RDC — Radio dla Chlasty

Niedawno wyleciała z roboty p. Ewa Wanat. Pani Wanat pracowała w publicznym radiu RDC. RDC to Radio Dla Ciebie. ‚Dla ciebie’, to ani nie dla mnie, ani nie dla ciebie. ‚Dla ciebie’ w tym przypadku oznacza ‚dla nich’. Dla władzy, pieniędzy, stanowisk. To jest radio dla ciebie, mojaż ty ukochana władzuchno. Pani Wanat tego nie rozumiała. Najwidoczniej była przekonana, że radio, a zwłaszcza publiczne, ma misję do wypełnienia. A misja — według niej — nie polega na przekazywaniu jedynie słusznych treści, lecz na różnorodności, na naświetlaniu spraw z różnych stron. Na rozmowie, wymianie myśli, poglądów. Zaś słuchacz sobie sam wybiera co mu odpowiada.

Tak się jednak mediów nie tworzy. Zwłaszcza mediów publicznych, uzależnionych od polityków. Słuchacz nie może decydować czego chce słuchać, bo to leży w gestii władzy. Jeśli na przykład władza uzna, że Otwarte Fundusze Emerytalne to szwindel, przekręt i oszustwo, to zadaniem mediów, zwłaszcza publicznych, jest wykazanie, że Otwarte Fundusze Emerytalne to szwindel, przekręt i oszustwo. Akurat ta akcja propagandowa udała się jak nigdy nikomu i do dziś większość tych, których pozbawiono wieloletnich oszczędności wyraża głęboką wdzięczność rządowi za ich przewłaszczenie. Choć na co dzień jak mogą unikają płacenia podatków i składek, bo uważają, że władza ich okrada. Okrada ich najbardziej wtedy, gdy za płacone przez nich pieniądze buduje autostrady, stadiony, orliki, elektrownie węglowe, dotuje wybrane gałęzie przemysłu i firmy, wydaje darmowe podręczniki, funduje becikowe, zasiłki, zapomogi itp. Oczywiście wmówienie im, że to oni płacą podatki od swoich dochodów jest kolejnym majstersztykiem propagandowym.

No więc niedawno wyleciała z roboty p. Ewa Wanat. Za co wyleciała? Bo — według zarządu — zaplamiła słoneczko. I teraz zarząd musi za nią oczami świecić. A tego nie lubi.

Powodem decyzji o rozwiązaniu umowy o pracę była utrata zaufania do osoby pani redaktor, której działania i wypowiedzi pozostawały w jawnym konflikcie i godziły w dobre imię Spółki. Wpis pani Ewy Wanat na portalu społecznościowym z dnia 25 sierpnia 2015 br. o treści: „Dlaczego polskie sześciolatki są głupsze od rówieśników z Włoch, Francji i Niemiec? A może tylko państwu Elbanowskim rodzą się takie nierozgarnięte dzieci?” narusza zasady zawartej z panią Ewą Wanat umowy o pracę oraz obowiązujące w Spółce regulacje wewnętrzne i normy etyczne, których pani Ewa Wanat była sygnatariuszką.

Na wywaleniu Ewy Wanat skorzystali wszyscy. Skorzystało dobre imię Spółki (Spółka powstała z części mienia państwowej jednostki organizacyjnej „Polskie Radio i Telewizja”, działającej do tej pory pod nazwą „Regionalna Rozgłośnia Radiowa w Warszawie”), skorzystał zarząd owejż, skorzystali słuchacze i skorzystał Grzegorz Chlasta, który będzie teraz pełnił obowiązki redaktora naczelnego i dyrektora programowego RDC. W tej sytuacji nie powinno dziwić oświadczenie w stylu epoki (pogłoski o tym, że minionej były ewidentnie przesadzone) wydane wespół przez zespół. Oświadczenie jest anonimowe, co nie może dziwić, bo — jak to się obecnie określa — jest nie tylko mocne, ale i ostre oraz bezkompromisowe. Przypomina w swej wymowie równie mocne i bezkompromisowe oświadczenie wydane po VIII Plenum KC PZPR, gdy grupa katolików niezależnych z Tygodnika Powszechnego, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz frondystów ze Stowarzyszenia „Pax” wydała oświadczenie popierające program nowego I sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki. Oświadczenie sygnował Jerzy Turowicz, który wkrótce potem wrócił na stanowisko redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego. Oczywiście jedno z drugim nie ma i nigdy nie miało nic wspólnego i jakby nie sygnował, też by wrócił. Tak więc my niżej podpisani anonimowi pracownicy oświadczamy co następuje:

W związku z licznymi publikacjami w mediach dotyczącymi zakończenia współpracy Polskiego Radia RDC z Panią Ewą Wanat, my – niżej podpisani pracownicy i współpracownicy RDC – pragniemy sprostować niektóre informacje:

1. Radio RDC to 62 pracowników i około 40 współpracowników, czyli ponad 100 osób, z których 60 na co dzień słyszą Państwo na antenie. Nieprawdą jest, że RDC tworzyły 4 wymieniane w mediach z nazwiska osoby. Ich odejście nie zmieni stacji, programu, ani przekazu w zauważalny sposób.

2. Nieprawdą jest, że tworzenie radia bez Pani Ewy Wanat jest niemożliwe. Od prawie pół roku jest ona nieobecna w radiu, ale zostało to zauważone dopiero w chwili nagłośnienia przez media informacji o jej zwolnieniu przez Zarząd. Wcześniej żaden słuchacz nie zauważył, że Pani Ewa Wanat już z nami nie pracuje.

3. Nieprawdą jest, że ludzie pracujący w radiu czują się zastraszani, szykanowani lub mobbowani. Zespół redakcyjny nie odczuwa żadnych nacisków ze strony Zarządu, Rady Programowej czy też Rady Nadzorczej.

4. Nieprawdą jest, jakoby pracownicy radia zastanawiali się nad ewentualnym strajkiem.

5. Nieprawdą jest, że Polskie Radio RDC istnieje zaledwie od 3 lat, a jego najwyższą słuchalność osiągnęła Pani Ewa Wanat. RDC w swojej ponad dwudziestoletniej historii, osiągało lepsze wyniki słuchalności niż pod dyrekcją Pani Ewy Wanat. Nazywanie radia „sprzed Ewy Wanat” badziewiem, którego nikt nie chciał słuchać, jest głębokim nadużyciem.

Wieść gminna niesie, że pod oświadczeniem przygotowanym dla pracowników podpisało się 50 osób. Czyli mniej niż połowa. Ale nie ulega wątpliwości, że jest to ta zdrowa, postępowa połowa. Potwierdza to wcześniejsze oświadczenie zarządu:

Zarząd Polskiego Radia RDC wyjaśnia, że Pani Eliza Michalik nie była pracownikiem Spółki zatrudnionym na podstawie umowy o pracę. Współpraca z Panią Elizą Michalik dobywała się na podstawie umowy zawartej zgodnie z przepisami ustawy z dnia 23 kwietnia 1964r. – Kodeks Cywilny, w której Pani Eliza Michalik występowała jako osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą. Współpraca została zakończona zgodnie z postanowieniami umowy, z zachowaniem określonego w niej okresu wypowiedzenia.

Co w tym wszystkim najbardziej zdumiewa z jednej strony i zasmuca z drugiej? Że nadal radio, telewizja, prasa nie jest dla nas, tylko dla nich. Ale jeszcze bardziej przerażające jest to, że sami słuchacze, widzowie i czytelnicy domagają się knebla. Nie chcą czytać, słuchać, widzieć tego, o czym nie mają ochoty czytać, czego woleliby nie widzieć i nie słyszeć. Ale — i to jest w pewnym sensie pocieszające — nie są egoistycznymi snobami. Dlatego nie używają przycisku na obudowie odbiornika lub pilota lecz donosu. No bo po co inni mają słuchać tego, patrzyć na to, co mi się nie podoba, czego ja słyszeć i widzieć nie chcę? Za jakie grzechy?

Panu Grzegorzowi należy więc życzyć wszystkiego najlepszego. Niech jednak lepiej językiem nie chlasta, bo może podzielić los p. Wanat. Ale już widać, że będzie dobrze. Elizy Michalik już nie ma, Betlejewski, Urbaniak, Nowak, Łubieński odeszli na własną prośbę, a Cyz zawiesił swoją audycję. Radio więc znowu będzie dla ciebie, władzuchno ukochana. Stawiszyński wprawdzie nie odszedł, ale oświadczenia zespołowego nie podpisał, bo się z nim nie utożsamia.

Ponieważ pod tekstem nie ma podpisów, a tylko informacja, że „podpisało się 50 osób” chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie podpisałem tego oświadczenia. W RDC pracuje mnóstwo wspaniałych ludzi, to świetny, profesjonalny zespół, który – co doskonale rozumiem – może czuć się niedoceniony, a nawet pokrzywdzony w związku z toczącą się w mediach dyskusją o radiu. Niemniej jednak ogólna wymowa tego oświadczenia (nic się nie stało, była Ewa, nie ma Ewy) oraz niektóre padające w nim tezy (np. o braku zauważalnej zmiany na antenie po odejściu czterech ważnych osób, albo o tym, że nikt nie zauważył nieobecności Ewa Wanat w radiu i na antenie) są dla mnie nie do przyjęcia i się z nimi absolutnie nie identyfikuję.

Prawo i Sprawiedliwość — jeśli wygra wybory parlamentarne — planuje przekształcenie publicznych mediów w instytucje kultury i podporządkowanie ich Ministerstwu Kultury. Może faktycznie warto poczekać…

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. Chlasta też wyleci. Był doskonały, jest dobry. Reszta wyleciała, bo tak jak radosnych czasów makkartyzmu.
    W syjonistycznym radiowęźle spacyfikowano niepokornych. Łasiczka zszedł na psy, humor, którego niegdyś tyle było(Woobie Doobie, Doobie Nights i Śniadanie na trawie)  szlag trafił.

    Początkowo miałem pewne podejrzenia że syjoniści mogli wysłać Ewę Wanat do przejęcia RDC dla nich, ale pomyślałem że skoro zrobiła tak doskonałe radio z gniota TOKFM, to i podniesie na wyżyny RDC. Okazało się że TOK przemieniło się w syjonistyczną propagandówkę z pierdzieleniem Lichnerowicz o naszym obowiązku kochania UPA-ińców, którzy są potomkami Chazarów.

    RDC było coraz lepsze, więc trzeba było zniszczyć. Chwilowa Chlasta będzie ciągnął to co jest, ale nastraszony zaniknie i skarleje.
    Nadeszły straszne czasy. Będą coraz gorsze. Nazistowsko-syjonistyczny terror zniszczy tę niewielką wolność słowa jaka jeszcze jest. Dojdzie terror poprawności politycznej wobec muzułmanów. Jesteśmy skazani na zagładę.

    1. Chlasta nie poparł oświadczenia zdrowej, postępowej części zespołu. Ciekaw jestem jak będzie zarządzał ludźmi, z którymi się nie utożsamia. Tak czy owak to radio na południe nie dociera, więc mi to zwisa nacią.

      Czy jest jakieś miejsce na świecie, którym nie trzęsą syjoniści?

          1. Syjonizm, komunizm i nazizm to w zasadzie to samo. Różnią się szczegółami. Podłożem wszystkich był syjonizm. Dzięki swej przewrotności, z totalitarnych ruchów ostał się tylko on.

            Możesz wyśmiewać. Nie przeszkadza mi to. Jednym ze sposobów manipulacji jest wyśmiewanie niewygodnych twierdzeń.

    2. Jeśli ma nas to niepokoić to najwyżej w trosce o młodszych z rodziny. Takie zmiany dotkną ich, nas w mniejszym stopniu. Jest ciekawa książka Gore Vidala – Julian, który talentem dowodzenia, obrony Imperium Rzymu porównywany jest do Cezara. Chciał być wierny starym bogom. Ale przegrał. Przegrał i zginął, a Rzym przepadł.  Normalna kolej rzeczy – upadek cywilizacji.

      To co już jest straszne, to że kraje dławiące się nadwyżkami migrantów na Bałkanach stają się wrogie wobec siebie. Czy długo trzeba czekać na polanie się krwi? Gdy zginą migranci, ich kraje wystąpią w „obronie swoich obywateli”. Czy zbrojnie? To możliwe. Konflikt wisi w powietrzu. Nie chcę głosić kasandrycznych wizji, ale miliony żołnierzy już jest w Europie. Może wystarczyć tylko właściwie wygłoszona „odezwa”

      Za komuny krążył dowcip. Jak zwyciężyć Ruskich? Namówić Chińczyków by weszli na Syberię. I niech 10 milionowa armia podda się. Potrzebne będą obozy, żywność dla poddających się. Potem podbić Ruskich będzie prosto. Dowcip jak dowcip, ale czy ktoś tego nie wprowadza w życie?

  2. RDC to radio regionalne. Ewę Wanat znam tylko z wypowiedzi blogerów, forumowiczów, komentatorów pod różnymi wpisami. Wszyscy wspominają ją zawsze z dużym uznaniem i żalem, że zmieniła pracę i odeszła z TOKfm, pozwalali uważać mi, że musiała być redaktorką niezwykłą.

    Może – podkreślam może – zarząd wyczuł nowy powiew politycznych zmian i dostosowuje się. A dobrym argumentem na to, że powinien zostać jest wyrzucenie pani Ewy, bo nie dała zezwolenia na granie i śpiewanie kolęd w czasie świąt.

    Pozwolę sobie (jak to mam w dobrym – czy złym zwyczaju) dać dwa cytaty. Pierwszy z ust twórcy Państwa, które to było utopią. Czyli czymś nierealnym, a może realnym i dobrym? Nigdy nie znalazłam tej książki ani w księgarni, ani w bibliotece (powiatowej). Więc tylko cytat za Platonem

    Kultura przynosi także zwycięstwo, choć zwycięstwo czasami obniża kulturę.

    Drugi cytat też z ust autora tekstów trudnych, ale czy można powiedzieć, że niesłusznych?

    Żyjemy w czasach, w których kulturze grozi, że zginie od środków kultury.

    F.Nietzsche

    1. Sądzę, że nie trzeba znać Ewy Wanat, żeby usłyszeć różnicę między radiem Tok (z Chlastą, Łasiczką, Laszuk i innymi) a dzisiejszym. A RDC? Nie wiem. W moich okolicach jest niesłyszalne, więc mogłem słuchać jedynie podcastów. Niektóre ciekawe, inne mniej, ale był wybór. Choć nie słuchałem audycji Elizy Michalik, bo do szału doprowadzało mnie kaleczenie języka ojczystego. Teraz swoją krucjatę językową będzie musiała prowadzić gdzie indziej.