Sensacja! Pies zaatakował łopatą!

Poranny przegląd portali uzupełnił poranną kawę porcją porannej adrenaliny. Na portalu gazeta.pl sensacja goni sensację. Na pierwszej stronie wiadomość z pierwszej ręki o psie, który chwycił za łopatę, by pogonić intruzów.piesilopata Choć wersji, że za łopatę chwycił nie pies, lecz kojec, też wykluczyć nie sposób. Chodziło o to, że (polszczyzna gazetowa)

Mężczyźni wracający z miejscowego bar zauważyli za ogrodzeniem jednej z posesji psa, który był zamknięty na mrozie w kojcu. Postanowili zareagować. Jeden z nich przeskoczył przez płot i próbował uwolnić zwierzę.

Próbę uwolnienia zwierzęcia próbował udaremnić właściciel, ale nie podołał. Pobito go tak dotkliwie, że został przewieziony do szpitala. Zaś portal, który z troską pochyla się nad każdym robaczkiem, insektem i żyjątkiem, tym razem skupił się nie na losie trzymanego na mrozie zwierzęcia, ale na akcji policji. Funkcjonariusze sprawnie i szybko zgarnęli sprawców, którym grozi do 3 lat więzienia. A pies? A pies najprawdopodobniej pozostał tam gdzie jego miejsce — na mrozie. O jego losie nic nie wiadomo, poinformowano jedynie, że sprawcy byli pijani. To potwierdza tezę, że w tym kraju nikt na trzeźwo w obronie cierpiącego zwierzęcia nie stanie. Dlatego los psa nikogo, z autorką sensacyjnej wiadomości Ewą Furtak na czele, nie obszedł, choć za znęcanie się nad zwierzętami grozi do dwóch lat więzienia czyli niewiele mniej niż za udział w pobiciu wymachującego łopatą właściciela psa po uprzednim wdarciu się na jego posesję. Sensacja warta odnotowania byłaby dopiero wtedy, gdyby pies zamarzł na śmierć.

Portal oko.press, który ostatnio nieco zaniedbaliśmy informuje, że »Rząd chce walczyć ze smogiem, ale boi się węgla«. Na szczęście portal nie boi się informować o tym, czego boi się rząd, dzięki czemu wiemy, że nie zawsze strachy na Lachy.

Pilotaż rządowego programu antysmogowego nie obejmie m.in. Krakowa, Rybnika i Sosnowca. „To dzielenie Polaków na lepszych i gorszych” – piszą samorządowcy w liście do premiera.

Pilotaż to «działania próbne, których celem jest sprawdzenie czegoś, często jakiegoś przedsięwzięcia w dziedzinie polityki lub gospodarki». To oznacza, że najpierw wdraża się rozwiązanie na małą skalę, koryguje, a jak zda egzamin, to wtedy stosuje się je powszechnie. Skąd jednak samorządowcy mieliby to wiedzieć? Z kolei gdyby dziesiątki miliardów wydawane na program 500+ przeznaczyć na walkę ze smogiem problem już byłby rozwiązany. Ale 500 zł na drugie dziecko i kolejne 500 zł na kolejne pozwoliło „odzyskać godność” posiadaczom licznego potomstwa, więc zdrowie może poczekać. Zwłaszcza, że chodzi o zdrowie dzieci, a dzieci i ryby głosu nie mają. Najpierw należy zadbać o godność, a potem ewentualnie leczyć. Poza tym jeśli spalanie biomasy czy drewna to „zielona energia”, to i spalanie węgla też można uznać za formę ochrony środowiska. Wystarczy zastosować sposób rozumowania i argumentowania urzędników unijnych.

W innym artykule portal oko.press ubolewa, że PiS w niezrozumiały i nieakceptowalny sposób odchodzi w handlu od świętej zasady, która za PO sprowadzała się do 3z + 3k (zakazać, zaostrzyć, zdelegalizować i karać, k…wa, karać!), a w wyniku dobrej zmiany przekształciła się w 3z + 4k, czyli „zabronić, zakazać, zdelegalizować, kontrolować i karać, k…wa, karać!”

Od marca handel będzie ograniczony do dwóch niedziel w miesiącu. To dobra zmiana np. dla dużej części pracowników centrów handlowych. W mniejszych placówkach, i tak zatrudniających na gorszych warunkach, można się spodziewać wielu prób obejścia prawa.

Skoro można się spodziewać prób obejscia, to należy nasilić kontrole. Bowiem kontrola to podstawa. Jednak w tym akurat przypadku może być piąte k — kłopot, ponieważ

politycy odmówili Państwowej Inspekcji Pracy zwiększenia budżetu.

Jeśli to nie jest skandal, to co to jest? Zwłaszcza że zakaz handlu to nie tylko zamknięte w niedziele niektóre większe placówki i centra handlowe. To same korzyści i to

Oczywiste, zwłaszcza dla rodziców zmuszonych przez pracodawcę do pracy w niedzielę, przez co nie mogą spędzać wolnego dnia z dziećmi. Mniej oczywiste dla reszty społeczeństwa przyzwyczajonego do niedzielnych zakupów.

Spędzanie niedzieli z dziećmi to jak wiadomo podstawa i obowiązek. Ćwierć wieku rodzice byli zmuszani przez pracodawcę do pracy w niedzielę, aż wreszcie dzięki zakazowi powstali z kolan i odzyskali suwerenność. Niestety, nie wszyscy. Na przykład pracownicy państwowego Orlenu nie tylko będą pracować na trzy zmiany przy dystrybutorach, ale zajmą się także sprzedażą mięsa, wędlin, sprzętu RTV i AGD, kosmetyków, a także biżuterii i butów. Nie tylko w niedziele, ale i w nocy.

Na szczęście czarne wizje roztaczane przez portal nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nasz Dziennik donosi, że Państwowa Inspekcja Pracy jest doskonale przygotowana do nowych wyzwań i ma już listę placówek do skontrolowania. Poza tym zawsze może liczyć na postępowe media, które nie omieszkają zadenuncjować otwartych bezprawnie sklepów, więc zwiększanie budżetu PIH jest zbędne. Inspektorzy pracy przygotowują się do kontroli przestrzegania zakazu pracy w niedzielę w placówkach handlowych. Takie kontrole będą prowadzone w całym kraju. Obejmą przede wszystkim te sklepy, w których w 2017 r. inspektorzy ujawnili naruszanie zakazu pracy w święta. Będziemy reagować na bieżąco na skargi od pracowników i sygnały, także medialne, o łamaniu zakazupoinformowała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy.

Niewykluczone, że portal oko.press przeprowadził badania, które nie są informacją publiczną, a z których wynika, że w posiadaniu dzieci znajdują się wyłącznie pracownicy niektórych dużych centrów handlowych, nierzadko połączonych z usługami i rozrywką. Inni pracownicy handlu, usług i branż, bileterzy w kinach, pisuarstewardessy w szaletach miejskich, zmuszani przez pracodawców do pracy w niedzielę, nie posiadają dzieci w ogóle względnie wcale. Poza tym w analizie, co należy docenić, nie wspomniano o spoczywającym na wszystkich obowiązku udania się w dniu świętym do kościoła, ale to się samo przez się rozumie.

Dziękujemy ci panie i panowie za te wieści, któreście nam łaskawie przekazali, analizy, któreście dla nas przygotowali. Uznając nas za głupków macie rację, ponieważ gdybyście jej nie mieli dawno byście z torbami poszli, zbankrutowali i splajtowali. Na szczęście czego ciemny lud nie kupi w mediach publicznych, to kupi u was.

Dodaj komentarz