Rosyjski fakir, polski patriota

— Twój tata jak był w podstawówce uderzył mojego — powiedział pan Bogumił, poważny działacz prawicowy średnio starszego pokolenia.
— Kiedy to było? — zapytał pan Stanisław poważny działacz lewicowy średnio starszego pokolenia.
— 70 lat temu. Pamiętam dokładnie — odparł pan Bogumił.
— No ale co z tego, że mój tata uderzył twojego? Uderzył, bo twój mu nogę podstawił.
— To nie upoważniało twojego tatę do stosowania przemocy.
— A podkładanie nogi to nie przemoc?
— Nieważne. Ponieważ twój tata spostponował mojego, to ja ci teraz zdefasonuję facjatę.

…..

Policja aresztowała poważnego działacza lewicowego średnio-starszego pokolenia pod zarzutem pobicia się.

Dobry chrześcijanin, bez względu na to, czy jest prawosławny, czy zwykły, jest jak Kali. Codziennie na kolanach, na klęczkach lub w innej pozycji powtarza „… i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy…” po czym oznajmia, że nie może. Stara stara się, wysila, napina, stęka, ale nie może. Odpuścić? Im? Nigdy!

W tej sytuacji nie warto, a wręcz nie wolno zgłębiać historii Kresów Wschodnich, bo wtedy mogłoby się okazać, że Polacy pod auspicjami wartości chrześcijańskich, wspierani przez duchownych traktowali Ukraińców i Białorusinów jak podludzi na siłę polonizując. Można by się było także dowiedzieć, że zadłużona po uszy II RP bardziej dbała o ordynariat polowy, nie skąpiąc grosza na jego utrzymanie i apanaże duchownych, niż o żołnierzy, którym miesiącami nie wypłacano żołdu i którzy — zwłaszcza latem ’39 roku —masowo dezerterowali. Porzucali służbę głownie traktowani jak podludzie, bo nieprawidłowo wierzący Ukraińcy i Białorusini. Gdyby w wojsku mniej było pana boga i sług jego, to najprawdopodobniej Rosjanom nie przyszłoby tak łatwo wbić nam nóż w plecy, a i losy wojny potoczyć by się mogły zgoła inaczej.

Wierzący w gadające węże ogrodowe i inne cuda niewidy politycy nie są w stanie pojąć, że są jak owe węże podrygujące w rytm wygrywanej przez fakira melodii. Rosjanie musieliby bardzo się namęczyć, żeby skłócić Polaków z Ukraińcami. Na szczęście nie muszą. Prawdziwi patrioci po obu stronach, skwapliwie wspierani przez sługi boże (zwierzchnikiem części kościoła na Ukrainie jest patriarcha Rosji, bliski współpracownik Putina) raźno wyginają się w rytm melodii wygrywanej w Moskwie.

Komuniści jawnie współpracujący z Rosją, byli przez prawicowych działaczy okrzyknięci mianem zdrajców. Gdy jednak oni sami z całych sił działają w interesie Rosji, osłabiają pozycję Polski dążąc do skłócenia i zaognienia animozji z najbliższymi sąsiadami — Ukrainą, Niemcami, Litwą — wcale nie uważają, że działają na szkodę Polski. Bo prawda, prawda, prewdę, prawdziwy, prawdą, zaprawdę. Za prawdę niejednokrotnie biorą jednak największe kłamstwo, największe fałszerstwo, największą głupotę. A Targowica też dla kraju chciała dobrze…

W komisji kultury przeforsowali więc to, co chcieli. — Jednym głosem, ale udało się i poprawka ze słowem „ludobójstwo” będzie pozytywnie rekomendowana przez komisję kultury, co zwiększa szansę na przyjęcie projektu z treścią, o jaką prosili Kresowiacy, zgodną z prawdą historyczną, że to, co wydarzyło się 70 lat temu, było okrutną skalą ludobójstwa — powiedział dziennikarzom po postawieniu na swoim w komisji poseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski.

Jaki z tego zysk dla Polski? Jaką kraj odniesie korzyść? Poseł Jaki nie ujawnił, a dziennikarze nie byli ciekawi. — Krew naszych rodaków woła o prawdę, bez żadnego światłocienia. Nie wolno posługiwać się eufemizmem, lecz jednoznaczną wykładnią – uzasadniał z kolei wczoraj w imieniu PiS poseł Piotr Babinetz konieczność określenia zbrodni wołyńskiej jako „ludobójstwo”. Trzeba jednak potrafić odróżnić krew wołającą od zwykłej, obcej. Cudza krew, jeśli przelali ją rodacy, nie tylko o nic nie woła, ale nawet ludobójstwem nie jest. To nic nie jest. Dlatego pomnik upamiętniający tych, którzy zostali bestialsko wymordowani należy przyozdabiać symbolami szczęścia.


Zdjęcie pochodzi z serwisu onet.pl.

Każdemu zmarłemu należy się szacunek, ale na boga! to nie oznacza, że wszystkim. Swoje krzywdy trzeba pamiętać i przy każdej okazji eksponować. Bo tylko idiota może postulować, by z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe. I co? Puścić płazem krzywdy sprzed dekad i stuleci? Wybaczyć? Odpuścić? Uchowaj boże!

Dodaj komentarz