Róbmy protesty, ale…

Od kilku dni protestują kobiety wznosząc antyrządowe hasła. Czy można sobie wyobrazić bardziej wymarzony czas dla opozycji? Tak! Nie można! Dlaczego opozycja nie jest w stanie, nie potrafi skorzystać z okazji, przyłączyć się, poprzeć postulatów i uznać za swoje? Dlatego, że to kunktatorzy, partacze, miernoty, nieudacznicy i nicponie. Pierwszy z brzegu przykład. Wicepremier od służby bezpieczeństwa zarzuca opozycji podżeganie do łamania prawa, oskarża ją o narażanie na śmierć ludzi w imię „brudnych interesów Nowaka”. Narażacie na śmierć mnóstwo ludzi! Jesteście przestępcami! — grzmi z mównicy sejmowej. Co na to atakowani? Nic, kompletnie nic. Nie mają nic do powiedzenia na swoją obronę, nie mają nic do przekazania ani swoim sympatykom, ani protestującym. Na Twitterze Borys Budka nieśmiało chce przypomnieć Kaczyńskiemu, że

nawoływanie do nienawiści, podżeganie do wojny domowej oraz wykorzystywanie do ataku na obywateli partyjnych bojówek to zbrodnia. Zapewniam, że nikomu nie zadrży ręka, gdy przyjdzie czas na postawienie go przed Trybunałem Stanu.

Brzmi niesłychanie groźnie, ale tylko do momentu uświadomienia sobie, że Trybunał Stanu to instytucja, która nigdy nikomu nie zrobiła i nie zrobi krzywdy z tej prostej przyczyny, że najsurowszą karą jaką może orzec jest pozbawienie prawa wyborczego i odebranie odznaczeń państwowych. Na pokrzykiwaniu i straszeniu kończy się aktywność liderów w tym gorącym okresie. Ba! Opozycja nie tylko nie korzysta z okazji, ale staje u boku rządzących. Wspomniany już wicepremier  wzywa swoich zwolenników do obrony kościołów. Musimy ich bronić za każdą cenę — przekonuje. Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dzisiaj jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo.  Natychmiast obok prezesa pojawia się Małgorzata Kidawa-Błońska by go poprzeć i pogrozić palcem protestującym. Jestem osobą wierzącą i rozumiem, że Kościół katolicki swoimi działaniami mógł spowodować oburzenie i bunt, ale dla osób wierzących to miejsce święte — zagrzmiała. Chciałbym, żeby ludzie w walce o tolerancję pamiętali także o innych osobach, dla których Kościół ma ogromne znaczenie. Róbmy protesty na ulicy, pod instytucjami państwowymi, a wnętrze świątyni zostawmy dla wiernych. Szanujmy się nawzajem. Co usłyszy eks kandydatka na prezydenta od protestujących, gdy pojawi się na ulicy? Witamy niezłomną bojowniczkę o prawa wszelakie ze szczególnym uwzględnieniem praw kobiet, czy raczej sp…adaj?

Inne niebożę zaproponowało rozwiązanie godne chłopka roztropka. Cóż takiego wymyśliła poczciwina? Ano że jeśli wyrok Trybunału konstytucyjnego nie podoba się sporej części społeczeństwa, to niech rządzący kolejny raz złamią prawo i go po prostu nie publikują. Jak się nie ma pojęcia co robić, to się wymyśla rozwiązania od czapy tylko po to, żeby nikt nie pomyślał, że się wypadło sroce spod ogona. To oczywiście nie jedyny pomysł Kosiniaka-Kamysza. Zacny ten osobnik umyślił sobie, żeby zakres praw i wolności obywatelskich ustalić w referendum. Żeby zapytać Polki i Polaków czy chcą decydować o sobie, czy wolą by zrobił to za nich ktoś inny, bez znaczenia kto. Nie publikować wyroku, rozpisać referendum, wpisać wynik referendum do Konstytucji. I do tego wzywam. To jest jasne i logiczne rozwiązanie. Salomonowe zaiste wyjście. Niech rząd PiS-u nie publikuje wyroku, niech PiS rozpisze i przeprowadzi referendum, niech PiS wpisze do Konstytucji. Co konkretnie? Prawo do aborcji? Jakie? Bezwzględne czy z wyjątkami? Co usłyszy eks kandydat na prezydenta od protestujących, gdy pojawi się na ulicy? Witamy niezłomnego bojowniczka o prawa wszelakie ze szczególnym uwzględnieniem praw kobiet, czy raczej sp…adaj?

Opozycja nie potrafi wykorzystać i ukierunkować gniewu ulicy. Nie ma odwagi jednoznacznie określić się i stanąć po stronie protestujących. Nie ma teraz w Polsce siły politycznej, o której można powiedzieć bez żadnych wątpliwości, że jeśli zdobędzie władzę, to nie będzie dla doraźnych korzyści kupczyć prawami człowieka, będzie chciała zapewnić jednakowe prawa wszystkim bez wyjątku, w tym oczywiście mniejszościom. Tymczasem w obliczu próby opozycja pokazała, że nie dorosła do wyzwań jakie przed nią stawia współczesność. Zniknął nawet ostatnio niebywale aktywny Hołownia, z którym wiązano wielkie nadzieje. Marna to pociecha, że dzięki temu łatwiej zrozumieć dlaczego klęska goni przegraną, dlaczego opozycja jest bezsilna i bezradna. W godzinie próby zamiast stanąć u boku kobiet wolała stanąć u boku władzy. Jeśli dla parafianki Kidawy-Błońskiej elewacja kościoła jest ważniejsza niż prawa kobiet, to niech parafianka Kidawa-Błońska oddali się w podskokach. I zabierze ze sobą swoich towarzyszy.

Protesty, jeśli potrwają dłużej, mogą wyłonić prawdziwych przywódców na miarę czasów i wyzwań i przeorać scenę polityczną. Nawet jeśli kobiety nic nie ugrają, nawet jeśli protesty skończą się niczym lub zostaną spacyfikowane, do czego wzywa wicepremier od służby bezpieczeństwa, to nic już nie będzie takie same. Zaś upadający PiS pociągnie za sobą także PO. Bo zwłaszcza w przełomowych momentach widać jak na dłoni, że to odwrotna strona tej samej monety.

Dodaj komentarz


komentarzy 9

  1. Czy opozycja nie potrafi wykorzystać gniewu ulicy? Hołownia chyba potrafi i całkiem sensownie punktuje, a KO to może lepiej niech nawet nie próbuje, bo też usłyszy, że ma wyp*** – to jest spadać gdzie pieprz rośnie.

    Zresztą tym razem nawet nie musi, bo Kaczyński sam dostarcza jej plusów twierdząc, że to opozycja organizuje protesty, tym samym naraża ludzi na śmierć. Gdyby opozycja rzeczywiście miała taką siłę przebicia i mogła organizować protesty na taką skalę, Kaczyński już dawno byłby na politycznej emeryturze.

    1. Samym punktowaniem niczego się nie osiągnie. Trzeba cos więcej, trzeba ludziom dać cel i przekonać, że jest o co walczyć. Od tygodnia protestujący protestują, ale co chcą tymi protestami osiągnąć? Jakie mają żądania, cele? Ktoś wie?

      1. Oj, jest dostępnych sporo wywiadów z Lampert. Może emocjonalnych, bo na razie sytuacja jest tak dynamiczna, że nawet nie ma czasu na zwoływanie konferencji prasowych, ale przesłanie, jakie z nich bije, jest jasne. To nie jest tylko kwestia przywrócenia prawa do aborcji w przypadku wady letalnej płodu. W jednym z takich wywiadów przeczytałem, że w dalszym ciągu chodzi o to samo, o co chodziło w roku 2016 – czyli o zatrzymanie działań państwa mających na celu kasowanie praw człowieka.

        Kaczyński popełnił ogromny błąd decydując, by o tej kwestii rozstrzygał pseudo-trybunał wolfgangowej. Spowodował, że zeszły się ze sobą w jednym miejscu wszystkie pretensje dotyczące jego rządów: naruszania reguł demokratycznych (o takich sprawach powinna rozstrzygać ustawa), likwidacji niezależności sądownictwa i naruszania praw człowieka – teraz wreszcie do ludzi dotarło, że wyroki orzekane przez podległych waaadzy ludzi mają rzeczywisty wpływ na ich życie.

        PiS po to zawłaszczał wszystkie instytucje, aby społeczeństwu nie zostawić możliwości odwrotu. Teraz społeczeństwo żąda tego odwrotu.

  2. Przed Trybunałem Stanu musi być postawiony tylko prezydent. Innej możliwości dla tego stanowiska nie ma. Pozostali zaś winni być sądzeni na podstawie paragrafów Kodeksu karnego!! Tak jak sądzi się zwykłych bandziorów!!!

    Dlaczego dziwi cię postawa posłów KO stających w „obronie pomazanych  ścian kilku kościołów”? Jeśli Kidawę tak to uwiera, to niech weźmie wiadro, szczotkę, ścierkę i pójdzie myć te ściany. Ku chwale prezesa i biskupa niecnoty. Czy politycy PO, SLD, Unii, nie szli zawsze na rękę katabasom? Czy zrobili jakiś akt prawny i złożyli go do Sejmu w sprawie odszkodowań skrzywdzonych dzieci przez gwałcicieli z kleru?

    Takich grzechów kosztem społeczeństwa a zyskiem KK posłowie popełniali mnóstwo. Niezależnie od partyjnego rodowodu. Jak na razie przywódcy nie widać. Być może złamią kobiety, być może one przegrają. Przegrają  dziś. Ale czy jutro młodym będzie chciało się iść w następnych wyborach i włożyć swoją kartę do urny? To jest pytanie o przyszłość!

    1. Mnie postawa posłów PO nie dziwi, mnie nieustannie zdumiewa ich głupota. Niczego się nie uczą, niczego nie rozumieją, ciągle zachowują się bezmyślnie. Trzeba wiedzieć kiedy, komu i na co zwrócić uwagę. Przeraża mnie postawa Trzaskowskiego. Chciał tworzyć nową solidarność a chyba zajął się gównem podróżującym rurą przez Wisłę.