Sensowna i potrzebna grabież

Portal sprawdzający fakty i prowadzący dziennikarskie śledztwa, medium społecznościowe i archiwum życia publicznego pozazdrościło telewizji publicznej i postanowiło w sążnistej analizie pod znamiennym tytułem »Bieda emerytek: dostają prawie 1300 zł mniej od mężczyzn. I są skazane na długą wegetację na starość« wykazać czarno na białym, że czarne jest białe. W omawianym tekście znajduje się taki oto akapit:

Rząd PO-PSL zdecydował się w 2012 roku na radykalny wariant zrównania i wydłużenia emerytur. 67 lat w przypadku kobiet – choć znacząco odłożone w czasie – wywołało opór, wg CBOS aż 86 proc. Polek i Polaków było przeciw. Jednocześnie sposób, w jaki rząd komunikował zmiany dodatkowo podważał zaufanie do systemu emerytalnego („Dzisiejszy system nie zapewni ludziom emerytur” – mówił w Sejmie premier Donald Tusk). Sejm odrzucił wniosek o referendum poparty 1,4 milionami podpisów uzbieranymi przez „Solidarność”. Innymi słowy: zmiana wieku emerytalnego była wprowadzana wbrew oporowi społecznemu. W tym klimacie nawet sensowne i potrzebne przeniesienie środków z OFE do ZUS potraktowane zostało jak skandaliczna kradzież.

Problem polega na tym, że nie było żadnego przeniesienia środków. Jak to się odbyło i na czym polegało wyjaśnimy sobie na przykładzie pewnej rodziny, którą poznajemy w momencie, gdy Józkowi urodziło się dziecko. W rezultacie teściowa stała się babcią. Gdy tylko to do niej dotarło wezwała obydwu synów, w których była posiadaniu i odbyła z nimi rozmowę.
— Urodził mi się wnuk — zwróciła się Józka.
— Wiem o tym — Józek też o tym wiedział.
— W związku z tym zarządzam co następuje. Od przyszłego miesiąca będziesz oddawał Frankowi 20 procent poborów. Flanek połowę będzie inwestował, bo prowadzi firmę i zna się na tym, a drugą połowę będzie wpłacał na lokatę w banku. Gdy Alojzy osiągnie pełnoletność…
— Kto to jest Alojzy?
— Twój syn.
— A, no tak.
— No więc gdy Alojzy osiągnie pełnoletność zgromadzone pieniądza Franek mu wypłaci wraz z odsetkami i zyskiem.
— 20% to nie za dużo? — próbował negocjować wysokość obciążenia ojciec Józef.
— Państwo bierze 40%, więc nie narzekaj.
— Ale dlaczego ja mam dawać pieniądze Frankowi? Sam mogę wpłacać i inwestować.
— Żeby cię nie kusiło położyć na nich łapy.

Tu należy wyjaśnić, że Józek miał słabość do drogich samochodów i win, a jego żona Matylda do drogich sukien i wystawnych przyjęć. Alojzy był dzieckiem zdrowym, żywym i rósł równie szybko jak długi zaciągane przez rodziców. Pewnego dnia teściowa zmarła. Ponieważ małżeństwo tonęło w długach uradzono, że przestaną płacić wujkowi część pieniędzy wpłacaną do banku, wujek zlikwiduje konto, a pieniądze przekaże małżeństwu odnotowawszy ile tego było. Potem regularnie do zapisanej kwoty będzie dopisywał odsetki. Jak w w banku. Jak Alojzy osiągnie pełnoletność, to wujek wypłaci mu tę część, którą pomnożył dzięki inwestycjom, a część wpłacaną do banku zwrócą mu rodzice. Kto jest kim w tym przykładzie? Rodzice to skarb państwa, wujek to ZUS a bank OFE.

Tak to się odbyło — OFE przekazały aktywa do ZUS-u, ZUS zapisał ich wielkość na tak zwanych subkontach, a aktywa „umorzył”, czyli mówiąc obrazowo podarł wyemitowane przez rząd obligacje, które wcześniej za gotówkę kupiły Fundusze. Musiały kupować, ponieważ zmuszała je do tego ustawa. To pozwoliło obniżyć dług publiczny o nieco ponad sto miliardów złotych (wykres pochodzi ze strony Ministerstwa Finansów).

Zadłużenie sektora finansów państwa

Warto pamiętać, że środki grodzone w OFE były dziedziczone, i po zapisaniu na subkoncie nadal są. Z materiału »Składka emerytalna – podział i dziedziczenie« na stronie ZUS-u można się dowiedzieć, że każdy, kto był w OFE (a przynależność osób spełniających kryterium wiekowe była przymusowa) posiada w ZUS-ie dwa konta:

indywidualne konto ubezpieczonego w ZUS (obowiązkowe od 1999 roku)
Środki tu zgromadzone są co roku waloryzowane (zmienia się ich wartość). Wysokość waloryzacji zależy od tego, jak bardzo rosną ceny towarów i usług oraz jak dużo ludzie zgromadzili w ZUS. Waloryzacja składek nie może być ujemna, czyli zgromadzone składki nie mogą się zmniejszyć.
Środki na tym koncie nie podlegają dziedziczeniu.

subkonto w ZUS (obowiązkowe od maja 2011 roku)
Środki zgromadzone na subkoncie waloryzowane są co roku o średnioroczny wskaźnik dynamiki wzrostu PKB. Oznacza to, że im państwo szybciej się bogaci, tym bardziej rosną środki na subkoncie. Ta waloryzacja również nie może być ujemna.
Środki na subkoncie podlegają dziedziczeniu oraz podziałowi, np. w wyniku rozwodu lub śmierci ubezpieczonego.

Oczywiście ta informacje także nie jest prawdziwa, bo na żadnym koncie nie są gromadzone żadne środki. „Konta” to zapisy, suma płaconych składek, okresowo waloryzowana zgodnie z widzimisię ustawodawcy. ZUS na bieżąco wydaje wszystko co zbiera, a ponieważ zbiera mniej niż wypłaca, więc państwo dopłaca. W 2015 roku 45,9 mld zł. Z kolei na jeden aspekt — jak to satyrycznie ujął portal — sensownego i potrzebnego przeniesienia środków nieco światła rzuca NIK. Otóż ustawodawca nie uregulował przekazywania na przychody FUS odsetek — czytamy, a pochodzące od tych aktywów odsetki tylko dla lat 2015-2018 ZUS oszacował na ok. 0,7 mld zł rocznie. W ciągu czterech lat budżet zaoszczędzi(ł), a emeryci stracili, niemal 3 miliardy złotych. A takich „przeoczeń” jest znacznie więcej.

Portal sprawdzający fakty wylewa krokodyle łzy nad ciężką dolą kobiet jednocześnie chwaląc demontaż funkcjonującego ponad dekadę systemu, którego brak wszyscy emeryci wkrótce odczują. Sugeruje przy tym, że system emerytalny jest dany raz na zawsze, a jedynym sposobem na poprawienie losu emerytek jest zmuszenie kobiet, by dłużej pracowały. Ale tym zajmiemy się następnym razem.

Dodaj komentarz