Sofistyka dla głupiutkich

Najpierw należy zmusić podmioty do określonych zachowań, na przykład do inwestowania w ściśle określony rodzaj papierów wartościowych:

Art. 141. 1. Aktywa funduszu mogą być lokowane, z zastrzeżeniem art. 146, wyłącznie w następujących kategoriach lokat:
1) obligacjach, bonach i innych papierach wartościowych emitowanych przez Skarb Państwa lub Narodowy Bank Polski, a także w pożyczkach i kredytach udzielanych tym podmiotom

Potem, gdy w wyniku niegospodarności i rozrzutności pieniędzy w skarbcu zaczyna brakować można przekonywać, że instytucje, które postępując zgodnie z prawem skupują papiery wartościowe emitowane przez Skarb Państwa robią głupio i sprawiedliwość dziejowa wymaga, żeby im je zabrać. W ten sposób oszczędzający przez ponad dziesięć lat na swoje emerytury pracownicy zostali ograbieni z połowy swoich składek. Różnica między kradzieżą a wyrównywaniem krzywd dziejowych polega na tym, że to co zabrano pracownikom z grubsza policzono i odnotowano na tak zwanych subkontach zlokalizowanych w ZUS-ie. Papiery wartościowe zastąpiono bezwartościowym zapisem księgowym nie mającym pokrycia w niczym poza zapewnieniem polityków, że te pieniądze będą waloryzowane o ustalony przez nich współczynnik i kiedyś „na pewno” zostaną wypłacone. Taki państwowy kieszonkowiec-dżentelmen, który wyciąga z kieszeni pieniądze zostawiając pokwitowanie wraz ze zobowiązaniem, że jak się dorobi, to odda. Zinstytucjonalizowany Arsen Lupin.

Perfidia tej specyficznej nacjonalizacji bez odszkodowania polega nie tylko na tym, że bezczelnie złamano umowę społeczną, zdeptano prawa nabyte, zrujnowano zaufanie do państwa, ale także na tym, że pieniądze gromadzone w inwestycyjnych funduszach emerytalnych pracowały na całą gospodarkę, napędzały koniunkturę, pozwoliły obronną ręką przejść przez kryzys. Z kolei zysk wypracowany przez OFE nie zależał od widzimisię polityków lecz od koniunktury i kondycji całej gospodarki. Dzięki temu w okresie prosperity zyski były dużo wyższe niż waloryzacje zarządzane przez rząd.

Gdy taki sam skok na kasę zaplanowała następna ekipa dżentelmeni-prekursorzy zaczęli rozdzierać szaty i przekonywać, że „jak Kali ukraść krowa, to jest pełen prawa, ale jak ktokolwiek inny próbować kraść krowa to skandal, hucpa i złodziejstwo”. Choć zmiany w ustawie o OFE wprowadzono ładnych kilka miesięcy temu, to Jacek Rostowski (mini ster finansów, który dokonał skoku na kasę), Izabela Leszczyna (sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, które dokonało skoku na kasę) dopiero teraz zaczęli biegać po mediach i przekonywać, że skok skokowi nierówny i to co robi PiS to skandal, a to co zrobiła PO to błogosławieństwo.

W ustawie z dnia 28 sierpnia 1997 r. o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych w art. 2. poprawiono punkt 2 i dodano punkt 3, 4 i 5.

3. Przedmiotem działalności dobrowolnego funduszu jest:
1) prowadzenie indywidualnego konta emerytalnego, zwanego dalej „IKE”, lub indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego, zwanego dalej „IKZE”, o których mowa w ustawie z dnia 20 kwietnia 2004 r. o indywidualnych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego (Dz. U. z 2016 r. poz. 1776 oraz z 2018 r. poz. 2215), albo
2) gromadzenie środków zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych (Dz. U. poz. 2215) w pracowniczych planach kapitałowych, zwanych dalej „PPK”, oraz ich lokowanie, zgodnie z polityką inwestycyjną funduszu zdefiniowanej daty, o którym mowa w art. 38 tej ustawy.
4. Przedmiotem działalności pracowniczego funduszu zarządzanego przez pracownicze towarzystwo, którego założycielem lub akcjonariuszem jest pracodawca zagraniczny, oprócz działalności, o której mowa w ust. 2 i 3, może być przyjmowanie składek pracowników zagranicznych związane z realizacją programu emerytalnego pracodawcy zagranicznego na pokrycie w całości albo w części ryzyk biometrycznych […].
5. Przedmiotem działalności pracowniczego funduszu może być także gromadzenie środków w PPK zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych oraz ich lokowanie, zgodnie z polityką inwestycyjną funduszu zdefiniowanej daty, o którym mowa w art. 38 tej ustawy.

Widać czarno na białym, że nie chodzi o żadne oddawanie pracownikom ich własnych pieniędzy, a jedynie o jeszcze bardziej bezczelny skok na kasę. Na dodatek olbrzymie pieniądze mają być powierzone instytucjom utworzonym już po dojściu do PiS-u władzy. Otwartymi Funduszami Emerytalnymi zarządzali fachowcy mający dziś bez mała dwudziestoletnie doświadczenie. Teraz pracownicy mają obowiązkowo powierzać niemałe składki w ręce amatorów (podkreślenie moje):

… instytucja ubiegająca się o możliwość tworzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych powinna:

  • mieć przynajmniej 3-letnie doświadczenie w obszarze zarządzania funduszami inwestycyjnymi (typu otwartego), emerytalnymi lub otwartymi funduszami emerytalnymi. W przypadku zakładów ubezpieczeń – przynajmniej 3 lata w oferowaniu ubezpieczeń z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym;
  • posiadać kapitał własny (lub dopuszczone środki własne) – w wysokości przynajmniej 25 mln zł, przy czym co najmniej 10 mln zł powinno być w środkach płynnych (tj. lokatach określonych dla funduszy rynku pieniężnego);
  • operować odpowiednią ilością funduszy lub subfunduszy zdefiniowanej daty.

Nowe, atrakcyjne miejsca pracy w zarządach dla działaczy partyjnych. Zwłaszcza tych, którzy pracowali dla idei, pracują dla idei i będą pracować dla idei. A ponieważ wiadomo, że im lepsza płaca, tym milsza idea, wiec spodziewać się można godziwych zarobków i premii.

Warto zwrócić uwagę na powtórzoną zasadę, która w przyszłości może posłużyć do ponownego ograbienia oszczędzających. OFE inwestowały bez sensu w papiery wartościowe Skarbu Państwa, więc im je zabrano. Teraz zmieniono nazwę OFE na inną i wymóg  powtórzono:

W części dłużnej kapitał może być lokowany w:

  • co najmniej w 70% w:
    • papiery wartościowe emitowane lub gwarantowane przez Skarb Państwa, NPB, jednostki samorządu terytorialnego, władze publiczne…

Do funduszy według założeń ma należeć 11,5 miliona pracowników. Każdy będzie płacił 2% od swej pensji brutto. Oprócz tego pracodawca dorzuci mu 1,5% też od pensji brutto. Przy dobrych układach „instytucja posiadająca kapitał własny w wysokości przynajmniej 25 mln zł” już w pierwszym miesiącu zostanie zasilona kwotą wielokrotnie przewyższającą jej kapitał własny. Składki w tej wysokości pobierane od pracowników zarabiających płacę minimalną to w skali kraju ponad miliard zł miesięcznie, 12 miliardów zł rocznie.

Gdyby, co oczywiście jest niemożliwe i całkowicie wykluczone, zniknie instytucja wraz z kasą względnie kasa z instytucji to co wtedy? Wtedy państwowa prokuratura na pewno sprawy nie umorzy. A nawet jeśli, to nie od razu.

 

PS.
W pierwszym radiu informacyjnym (zapłać, żeby posłuchać), Janina Petelczyc z Instytutu Polityki Społecznej UW pieje z zachwytu nad rozwiązaniami zaproponowanymi przez rząd PiS. Indagowana przez Agnieszkę Lichnerowicz stwierdziła autorytatywnie, że haracz pobierany teraz przez władzę — 15% od zgromadzonych w OFE aktywów — jest sprawiedliwy, słuszny i zbawienny, ponieważ emerytury nigdy nie zostaną zwolnione z podatku. Poza tym jeśli jakaś kwota zostanie zapisana na indywidualnym koncie w ZUS-ie, to jest gwarancja, że zostanie wypłacona mimo, iż w ZUS-ie żadnych pieniędzy nie ma, ponieważ składki są wydawane na bieżąco. Dlatego bardziej opłaca się mieć składki zapisane na koncie w ZUS-ie, ponieważ… emerytury będą coraz niższe. Agnieszka Lichnerowicz gładko przełknęła tę pokrzepiającą wieść.

Dodaj komentarz