Słowa, które się nie sprawdziły

Wszystko o Donaldzie Tusku można powiedzieć, ale na pewno nie to, że nie wie, które słowa sprawdziły się, a które nie. Te słowa „nigdy więcej wojny”, one się nie sprawdziły. Dlaczego? Bo ta wojna jest niedaleko nas. Jednak by być precyzyjnym i pozostać w zgodzie z prawdą należy uczciwie przyznać, że nie do końca tak jest, albowiem nie sprawdziło się tylko jedno słowo ‚wojny’, pozostałe jak najbardziej zdały egzamin. Dlatego dzisiaj nie powiemy „nigdy więcej wojny”, dzisiaj musimy powiedzieć „nigdy więcej samotności”. Co zrobić, żeby nie dopuścić do opuszczenia kraju przez wszystkich sojuszników? Kontynuować chociażby politykę PiS-u pogarszania stosunków z Niemcami, bo nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji temu czy innemu sąsiadowi. Nigdy więcej samotności! Będziemy trwale budować Sojusz Północnoatlantycki i jednoczyć Europę, także na rzecz obrony, obrony Polski, obrony naszej cywilizacji. To nie wszystko, ponieważ musimy dzisiaj także głośno powiedzieć „nigdy więcej słabości”! Po to budujemy najnowocześniejszą armię w Europie, jedną z najsilniejszych w Europie, żeby już nigdy nie wystawić na ryzyko bytu naszej ojczyzny, żebyśmy już nigdy nie musieli poświęcać życia naszych bohaterów, żeby ojczyzna nasza była bezpieczna, wolna i niepodległa dziś, jutro i na zawsze.

Trudno odmówić logiki temu rozumowaniu. Zbudowanie potęgi poprzez kupowanie sprzętu zagranicą za pożyczone pieniądze musi się udać. Co prawda zwykle jest tak, że przygotowuje się grunt, infrastrukturę, przeprowadza szkolenia, a dopiero potem kupuje się sprzęt i wyposażenie, ale nie bądźmy drobiazgowi. Z uwagi na to, że na każdej wojnie giną bohaterowie rząd PiS-u poszedł po rozum do głowy i postanowił zrobić odwrotnie — najpierw nakupić mnóstwo niekompatybilnego ze sobą sprzętu, a dopiero potem przeprowadzać szkolenia i doskonalić umiejętność korzystania z niego. Na makietach, ponieważ o amunicję i paliwo też profilaktycznie nie zadbano. Rząd Tuska kontynuuje tę światłą i jakże odpowiedzialną politykę i także informuje potencjalnych przeciwników gdzie będzie stacjonowany i serwisowany zakupiony sprzęt. A ponieważ będą go obsługiwali nieprzeszkoleni żołnierze dowodzeni przez oficerów awansowanych przez Macierewicza i Błaszczaka, to… wrogowie już się trzęsą. Należy tylko ustalić czy ze strachu, czy ze śmiechu.

O bohaterach przypomniał też Andrzej Duda, który jest p.rezydentem. Przy okazji wspomniał także o budowaniu postaw, szacunku, niepodległości, suwerenności i dwóch ważnych elementach. Dwa ważne elementy, które wynikają z historycznej pamięci. Która jest i musi być żywa. I która tu właśnie jest kultywowana, za co tak ogromnie dziękuję. Przede wszystkim właśnie młodzieży. Pamięć. O bohaterach. Oddawanie im czci, która buduje postawy. Że zawsze warto i że nie ma nic bardziej cennego niż własna, niepodległa, suwerenna ojczyzna, w której sami stanowimy o sobie, w której sami o sobie decydujemy. Bez trudu można domyślić się kim są wspomniani przez Dudę ‚my’. To ci, którzy przyrównują polski rząd do najkrwawszych reżimów i którzy wyłonionym w demokratycznych wyborach polskim władzom rzucają kłody pod nogi, wetują, blokują i przeszkadzają jak mogą. Którzy dowodzą, że odebranie władzy ich obozowi politycznemu to koniec demokracji. Bo wolność nie jest dana raz na zawsze. I nie utrzyma się sama. I nikt nam nie da jej w prezencie. Przeciwnie. Historia uczy, że raczej będzie chciał nam ją odebrać. Dlatego właśnie musimy pokazywać że jesteśmy gotowi. I musimy cały czas zachowywać gotowość i odpowiedzialność. I to jest dzisiaj nasz najważniejszy patriotyczny obowiązek. Wobec ojczyzny i wobec tych którzy będą ją stanowili w przyszłości. I to jest nasze zobowiązanie wobec wszystkich tych którzy w przeszłości o nią walczyli i za nią polegli.

Premierek w krótki majtreczkach
Pokazujemy, że jesteśmy gotowi i odpowiedzialni

Na pewno możemy spać spokojnie ze świadomością, że uzbroimy się po zęby kosztem gigantycznego zadłużenia? Na pewno nikt nie odważy się nas zaatakować skoro atakowane są nawet Stany Zjednoczone? A jeśli sprowokuje zamieszki, bo nie będzie pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb? A co się stanie gdy w wyniku pogłębiającej się katastrofy klimatycznej ludzie zaczną ponosić coraz większe straty materialne i ginąć? Czy dla poszkodowanego stanowi różnicę, czy stracił dorobek życia w wyniku bombardowania czy przejścia trąby powietrznej? Przez niewłaściwą politykę PiS-u w czasie pandemii zmarło dodatkowo kilkaset tysięcy osób. Co nowy rząd ma do zaoferowania tym, którzy chcieliby się zaszczepić chociażby na krztusiec czy covid? Z raportu NIK-u wynika, że

doprowadzono do przeterminowania, a następnie utylizacji ponad 13 mln 100 tys. dawek (stan na koniec 2022 r.)  Łączna wartość zutylizowanych szczepionek wyniosła prawie 1 mld zł. W celu ograniczenia skutków nadmiernego zakupu szczepionek podejmowano próby ich zbycia lub przekazania w formie darowizny. Do 31 grudnia 2022 r. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych RARS przekazała do innych państw ponad 27 mln 600 tys. dawek o szacunkowej wartości 1,4 mld zł.

Co się zmieniło od tego czasu?

Według danych Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS), obecnie w magazynach znajduje się ponad 25,3 mln szczepionek przeciw COVID-19. Zgodnie z informacją Ministerstwa Zdrowia 31 sierpnia mija termin ważności tych preparatów. W lipcowym komunikacie resort podawał, że Nuvaxovid XBB.1.5. w dawce dla osób w wieku 12+ lat ma datę ważności do 31.08.2024 r.; Comirnaty BA.4–5 – 31.07.2024 r.; zaś Comirnaty w dawce dla dzieci Junior 5-11 lat do 31.08.2024 r.

Utylizacja 25 mln dawek jest równoznaczna ze zmarnowaniem ok. 2,5 mld zł. Być może koszty niewykorzystanych covidowych szczepionek będą jeszcze wyższe. W Brukseli toczy się proces z Pfizerem.

To oznacza, że pod światłym przewodem Izabeli Leszczyny

Polska pozostanie bez szczepionek przeciw COVID-19. Ten stan potrwa przynajmniej do października, choć mówi się nawet o listopadzie.

Żaden wróg nie ośmieli się nas tknąć, nie tyle z uwagi na ilość śmiercionośnego żelastwa, ile ze strachu przed zarazą. Nie można też zapominać o wsparciu z nieba. Bolszewików przecież nie pogoniła polska armia pod wodzą Józefa Piłsudskiego, lecz matka boska. Z niewiadomych powodów z Niemcami ten manewr się nie udał, dlatego świętujemy rocznicę klęski, a nie zwycięstwa. Żeby poczuli się bezpiecznie wszyscy Polacy, a i Polki takoż, wojskowy dryl będzie obowiązywał Radę Ministrów. Premier regularnie będzie odbierał od swoich podwładnych „szczegółowe raporty”. To krzepiąca wiadomość ponieważ oznacza, że ministrowie nie będą robili tego, co do nich należy, lecz skoncentrują się na zaspokajaniu oczekiwań pryncypała. Oczywiście znacznie prościej byłoby zwolnić wszystkich bez mała półtorej setki ministrów i wiceministrów i decydować o wszystkim osobiście jak na oświeconego władcę przystało, ale trzeba zachować jakieś pozory. Będę oczekiwał od ministrów bardzo rzetelnych i do bólu prawdziwych mini raportów. Jaki mini ster, taki mini raport. Wszyscy musicie wziąć na swoje barki odpowiedzialność za spotkania i trudne rozmowy. Prawda bywa trudna. Ponieważ jest demokratą pełną gębą nie zastrzegł, że prawo popełniania błędów rezerwuje dla siebie na wyłączność.

Pierwszy raport już się pisze. „Nie organizowałam akcji szczepień, nie zachęcałam ludzi, żeby się szczepili na COVID, nie próbowałam znaleźć kraju, który kilka milionów szczepionek wziął by za darmo, bo pan nie kazał”.

Dodaj komentarz