Słowa, słowa, słoma

Nawiązując w poniedziałek krótko do sobotniego wpisu spróbujmy zastanowić się jakie słowo lub określenie nadaje się dzisiaj do opisania istoty mediów. Zadufani w sobie redaktorzy często nazywają swoją działalność „misją”. Przekonują także, że stanowią czwartą władzą. I poniekąd mają rację, ponieważ mają przemożny wpływ na opinię publiczną. Władza wiąże się z przywilejami, ale przede wszystkim to ogromna odpowiedzialność, której wyrobnicy pióra i mikrofonu nie są w stanie sprostać. I nie chodzi nawet o nieprzezwyciężalne problemy z poprawnym posługiwaniem się językiem ojczystym ile o to, o czym informują, a co przemilczają.

To oczywiste, że portal, zwłaszcza informacyjny musi żyć, muszą się na nim pojawiać najnowsze informacje, ale po co zaraz robić z igły widły, z pchły słonia? Po co i jakim prawem komentator sportowy dzieli się ze słuchaczami nie wynikami meczów, lecz swoim rozumieniem słów piosenki, którą usłyszał na otwarciu Igrzysk Olimpijskich i z czym mu się one kojarzą? Czy naprawdę na głównej stronie trzeba w kilku słowach informować o… słowach? Kilka przykładów z jednego dnia z dwóch portali.

Słowa padłyBrutalne słowa

W filmach kryminalnych gdy policjant aresztuje przestępcę padają słowa ostrzeżenia: „masz prawo zachować milczenie, od tej pory wszystko co powiesz może być użyte przeciwko tobie”. Wyrobnicy pióra, czy raczej klawiatury, nie ostrzegają, wyrobnicy pióra oceniają i albo nie posiadają się z oburzenia, albo nie szczędzą słów podziwu i uwielbienia. Ocena zależy wyłącznie od tego z kim dane medium sympatyzuje lub kogo popiera.

Ostre słowamocne słowa

Z wypiekami na twarzy głównie redaktorki, ale i redaktorzy takoż, przeglądają media społecznościowe, nasłuchują wypowiedzi na konferencjach prasowych i gdzie się da by od razu, na bieżąco robić użytek z tego co ktoś powiedział lub napisał. Tu nie ma zmiłuj, tu nic nie uchodzi na sucho, wszystko jest klasyfikowane, szufladkowane i osądzane. Jeśli nawet ktoś powie coś niewinnego, to się jego wypowiedź tak „zrozumie” i wytłumaczy, że sam jej nie pozna.

Te słowaDwa słowa

Słowa zwykle padają nieomal jak muchy. Bywają ostre jak brzytwa, mocne jak spirytus, ale także niedopuszczalne, haniebne, skandaliczne. Wszystko zależy od tego na czyje ucho trafią. To co dla jednych jest skandaliczne, dla innych będzie oznaką odwagi — „ktoś wreszcie miał odwagę użyć właściwych słów”. Martwić może jedynie bardzo ubogie słownictwo. Liczba znanych redaktorom przymiotników jest niebywale uboga.

Padłe słowaOstre słowa

Ostatnią kategorią słów są słowa uznania lub wzruszenia. Są też oczywiście i trudne słowa, ale tymi nie ma sensu zajmować się, ponieważ nie ma dowodów na to, że istnieją słowa nie sprawiające redaktorom trudności.

Poruszające słowaOdcięła dziecka słowa

Jakich słów w mediach próżno szukać? Mądrych, rozsądnych, wyważonych. Potomkowie chłopów pańszczyźnianych odreagowują wieki poniżeń i nie liczą się ze słowami. Poziom buty i arogancji niektórych dziennikarzy woła o pomstę do nieba. Nigdy się nie mylą, nigdy nie popełniają błędów, wszystko wiedzą lepiej i zawsze mają rację. Politycy też cierpią na tę przypadłość, ale to dziennikarze przekazują ich przemyślenia, lekko tylko je podbarwiwszy i oceniwszy, ludowi.

Dodaj komentarz