgu spasionego w nic nie jestem w stanie przebrać.

                    A Upierdliwiec znowu musiał o tym piciu….

                    Obecnie mnie to nie dotyczy.

                    Bardzo, bardzo dużo pracy….

                    1. Upierdliwiec musiał, bo to by jakoś tłumaczyło ten fenomen. Mimo wszystko cieszę się, że nie to było powodem. Jestem zdecydowanym orędownikiem popełniania błędów na trzeźwo, a nie pod wpływem.

    1. Najważniejszy dostał medal. Może postraszyli, że go odbiorą?A może……Lech Kaczyński „Był absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego (studiował w latach 1967–1971). Na tym samym roku studiowali z nim m.in. jego brat Jarosław, Andrzej Rzepliński, Marek Safjan, Bogusław Wołoszański i Mirosław Wyrzykowski.” Wikipedia

      A poza tym Andrzej Rzepliński jest aktywnym katolikiem i wiara nie jest jego sprawą prywatną, ale atutem.