W serię gier The Sims gram od jej powstania, czyli od roku 2000. W tym czasie zatraciłam tysiące godzin na rozmnażaniu wirtualnych ludzików i urządzaniu im wirtualnych domków. Bo dla tych, którzy się nie orientują, głównie na tym ta gra polega. Jest to symulator życia wydawany przez EA Games, który na chwilę obecną doczekał się już czterech odsłon, kilku spin-offów, wersji mobilnej oraz wersji online. Fabuła w poszczególnych częściach jest dość szczątkowa, a wszystko co się dzieje na ekranie zależy głównie od gracza, który dla swoich wirtualnych ludków czyli Simów (od angielskiego słowa simulation) jest bogiem.
Z perspektywy czasu pierwsza odsłona The Sims wydaje się dość toporna graficznie, ale za to jest już progresywna obyczajowo. Simy bowiem mogą się łączyć w pary homoseksualne. I chociaż na tamtym etapie ciężko było mówić o jakiejkolwiek seksualności to przyznacie, że możliwość stworzenia związku jednopłciowego, a także adopcji dziecka była jak na tamte czasy dość postępowa. Mówimy przecież o grze głównie przeznaczonej dla dzieci i nastolatków (kategoria wiekowa +12). Nie pamiętam jednak, by to wywoływało jakieś duże kontrowersje czy protesty. Rodziców patrzących swoim grającym dzieciom przez ramię bardziej frapował fakt topienia postaci w basenie.
Tyle o początkach, bo już rok 2004 przyniósł nam kolejną część The Sims z dużo lepszą grafiką oraz bardziej skomplikowanymi relacjami między Simami. Dla par jednopłciowych dochodzi nowa interakcja jak zawarcie związku partnerskiego. Czyli w porównaniu do pierwszej części sprawa nabiera bardziej oficjalnego charakteru i nasi Simowie mogą zaplanować własną ceremonię, nie różniącą się wiele od tej dostępnej dla Simów heteroseksualnych. Chociaż znowu muszę zaznaczyć, że dalej trudno tu mówić o jakiejś seksualności, mimo że niektórzy stworzeni przez twórców Simowie mają zakodowane preferencje co do płci partnera. Trzecia część The Sims pojawiła się na rynku w 2009 a wraz z nią możliwość zawierania małżeństw jednopłciowych. Dodatkowo twórcy dodali też do gry gotowych Simów żyjących w takich związkach lub mających takie preferencje. Teraz możemy już płynnie przejść do The Sims 4, które zostało wydane we wrześniu 2014 roku i nad których pochylimy się dłużej…
Tytułem wstępu muszę tylko wyjaśnić, że przez te 14 lat wraz z dostępem do Internetu, rynek gier komputerowych mocno się zmienił. Oprócz tego co dostajemy kupując grę lub jej konkretny dodatek, twórcy regularnie wypuszczają darmowe aktualizuje, które gracz ściąga online przez aplikacje. Celem takich aktualizacji jest głównie naprawa błędów gry, ale przez lata doszło też dużo nowych funkcji, które nie były dostępne od początku. Pierwsza taka duża aktualizacja dotycząca płci wychodzi po dwóch latach i jest nieoficjalnie nazywana aktualizacją genderową. Twórcy dodali dodatkowe opcje określające zachowania i wygląd Simów, oprócz prostego wybrania płci mamy też określenie sylwetki (męska lub żeńska) oraz preferencji ubraniowych (również męskie lub żeńskie). Dostaliśmy też możliwość ustawienia czy dany Sim będzie mógł zapładniać, być zapładniany lub żadne z powyższych a także czy będzie mógł oddawać mocz na stojąco. Przyznacie, że robi się już dość szczegółowo?
Na tym etapie dalej jednak nie mamy możliwości określenia orientacji seksualnej naszych wirtualnych podopiecznych. Wszystkie tworzone przez gracza oraz generowane przez grę postacie są domyślnie biseksualne, a interakcje romantyczne przychodzą im z taką samą łatwością bez rozróżnienia płci Sima, z którym flirtują lub wchodzą w związek. Aby mieć nad tym większą kontrolę musieliśmy czekać aż do lipca 2022 i kolejnej dużej aktualizacji. Tutaj już mogliśmy określić osobno preferencje seksualne i romantyczne, a także tworzyć Simów aromantycznych i aseksualnych. Wielu graczy krytykowało ten system jako zbyt skomplikowany. Większości raczej wystarczyłaby jedna prosta opcja do zaznaczenia a nie cały system kilku okienek do wybrania i tworzenia skomplikowanych konfiguracji. Może jeszcze warto wspomnieć, że ta aktualizacja doszła przed wydaniem dodatku „Licealne lata”, który był skupiony na życiu i interakcjach między nastolatkami. Już z samym dodatkiem dostaliśmy też gotowych, nastoletnich Simów o orientacji homoseksualnej, aseksualnej oraz Sima niebinarnego. W angielskiej wersji gry mamy możliwość ustalenia zaimków (w tym tak zwanych neozaimków), jest to tylko sprawa kosmetyczna, która nie wpływa na samą grę. W polskiej wersji językowej ta opcja nie została nigdy wdrożona.
Ale idźmy dalej, bo najwięcej negatywnych reakcji zebrała bardzo mała aktualizacja wydana na początku 2023. W zasadzie nie doszły tu żadne elementy wpływające na rozgrywkę, a jedynie kilka elementów trybu tworzenia Sima pozwalających na zaprojektowanie bardziej realistycznego Sima transpłciowego. Były to bielizna modelująca i w kategorii detali skóry blizny po mastektomii. Co ciekawe tutaj ten negatywny odzew leciał z obu stron barykady. Konserwatyści krytykowali twórców gry za promowanie transseksualizmu i ideologii gender wśród nieletnich a osoby ze środowisk LGBT podnosiły, że dodane obiekty są jedynie powierzchowne i niczego rzeczywiście nie zmieniają w sylwetce i życiu Sima. Top, który w zamyśle miał być binderem, czyli bielizną zakładaną celem spłaszczenia biustu, wcale nic nie spłaszczał. Pokuszę się też o stwierdzenie, że dodanie takich akcesoriów nie było szczególnie podnoszone przez samych graczy. Tutaj lista pragnień społeczności jest niezmienna od lat i obejmuje funkcjonalne samochody oraz lepsze noworodki. Więc można to skwitować krótko – nikt nie prosił, wszyscy się wkurzyli.
Przejdźmy do teraźniejszości. Mamy lipiec 2024 i jeszcze w tym miesiącu ma wyjść najnowszy duży dodatek do The Sims 4 o nazwie „Zakochaj się”. Już po samym tytule możemy się domyśleć, że będzie to rozszerzenie poświęcone randkowaniu i temu co powinno się robić dopiero po czwartej randce. Dostaniemy więc aplikację randkową, łóżko z wibracjami, a nawet możliwość wynajęcia pokoju hotelowego „na godziny”. Ale moją uwagę najbardziej przykuła opcja, która po polsku została opisana jako regulacja zazdrości, jednak jak się posłucha materiałów w oryginale, to staje się jasne, że chodzi tu o ustawianie związków poliamorycznych. Będziemy, więc mogli tworzyć rodziny złożone z miłosnych trójkątów, czworokątów itd. Oczywiście teraz też możemy, bo jak wspomniałam na początku wiele kwestii w grze pozostaje domyślna i zależy od wyobraźni gracza, ale jednak tutaj dochodzi to jako rzecz zupełnie oficjalna i dalej w kategorii wiekowej +12.
I na konie chciałabym zadać pytanie co będzie następne? Kto dostanie swoją reprezentację w kolejnej części Simów, która jak wiemy jest już od jakiegoś czasu w produkcji. Bo skoro mamy już swingersów to dlaczego nie fetyszystów? Kiedyś widziałam luźną statystykę, że nawet co 5 dorosły mężczyzn jest stópkarzem. To całkiem spora grupa, która może też chciałaby zyskać widoczność w mainstreamie? A może sadomasochiści? O, ci to już na dobre rozgościli się w literaturze i kinie dla gospodyń domowych, więc może czas ich wrzucić do gry dla nastolatków? Pewnie zaraz powiecie, że przesadzam i wyolbrzymiam, ale jak widać drzwi otwierają się coraz szerzej, a przecież gdzieś tę granicę trzeba chyba postawić. No właśnie chyba czy na pewno? I przede wszystkim gdzie miałaby przebiegać?
Nie wiem, jak reszta, ale ja nie idę do spowiedzi. Bo serdecznie nie żałuję za grzechy 😀
Dobre te mule? Bo fryty wiadomo, że dobre 😀
Trochę OT: co najdziwniejszego jedliście w życiu? Ja płetwę rekina, w hotelu Solnym, gdzie babcia miała przydzirlone wczasy pracownicze (pracowała w hotelu Kasprowy w Zakopanem- dziś zdaje się to „Mercure” :D). Wydaje mi się, że obecnie w Polsce już płetwa rekina legalnym smakołykiem nie jest… no ale to było ze 30 lat temu.
@forni dobre, ale tak bardziej w ramach ciekawostki turystycznej. Na pewno lepsze niż ślimaki.
B,F: Na pewno lepsze niż ślimaki.
Bo ja wiem? Jedno i drugie ma zero smaku i konsystencję gumy. Liczy się tylko to, w czym było ugotowane.
Fajny ten codzienny chochoł powszedni- taki nie za mądry. Smacznej kawusi 😉
Piosenka na dziś:https://www.youtube.com/watch?v=eaHbjnXItXc
Lato!!! Pięknie jest!
Z muchomorem to uważam, że jednak grubymi nićmi szyte 😉 Mieliśmy jakiś czas temu na nie modę. Jakoś nie wierzę, żeby ktoś się dał wmanewrować w taką akcję z muchomorem… i jeszcze żeby cała grupa to łyknęła. Ale sam pomysł manipulowania ludźmi, niby spoko. Tylko oprócz umiejętności manipulowania, trzeba mieć dodatkowe argumenty- wiedzę większą niż inni, albo jakieś dodatkowe przydatne umiejętności. I szczęście. Lipa. Dlatego ja bym jednak postawiła na izolowanie się i uciekanie przed grupami ludzi. Bo kiedy obowiązuje prawo silniejszego, to nie ma apelacji. Zgwałcą Cię, pobiją, zabiją- czasem „bo tak”, nawet nie za krzywe spojrzenie.
No właśnie nie chodzi o całą grupę – tylko jednostkę dla przykładu. Tak właśnie zdobywasz pozycję w grupie – bo w czasach W+ jednostka nie przetrwa – zwłaszcza starsza, wilcy zjedzą i tyle.
Jak mi nie wierzysz – spojrzyj w przeszłość. Egipskiego kapłana to Faraon mógł zjeść na śniadanie, ale jednak jak on potrafił przewidzieć zaćmienie Słońca – pardą, gniew Boga – to sobie spokojnie żył w dostatku.
No ale aż tak nie upraszczajmy. Kapłani egipscy, to nie byli pierwsi lepsi w miarę bystrzy staruszkowie. Władzy się tak łatwo nie zdobywa. Więc większość starych ludzi, by w razie apokalipsy szybko pomarła- bo ani wybitnej wiedzy, ani sprytu nie mają. Za to większość kobiet by została niewolnicami seksualnymi. Żeby nie było, że tylko seniorom się oberwie
Nie pozostaje nic innego jak profilaktycznie wyrżnąć mężczyzn. Nie będzie wojen i zapanuje powszechna szczęśliwość.
Szczerze? Myślę, że żadne z nas by pierwszej fali chaosu i bestialstwa nie przeżyło. A nawet, gdyby się udało ukryć i przeczekać- czarno widzę przetrwanie. Samo uzdatnianie wody, żeby nie umrzeć z pragnienia… Co do Twojego pomysłu manipulowania grupą- znajdziesz w Polsce grzyby halucynogenne? Jak tak, to szacun. Ale i tak nie ma gwarancji, że ktoś po nich akurat w szał wpadnie 😉 Stosunkowo łatwo by było kogoś otruć na śmierć, to tak. Ale naćpać w określonym hmmm stylu- nope.
Ja myślę, że w naszej grupie przywódcą by został od razu syn. Zaraz wrzucę na forum foto – dlaczego.
Grzyby halucynogenne w Polsce? 😀 To, że w atlasach piszą o trujących muchomorach to jest dla plebsu, by faktycznie się głupio nie zatruł. Tak, to z tego Berserkowie robili „magiczny napój” jak w Asteriksie i Obeliksie. W rzeczywistości – szał bojowy a potem kilka nawet dób denat-regeneracja. I żyli i czekali na kolejną akcję plądrowania wroga.
Ano powiedzą młodym wszystko, co sami wiedzą- ale nie z pozycji mędrców, którzy mogą komukolwiek dyktować warunki. Tylko w zamian za ochłapy jedzenia, albo tylko- brak bicia… I to nie informatyk będzie przywódcą grupy, a lokalny chuligan prędzej. Dlatego ten cyjanek każdemu polecam w razie w.
No na przykład powie – możesz zjeść tego grzybka, tylko wygotuj. Od tego się nie umrze. Tylko dostanie takiego odpału, że reszta wspólnoty w samoobronie zatłucze. I wtedy wchodzę cały na biało ja drżącym głosem – mówiłem mu, że to trzeba 10 razy wygotować; za każdym razem wymieniając wodę. Ale był mądrzejszy. I najwyraźniej przygotował sobie napój bojowy Berserków. Tylko zamiast zaatakować inną wspólnotę – zaatakował nas. Ale róbta co chceta, co ja tam wiem, Io stupido…
Do Asa- Palec, Malec… ja naprawdę nie chcę wiedzieć, jakie imiona faceci swoim berłom nadają 😛 To jest narząd rozrodczy i kropka, tylko B go rozmazała ze skromności wrodzonej 😉
Ja nie jestem taką optymistką. Starzy, jako słabsi, będą poniewierani. A wszelką wiedzę się z nich będzie kopniakami wyduszać 🙁
Powoli. W chwili W + „pięć dni” to oczywiście będą „zbędnym balastem”. Będzie się liczyła czysta siła fizyczna.
Jak już okrzepną „lokalne grupy” walczących o przeżycie – kto zostanie przywódcą czy cennym mędrcem? Informatyk 15k na miesiąc? Tylko jak, skoro kuwa internet już nie istnieje? Kto „dzieciom neostrady” powie, które dzikie owoce można jeść? Których grzybów unikać? Itp itd.
Dziękuję za gofra i za zboczeństwa! Nawet nie zapytam, co tam za penis rozmazany jest na pierwszym planie. Nie chce wiedzieć! Co się zdarzyło w Belgii, niech zostanie w Belgii 😉
penis rozmazany jest na pierwszym planie
Ten penis palec się nazywa…
Złota magnes nie przyciąga- ale miedzi, srebra, stali nierdzewnej- też. No ale, te metale, miękkie jak złoto nie są- więc próba zęba plus magnesu 😉 ?
Aha- w razie apokalipsy, oprócz broni, trzeba by mieć jakiś cyjanek, jakąś szybko działającą truciznę pod język.
W razie zaawansowanej apokalipsy broń palna też szybko wyjdzie z użycia – jak tylko skończą się zapasy amunicji. Znowu wrócimy do maczug i dzid – a zwłaszcza przewagi liczebnej. I nagle zaczną się liczyć „miękkie kompetencje” dla osiągnięcia odpowiedniej pozycji w „stadzie”. No i przy okazji niejako wróci szacunek dla starych, co na przykład znają przepis na koktajl Mołotowa…
Do B: fajne fotki, tylko żadnej z żarciem, szkodaaaaa!
Co do praktycznych prezentów… nie wiem, jak diamenty, ale złoto podobno warto mieć, dobra lokata kapitału. Alkohol też- bo może być walutą, gdy cywilizacja upadnie. Tylko np w razie wojny, to ja zawsze mam wizję, że nic za to złoto nie kupię, tylko kto zechce mi je zabierze 🙁 Mordując mnie po drodze i przy okazji. Broń by trzeba mieć. Borsuk ma?
Diamenty przecież też. W godzinie W jest taka różnica, że rozpoznać fałszywkę na oko trudno, nie wiem jak złoto – kiedyś wystarczyła próba twardości zębami, ale obecna metalurgia pewnie i to łatwo obejdzie.
Czekaj, czekaj. Że w seci można znaleźć wszystko, to wiemy. Ale jednak chyba(?) zdrowi na umyśle rodzice, starają się chronić dzieci przed takimi treściami. I do pewnego wieku dziecka, to się większości z nich udaje? 10-12 latki już pewnie obejdą system rodzicielskiej kontroli… Ale przynajmniej mniejsze dzieci, chyba(?) nie oglądają masowo egzekucji, czy porno sado-maso? :-O
Ale ja się nie wypowiadam jak chronić bo to w ogóle inne zagadnienie. Tutaj mówimy o tym, czy chronić przed treściami w simach i innych grach, do jakiej granicy i czy w ogóle warto.
I tutaj ewentualnie moja teza: po co myśleć o grach, jak Wielkie Wszelkie Gówno jest w sieci samej na kilka klików? Może lepiej więcej czasu spędzać z dzieckiem, samemu z nim rozmawiać o tym jak wygląda świat?
A ok, to teraz rozumiem. Trudno się nie zgodzić.
Nie znam się na grach, ale podejrzewam, że te strzały w głowę nie wyglądają hiperrealistycznie? Bo gdybyśmy mieli grę „Hostel” na podstawie filmu, polegającą na torturowaniu ludzi i jeszcze grafika byłaby realistyczna- tego bym dziecku za Chiny nie dała. A gierkę, w której sobie strzela do ludzików, już spoko. Takie są moje osobiste granice, ale to jest tylko teoretyzowanie, bo ja nie mam dzieci. A o cudze szczerze mówiąc mało się troszczę, ot, tyle, żeby mieć jakieś zdanie w temacie. Tutaj jestem ewidentnie ślepą, gadającą o kolorach 😉
No, czasami można zrobić krew na zielono…
Byś dziecku nie dała – no właśnie, w przypadku płatnej gry to Ty trzymasz kasę. Stąd mówiłem o darmowych stronach w sieci. Nie – hiperrealistycznych. Realistycznych – nawet w Afryce jak palą żywcem to sporo ma telefony z kamerą.
W grach masz jeszcze najczęściej tą podpórkę moralną, że to się strzela do zombie czy hitlerowców.
Tam widzisz jak komuś odrąbują głowę maczetą – chcesz? – i przestaje się ruszać. I nawet czasem nie masz podpórki moralnej, że to boss narkotykowy, bo jawnie jest opisany jako policjant co z kartelem zadarł. Kartel takie ostrzeżenie w świat wysyła.
Co do tych bajek, to ja się chyba z Tobą zgadzam. Ale niech to opisywanie i pokazywanie zła, będzie jakoś tam dostosowane do wieku i związanej z nim niedojrzałości. Czyli nie sadystycznie naturalistyczne obrazki w stylu „Pasji” Gibsona. Bo po co tak, jak można delikatniej.
Reasumując moje ględzenie. Zgadzam się z B, że jakieś granice powinny być. Ale postawiłabym je zupełnie gdzie indziej, niż nasza koleżanka 😉
Czyli co, rozpruwanie brzucha kiedyś było realistyczne a teraz nie? No dobra, oryginalnie brzuch został zaszyty i wilk uszedł z nauczką.
No to postaw swoje granice – zwróć też uwagę, że ja się w ogóle nie wypowiedziałem o granicach konkretnie w grach. Bo na przykład co z tego, że Grand Theft Auto oficjalnie jest 18+; jak przecież też nikt tego nie sprawdza? A drobne gierki, gdzie dostaje się dodatkowe punkty za strzał prosto w głowę są wszędzie? Bo to już dość dokładnie zbadano, że agresja w grze ZAZWYCZAJ nie przekłada się na agresję w życiu, a właściwie jest odwrotnie. Tak samo dorośli miłośnicy filmików BDSM doskonale wiedzą, że to tylko „aktorstwo” porno – i nie porywają z ulicy kobiet do piwnicy…
Do Asa. Zdaje się, że współcześnie ocenzurowano klasykę bajek… a przynajmniej próbowano 😉 Ważne też, że baśniowe okrucieństwo jest odrealnione. No ja bym dziecku „Wołynia” nie pokazała. Nawet trzynastolatce rodzinnej, chociaż to już duże dziecko. I horrory ogląda- ale one są takie ewidentnie nieprawdziwe przecież.
F: bajki zawsze dzieliły się jak dla mnie na 2 typy: takie słodkości jak na przykład o Kopciuszku, jak świat powinien wyglądać, jak czasami wygląda – dziecko samo może czytać. I takie do czytania z rodzicem – jak częściej świat wygląda, ile na nim zła i jak trzeba uważać. W sumie taki odpowiednik współczesnych kampanii ostrzegających bardzo obrazowo o zagrożeniach w ruchu drogowym.
Cenzurowanie klasycznych bajek to więc z pewnego punktu widzenia robienie krzywdy dziecku poprzez wychowywanie w poczuciu braku zagrożeń. „Wołyń” – film od razu wyrzucam z tej rozmowy, bo to jest propagandówka dla niby-dorosłych, tak samo jak „Smoleńsk”. Dla dorosłych trzeba zrobić dopiero prawdziwy film o całokształcie zdarzeń wokół tamtego konfliktu narodowościowego na przestrzeni długiej historycznie.
Thx!
Ten mit „księcia i Kopciuszka” też uważam za szkodliwy. W życiu to tak nie działa. Większość ratowników, Pigmalionów i takich „opiekuńczych” typów, przestaje kochać, kiedy mała szara myszka staje na własnych nogach i chce być partnerką, nie podopieczną. Strzeżmy się ludzi, którzy kochają w nas słabość- nie tylko ukochanych, przyjaciół też. Ale to znowu trochę inna historia, niż sprzedawanie „zboczeństw” w papierkach od cukierków 😉
Gdzie się kłócisz na ematce? Podaj plis tytuł wątku, bo po pijaku nie znajdę 😀
Wątek „w polsce wódka wolniej drożeje niż chleb”
@Forni no dobrze wszystko rozumiem i nawet w pewnych aspektach mogę się zgodzić, ale popatrz, że tu masz nieletnich na pokładzie. 12latek grający w SM nie wzbudziłby twojego niepokoju?
Do B: ale to jest chyba inny temat dyskusji- od jakiego wieku, co dzieciom wolno. Tak sobie kiedyś na forum esd (gazetowe forum antyfanek Musierowicz) rozmawiałyśmy, co która w jakim wieku czytała/oglądała. Rzeczy ewidentnie nie dla dzieci, czytałyśmy jako dzieci. I co? I nic- brak zrozumienia, albo krótkotrwałe obrzydzenie, żadnych prawdziwych ran na psychice. Gdzie widzę zagrożenia dla dzieci i młodych- pornografia wypaczająca rozumienie seksu, ludzkiego ciała. Za dużo tego dzieciaki mają, potem je będzie obrzydzać całkiem normalne ciało partnera- bo ma pory, włoski, „grubą” talię bez wyciętych żeber…
Drugi problem to romantyzowanie i całkowite zakłamywanie fetyszy i hardkorowych seksów. Dziewczyna się zauroczy w jakimś Greyu filmowym i potem będzie marzyła o bdsm, bo jej się to kojarzy ze śliczną buźką aktora. No ale ten problem istniał zawsze- my się kochałyśmy w Bohunie przemocowym, ja jeszcze w tym dupku z „Wichrowych wzgórz”- damskim bokserze i socjopacie.
No Bohuna mamy obie na sumieniu, ale jednak widzę przepaść między Bohunem a Greyem i to poczynioną w zaledwie dwie dekady. To pokazuje jak duża jest eskalacja zjawiska
To ja się przyznam, że Greya nie widziałam Czytać próbowałam, ale odpadłam, bo laska jak nie odgarniała włosów, to usta przygryzała z nieśmiałości, pokonała mnie ta grafomania. Młodzież i dzieci kompletnie nie widzą, co jest fikcją. Pięciolatek wyskoczy przez okno, bo przecież ma pelerynę Supermana, więc pofrunie. Trzynastolatka spróbuje ekstazy, bo przecież bohaterka „Dzieci z dworca Zoo” była taka cool… Widzę zagrożenia, pamiętam własną głupotę. Ale nie wiem, co można zrobić. Może ojcowie i matki z bloga i forum jakoś ciekawie rozwiną temat…
Problem w Greyu to nawet nie te praktyki seksualne tylko dysproporcja między bohaterami. Ona jest szarą myszką w jakiejś nędznej pracy, potyka się o własne nogi i nie ma żadnego doświadczenia z facetami. Nawet szczególnie ładna nie jest, magnesem na Greya jest właśnie ta jej naiwność i niewinność. On jest za to bogaty, wpływowy, przystojny, doświadczony i ją osacza. To nie jest żaden piorun sycylijski tylko stalking. Ona wpada w jego sieć i daje się porwać jego pragnieniom (mogłabym napisać zboczeniom). To nigdy nie były jej pragnienia i fantazje. Jeszcze gdyby to się kończyło jak 9 i pół tygodnia to jeszcze pół biedy, ale nie nam się to przedstawia jako bajkę z księciem, jako romantyczną historię z pieprzem zakończoną ślubem i happy endem.
Do B: chyba Cię na ematce wycięli za coś, bo aż się wierzyć nie chce, że ten cały pojazd, to za napisanie, że jakaś marka ma piwo 0% To jest tak baaardzo na siłę, że aż krindż
Do Asa- masz rację niby. Ale co w związku z tym: wprowadzimy egzekucje, gwałty i takie inne do bajek dla dzieci? Skoro i tak je mogą znaleźć w sieci… no bez przesady.
Niczego nie wycięli, spruły się właśnie o ten jeden post
„wprowadzimy egzekucje, gwałty i takie inne do bajek dla dzieci?”
Mówisz, że obecnie Jaś i Małgosia nie wsadzają Jagi do pieca? Wilk nie pożera babci i leśniczy brzucha mu nie rozpruwa? W sumie całkiem możliwe…
Eeee? Jak dla mnie, nijak nie wpłynie na losy świata fakt, że w grze pojawią się fetyszyści stóp 😀 Będę powtarzać do znudzenia- wszystko, co nie krzywdzi żadnej ze stron, jest w seksie ok. Delikatny, subtelny i NIECHCIANY dotyk może spowodować traumę na całe życie. Sado-maso dla chętnych- nie. Oczywiście, seks dobrowolny, ale przy tym bardzo hardkorowy też niesie zagrożenia (dla zdrowia fizycznego i psychicznego), ale o tym po prostu należy uczyć. (I o tym, że zgodę na coś w seksie, można w każdej chwili wycofać.) Bez pitolenia, że ten rodzaj seksu jest zły-brzydki-niemoralny.
Świetny tekst i dobrze korespondujący z wczorajszym. I wcale się nie umawialiśmy. Wciąż jestem pod wrażeniem ludzi, którzy nie są w stanie pogodzić się z rzeczywistością i jak im się coś nie spodoba, to protestują. Sąsiad jest gejem. Protestuję. Na plakacie roznegliżowana pani. Protestuję. Na płocie napisali ‚dópa”. Protestuję i załamuję ręce nad stanem edukacji…