Skandal!

Tytuł na portalu niezależna.pl krzyczy: »Skandal przy odrzuceniu kandydatury Krasnodębskiego. Zawrzało w PE: „Zostaliśmy okłamani”«. Jak grzyby po deszczu zaczęły mnożyć się pytania. Kto okłamał? Kogo? Jak? Po co? Kto za tym stoi i komu to służy? Z tymi kwestiami spróbował zmierzyć się prof. Legutko. Zanim jednak do tego doszło, na początku czerwca informował, że spotkał się z prezesem. Spotkałem się prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim i zostałem nominowany jako przewodniczący delegacji PiS w PE — powiedział i dodał, że Jestem też kandydatem na przewodniczącego grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Do zadań przewodniczącego  EKR należeć będzie tworzenie mniej lub bardziej tymczasowych koalicji w PE. Utrącenie Krasnodębskiego dowodzi, że nie popisał się zbytnio.

Pierwszy sprawdzian skuteczności Legutki i budowanych przez niego „tymczasowych koalicji” mamy za sobą. Pozwólmy mu to opisać własnymi słowami: Jestem zbulwersowany tym, co się stało. Po prostu nas okłamano — EPL i socjaliści. Były uzgodnienia i w drugiej turze mieli głosować na naszego kandydata. Obiecywali to nawet liberałowie. […] Widać było, że głosowano przeciw Krasnodębskiemu, a za Castaldo, który jest europosłem niezrzeszonym. Jest zresztą bardzo miłym człowiekiem, doskonale prowadzi obrady, nie mamy nic przeciw niemu. Jest to smutne, bo źle rokuje na przyszłość. […] W pierwszym głosowaniu popieraliśmy kilku kandydatów z innych frakcji. […] My się zachowujemy fair — jak jest umowa, to jej przestrzegamy. P. prof. ma absolutną rację. PiS mogło niechcący, przypadkiem złamać prawo, ale umów dotrzymywało zawsze!

Do sprawy swojego (nie)wyboru odniósł się także sam zainteresowany, co świadczy o tym, że Polska wnosi do Europy nowe, nieznane dotąd w krajach cywilizowanych zwyczaje. Na Twitterze napisał:

Tak się dotrzymuje reguł i zobowiązań w PE

I znowu ma rację, ponieważ cała Unia jest zobowiązana do przestrzegania reguł, a jedną z fundamentalnych jest wybieranie przedstawicieli PiS-u.

W związku z zaistniałą sytuacją odnotujmy jeszcze kilka wypowiedzi. Najpierw Mateusz Morawiecki pochwalił się, że utrącenie kandydatury Fransa Timmermansa To był wielki sukces, zresztą nie tylko Polski i Grupy Wyszehradzkiej, którą potrafiliśmy zintegrować, która właściwie jest zintegrowana, co nas cieszy, bo coraz więcej możemy razem osiągnąć, ale śmiem twierdzić, że to był również sukces całej Europy. Pokazaliśmy wolę działania, dbałość o nasze interesy i byliśmy skuteczni. Przykład p. Krasnodębskiego dowodzi, że nie jest to skuteczność najwyższych lotów, ale Na tyle, na ile mogliśmy na tym etapie, to to zrobiliśmy. To przecież nie ich wina, że wyboru Kopacz nie dało się zablokować tak, jak Timmermansa. Mimo to Jarosław Gowin przekonuje, że

Skończyły się czasy, kiedy w UE można podejmować kluczowe decyzje z pominięciem Polski. Życzę następnym premierom – z jakichkolwiek będą obozów politycznych – by utrzymali skuteczność @MorawieckiM

Gowinowi wtóruje Ryszard Czarnecki:

Timmermans out ! 🇵🇱 pokazała moc sprawczą ! Wniosek: nikt,kto podnosi rękę na nasza Ojczyzna nie zrobi kariery międzynarodowej !

Dalej tłumaczy porażkę tak: Ewidentnie zemsta za Timmermansa. Zablokowaliśmy taką układankę personalną, to się skończyło, no i za to zapłaciliśmy cenę w postaci niewybrania p. posła Krasnodębskiego. Niestety materiał „Faktów po południu” w TVN24 nie precyzuje, czy nie była to aby zbyt wygórowana cena.

Na drodze do równie wielkiego sukcesu jest Szef Solidarności Duda Piotr. Sekretarz generalny Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych rozesłał list do organizacji zrzeszonych w Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, w którym napisał:

Jak wiecie i jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu podczas Komitetu Wykonawczego, grozi nam poważne ryzyko, że przedstawiciel PiS (partii w Polsce) z frakcji ECR w PE zostanie wybrany przewodniczącym Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych PE. Uprzejmie proszę, abyście jak najszybciej skontaktowali się z posłami do PE z waszego kraju, aby podkreślić głęboką troskę ruchu związkowego z powodu tej negatywnej możliwości i potrzebę natychmiastowego działania, aby uniknąć takiego wyniku.

Duda zareagował bezkompromisowo i wielkim stylu:

NSZZ Solidarność jako członek Komitetu Wykonawczego Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych uznaje za niedopuszczalne, aby bez konsultacji z naszą organizacją Sekretarz Generalny w imieniu Komitetu Wykonawczego wzywał organizacje zrzeszone w EKZZ do działań przeciwko wyborowi kandydata z Polski na funkcję Przewodniczącego Komisji PE ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych. Tym bardziej że w sprawie takiego wystąpienia w Komitecie nie odbyło się żadne głosowanie. Nie ma Pan zatem mandatu, aby w imieniu Komitetu wypowiadać się w tej kwestii.

W dalszej części listu Duda stwierdza, że na razie są organizacją demokratyczną.

Jak na razie jesteśmy organizacją demokratyczną, a takim postępowaniem odebrano nam możliwość wypowiedzenia się i zgłoszenia np. zdania odrębnego.

To zaś co sprawdziło się w Polsce, sprawdzi się wszędzie:

Niezależnie od powyższego zwracam uwagę, że wymienione w Pańskich listach ugrupowanie Prawo i Sprawiedliwość oraz były polski minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska są z punktu widzenia polskich pracowników odpowiedzialni za najlepszy okres polityki społecznej i pracowniczej w ostatnich kilkunastu latach. A szczególnie minister Rafalska, dzięki której wielkie programy społeczne zostały przeprowadzone z sukcesem, przyczyniając się do znaczącej poprawy sytuacji pracowników i polskich rodzin w wielu dziedzinach naszego życia.

Otrzymawszy taki list sekretarz generalny Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych na pewno stanie się gorącym orędownikiem kandydata z PiS-u.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. O mowo polska, ty czujny odzewie  serdecznych żalów……” *

    A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
    Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają” **
    Chodzi mi o to, aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli głowa…” ***

    Umiejętność posługiwania się widelcem (czym tak chwalił się pewien prostaczek) to zbyt mało by rozumieć reguły, normy, wzajemności w polityce. Zawodzący jękliwym głosem nas okłamano jest żałosny. Szkoda, że nie zna przysłów polskich.

    Jedno mówi tak: „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”

    Inne zaś tak: „Głupiego i bieda nie nauczy rozumu.”

    * Stanisław Wyspiański

    ** Mikołaj Rej

    *** Juliusz Słowacki