Słowotok

Mateusz Morawiecki, który jest premierem, został zapytany kiedy ostatnio był w sklepie i czy wie ile kosztuje obecnie zwykły bochenek chleba? Odpowiedź była tak wyczerpująca i szczera, że słuchaczom w pięty poszło. Staram się od czasu do czasu robić zakupy właśnie po to, żeby w sklepie spożywczym zobaczyć, jakie są ceny. Porównuję je do cen w skupie. Na przykład bardzo ważne jest dzisiaj takie zjawisko, no, pani mnie pyta o ceny w sklepie, , czy o ceny rosnące, natomiast po drugiej stronie są rolnicy. Rolnicy cieszą się z tego, że z wyjątkiem cen na trzodę chlewną akurat rosną ceny pszenicy, kukurydzy, rzepaku, nawet mleko także rośnie. W związku z tym jest to zjawisko, które, „miecz obosieczny”, można tak powiedzieć Gdybyśmy mieli malejące ceny, to jednocześnie dla rolników by oznaczało to niezwykle trudny czas, a w ten sposób mamy przynajmniej tutaj, po stronie rolnictwa oczywiście, mówię o płodach rolnych, nie mówię teraz o trzodzie chlewnej, bo tam jest potężny problem związany z ASF-em, mamy sytuację inną. Dlatego chcemy zdecydowanie poprawić los emerytów poprzez wzrost ich dochodów netto, bo emerytura bez podatku do dwóch i pół tysiąca zł oznacza, że w kieszeni emeryta może miesięcznie zostać sto kilkadziesiąt zł, nawet 200 zł, w zależności od poziomu emerytury i to jest rzecz, o którą ja z kolei pytałem emerytów bardzo często na moich spotkaniach w domach seniora, bardzo licznych spotkaniach z emerytami, czego oni oczekują i to było bardzo często pojawiające się hasło.

Donald Tusk, który był premierem, został zapytany, czy została przekroczona granica dyskusji w parlamencie podczas debaty nad projektem ustawy Kai Godek i czy po dojściu do władzy Platformy jedną z pierwszych ustaw byłaby ustawa o związkach partnerskich? Odpowiedź była tak wyczerpująca i szczera, że aż miło było posłuchać. Wczorajsza dyskusja to nie jest niestety pierwsza odsłona prawdziwego oblicza tego obozu politycznego, który właściwie już nie ukrywa swojej fascynacji najbardziej radykalnymi, takimi czarnymi i brunatnymi kartami historii Europy. To co było do niedawna, mogło się wydawać przesadą, te konotacje z faszyzmem, z tymi momentami w polskiej i europejskiej historii, które do dziś budzą grozę, te prognozy, te głosy ostrzeżenia, one okazały się niestety uzasadnione. Nie chodzi tu teraz o promowanie tej czy innej idei, nie chodzi o szczegółowe rozwiązania dotyczące związków partnerskich, chociaż tu zdania nie zmieniam i oczywiście jeśli będziemy dysponowali większością, to będziemy te kwestie regulowali, też z uszanowaniem godności i prawa, prawa do bezpieczeństwa, do miłości i do szacunku każdego i każdej Polki i każdego Polaka niezależnie od orientacji seksualnej. Ale stała się rzecz dużo gorsza, ponieważ to jest tylko część tej nowej narracji, bo tu jest i Waffen-SS ministra Dworczyka i to jest Bąkiewicz traktujący z pogardą i z taką jakąś bardzo autentyczną brutalnością bohaterki Powstania Warszawskiego. To są te słowa, zdania, decyzje, projekty ustaw, które mają wykluczać i usuwać w cień pogardy i lekceważenia całe grupy ludzi, grupy społeczne. Dzieje się na naszych oczach coś wyjątkowo niebezpiecznego — wyrodnieje ten obóz władzy. Na razie są to, można powiedzieć, jego marginalia, jego skrzydła, ale tak naprawdę to zło dotyka już samego centrum tej władzy i te skojarzenia, tak jak powiedziałem, z najbardziej tymi brunatnymi kartami naszej historii są niestety coraz bardziej uzasadnione i tak jak wspomniałem, to nie jest kwestia poglądów lewicowych czy prawicowych, to nie jest kwestia nawet wrażliwości mniejszej czy większej na równouprawnienie, także jeśli chodzi o różne orientacje seksualne, tu chodzi o elementarną godność każdego człowieka i o wyjątkowe, postępujące zwyrodnienie ludzi władzy i sił politycznych, które je wspierają. To jest bardzo niebezpieczne dla każdego w Polsce, a nie tylko dla tych mniejszościowych grup, które są dzisiaj atakowane. Kto nie czuje tego, że jakby jeśli to, będziemy udawali, że tego nie widzimy, to sami wszyscy staniemy się ofiarami takiej polityki, nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Cała Polska stanie się ofiarą, każdy z osobna stanie się jakąś mniejszością, która będzie podlegała atakowi, pogardzie, presji tej władzy.

Łukasz Jasina, który jest rzecznikiem polskiego resortu spraw zagranicznych, poinformował, że ambasador Belgii został wezwany do polskiego MSZ w związku z wypowiedziami premiera Belgii. Zapytany o które słowa chodzi odparł tak szczerze i wyczerpująco, że aż strach. Generalnie przypominam, że on poprosił tak zwane illiberal democracies o to, aby nie używały pewnych słów, o to aby przygotowały się na różnego rodzaju traktowanie. Tak nie wolno mówić. Premier Morawiecki ma prawo wyrazić swoje zdanie, premier Belgii powinien po prostu czasem trochę wiedzieć, że należy to akceptować. Oczywistą oczywistością nawet dla premiera Belgii winno być, że Morawieckiemu wolno więcej, ponieważ ma prawo. Myślę, że wogle samo przemówienie, jego tembr że tak się wyrażę i to, że nie brał pan premier wogle wygłaszając to przemówienie pod uwagę naszych potencjalnych problemów i tego, że nie należy po prostu tak mówić.

No i nareszcie jestesmy w domu! Powiedzenie „co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie” staje się coraz bardziej aktualne choć coraz bardziej przypomina farsę.

Dodaj komentarz