Słupek święty znów na piedestale

Donald Tusk miesiącami wahał się. Budując napięcie z godną podziwu regularnością zegara atomowego oscylował między decyzją o powrocie do polskiej polityki a pozostaniem w europejskiej. Wreszcie niczym góral, któremu żal, wskoczył na posiwiałą chabetę i powrócił. Choć wahał się oscylując rekordowo długo nie zadbał o to, by w partii przygotować procedury związane z powrotem i przejęciem przywództwa. Zlekceważył statut i dobre obyczaje i jak na demokratę z krwi i kości przystało pogonił wszystkich stojących mu na drodze i mianował się przewodniczącym. Potem jako samotny kandydat przypieczętował swoje przywództwo w wyborach powszechnych, bezpośrednich, tajnych, równych oraz proporcjonalnych uzyskując w PO poparcie porównywalne z tym, jakim cieszy się Kaczyński w PiS-ie.

Zarzuca się rządzącym, że słupek poparcia jest dla nich świętością, że modlą się doń, trzymają niczym pijany płotu, hołubią i pielęgnują by broń boże nie oklapł i zmalał. Kto dziś pamięta, że identycznie zachowywał się rząd Donalda Tuska? Może warto odświeżyć sobie pamięć i przywołać stare wpisy, w których problem był albo omawiany, albo opisywany? Pierwsza wzmianka o słupku świętym, któremu obóz rządzący podporządkowywał wszystkie swoje decyzje pojawił się już w roku 2012, czyli u zarania blogów na portalu radia Tok (zapłać, żeby posłuchać, Bóg zapłać, żeby podziękować). Co charakterystyczne polityka partii ewoluowała od »Tabloizacji totalnej« w czasie sprawowania władzy, ku opozycji totalnej po jej utracie. Wpisy wałkujące uwielbienie okazywane słupkowi pojawiały się regularnie i do znudzenia (»Widok znad słupka«, »Za rząd krajowy«, »Się zieleni wyspa«, »Skazani na Tuska«, »Kongresman, czyli mężczyzna na Kongresie«, »Wpłyniemy bo możemy«, »Dopomóż mi, bom oszalał!«, »Bóg zapłać!«, »Restrukturyzacja«).

Dziś przewodniczący powrócił, a wielbienie słupka pozostało. Ponieważ z sondaży wynika, że przeciwnicy szczepień są równie liczni zarówno w elektoracie PiS-u jak i PO, więc Donald Tusk nie odważył się postawić sprawy szczepień jasno i jednoznacznie. Pytanie dlaczego należy odsunąć od władzy tych, dla których słupek poparcia jest świętością i powierzyć władzę tym, którzy traktują go jeszcze poważniej pozostawmy na boku.

Przewodniczący PO postanowił podzielić się z widzami Wirtualnej Polski swoimi przemyśleniami. Po raz kolejny okazało się, że PiS źle rządzi i kompletnie sobie nie radzi. Dobrze szło dopóki znienacka nie padło tylko z pozoru proste pytanie: Gdyby dzisiaj Donald Tusk był premierem i miał możliwość wydawania poleceń ministrowi zdrowia, w jaki sposób walczył by z pandemią koronawirusa? I zapadła cisza. Najpierw zapytanego zatkało, a następnie zamurowało. Westchnął głęboko i wydukał w stylu, w jakim Morawiecki odpowiadał na pytanie o cenę bochenka chleba: Próbę przerzucenia na opozycję odpowiedzialności za decyzje, które trzeba podejmować w y, w stanie pandemii… Widząc, że gość stracił kontakt z rzeczywistością prowadzący pospieszył mu na ratunek: To jest pytanie o pomysł — doprecyzował. To nie… — zaczął Tusk — To nie jest pytanie do opozycji — wypalił wreszcie. Prowadzący skwapliwie potwierdził, że to nie jest pytanie do opozycji. Zaiste, to jest pytanie do polityka, który znowu chciałby rozdawać karty w tym kraju, jaki ma pomysł na najważniejszy kryzys…. Ja nie jestem graczem karcianym — zripostował celnie indagowany — nie chcę rozdawać żadnych kart. Ja chcę, żeby polski rząd, którego premier powołał, powołał Radę Medyczną i wzywam do tego, i to jest, i tu nie ma  ani przestrzeni do żartów ani do jakichś dwuznaczności, wzywam polski rząd i premiera Morawieckiego, żeby ujawnił, dzisiaj, jak brzmią e y rekomendacje Rady Medycznej, którą powołał rząd.

Trudno nie wpaść w bezbrzeżne zdumienie słysząc te słowa. Oto polityk, który powrócił do kraju by odsunąć rządzących od władzy deklaruje, że gdy już ją zdobędzie, to będzie domagał się od rządu i premiera… Tuska? żeby jak najszybciej, najlepiej dzisiaj ujawnił jak brzmią rekomendacje Rady Medycznej!? Bo sam nie ma pojęcia co należy zrobić i nie ma kogo zapytać, żeby wyrobić sobie pogląd? Powtarzam, bo to jest sprawa życia i śmierci tysięcy Polaków, należy ujawnić rekomendacje Rady Medycznej powołanej przez premiera i mówię o tym także dlatego, bo pytał pan mnie o mój pomysł, ja już wiele tygodni temu zadeklarowałem, że rekomendacje Rady Medycznej, które rząd przedstawi, ujawni, przedstawi i będzie chciał przeprowadzić, będą mogły liczyć na moje wsparcie i Platformy Obywatelskiej, nawet jeśli przyjdzie nam za to zapłacić polityczną cenę.

Przy okazji i niejako mimochodem wyszło na jaw, że po to się bierze władzę i dzisiaj rządzi PiS, premier Morawiecki, mini ster Niedzielski, żeby brać odpowiedzialność za trudne decyzje. Skoro tak, to po co Tusk wrócił do polityki, jeśli nie potrafi jasno i jednoznacznie zadeklarować jakie sam decyzje podejmie gdy „weźmie władzę”? Tym bardziej, że najwidoczniej mając na względzie słupek święty poparciowy na pytanie, czy należy wprowadzić obowiązkowe szczepienia, odpowiada jak zwykle twardo i odważnie: nie ma yyy takiej możliwości, żeby wprowadzić obowiązkowe szczepienia. Czy należy wprowadzić lock down dla niezaszczepionych wzorem Austrii i innych krajów? Chętnie przekażę te pytania do rządu i tak jak powiedziałem jeśli rząd podejmie decyzje i te decyzje będą miały rekomendacje lekarzy powołanych przez ten rząd do Rady Medycznej, to ja jestem gotów mobilizować moją y y e Platformę i opozycję, żeby…

Jaki morał z tego wywiadu? Ano taki, że gdyby dziś rządził rząd Donalda Tuska, to niektóre sprawy wyglądałyby nieco inaczej, a inne podobnie, w tym „walka” z epidemią. Jeśli bowiem ktoś poucza innych jak należy rządzić, jakie decyzje należy podejmować, to można od niego oczekiwać, że sam to wie i podejmie je jak tylko będzie mógł. Ja muszę wygrać wybory, żeby móc zastąpić ten rząd — deklaruje Tusk jednocześnie unikając odpowiedzi na kluczowe pytania. W końcu traci cierpliwość i mówi wprost: Jak pan nie będzie mówił twardych, jednoznacznych rzeczy, nie zdradzał swoich pomysłów, to pan tych wyborów nie wygra, bo ludzie pytają o szczegóły i o program i o konkretne decyzje odpowiedzialnego polityka, który chce znowu rządzić tym krajem. Co Tusk na takie dictum?  Uszy po sobie, ogonek pod siebie i… bez owijania w bawełnę przyznaje, że jak zdobędzie władzę, to będzie zastanawiał się co robić. Teraz nie ma sensu łamać sobie tym głowy, dlatego chcę poznać rekomendacje Rady Medycznej powołanej przez ten rząd i oferuję pomoc polityczną w przeprowadzeniu nawet trudnych decyzji i jedynym problemem dzisiaj nie jest to jakie pomysły ma Tusk w sprawie szczepień [bo on nie ma żadnych], jedynym problemem jest to, że rząd PiS-u nie podejmuje w tej kwestii żadnych działań. I na tym się skupmy.

Tak więc aspirujący do władzy Tusk jawi się jako polityk nie mający pomysłu, bez jasnego przekazu, bojący się jednoznacznych deklaracji. Być może uda mu się dzięki takiej postawie uciułać kilka dodatkowych punktów procentowych, ale straci wyborców, którzy chcą wiedzieć co ich czeka, na co mogą liczyć, jak będzie wyglądała Polska po zmianie władzy i czy będzie różniła się czymś od obecnej. Mimo to prezentowany przez Konrada Piaseckiego w „Kawie na ławę” symetryzm wydaje się zbyt daleko posunięty. Na uwagę Mirosławy Stachowiak-Różeckiej, że Pan Donald Tusk pytany wielokrotnie przez dziennikarza Wirtualnej Polski o pomysły na rozwiązanie pandemii niestety nie miał żadnych propozycji  swoim zwyczajem nie przejmując się tym, że właśnie mówi jeden z zaproszonych gości, uśmiechając się od ucha do ucha ryknął: prawda jest też taka, że od strony rządu od miesięcy też takich pomysłów nie słyszymy. Czyżby umknęło redaktorowi, że rządzi PiS, a nie PO, a premierem jest Morawiecki, a nie Tusk? A także i to, że Rada Medyczna rekomenduje i przedstawia pomysły, a rząd je ignoruje oraz lekce sobie waży?

W kraju spory odsetek wyborców nie głosuje na tych którzy werbalnie dają, a realnie doją. Oni chcą wiedzieć, mieć pewność, że nowy rząd będzie podejmował decyzje korzystne dla ogółu społeczeństwa i dla kraju, a nie dla wybranych grup społecznych, partii czy liderów. Kluczący, wijący się lider, unikający odpowiedzi, nie nastawia ich przychylnie do siebie i swojego ugrupowania.

Dodaj komentarz