Przywróćmy jednomyślność w polskim parlamencie

Plotka kolportowana przez malkontentów jakoby opozycja nic nie robiła, tylko bezmyslnie podążała za partią rządzącą bez mrugnięcia okiem popierając najbardziej kuriozalne pomysły okazała się nieprawdziwa. Jeśli chodzi bowiem o skok na kasę, to nie ma podziału na opozycję i koalicję, jest wspólny front dojenia podatników i zadłużania ojczyzny. To prawda, że opozycja nie przygotowała żadnych uregulowań dotyczącej wojny na Ukrainie i towarzyszącej jej fali uchodźców, o której wiedziano od listopada. Prawdą jest także, że nie przygotowała praktycznie żadnych innych ustaw. Ale ustawa umożliwiająca zadłużanie kraju bez żadnych ograniczeń jest już gotowa. Poinformował o tym osobiście sam Donald Tusk na Twitterze. Należy z całą mocą podkreślić, że pieniądze nie będą przeznaczone na rozwój rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Co to to nie. Zostaną przeznaczone na zakup uzbrojenia zagranicą. Bo dobrze wyposażona armia to armia, która uzbrojenia nie jest w stanie szybko uzupełnić, bo nie produkuje się go w kraju.

U granic naszej ojczyzny — rzekł ten wybitny polityk oraz mąż stanu — trwa wojna. Wszyscy wiemy w Polsce w jak poważnej sytuacji znalazła się nasza ojczyzna i dlatego wiemy też jak ważna jest jedność i takie bardzo zdeterminowane, szybkie działanie wszystkich bez wyjątku. Dlatego przyjąłem zaproszenie na wczorajsze spotkanie z premierem Morawieckim, wicepremierem Kaczyńskim z jak najlepszą wolą, żeby szukać wspólnie rozwiązań, które naprawdę zabezpieczą naszą ojczyznę przed tym straszliwym ryzykiem jakie czai się za naszą granicą. Do tego nie trzeba zmian w konstytucji!

Zwracam się do was z gorącym apelem: zróbmy to, co należy zrobić w ciągu najbliższych kilku dni, a nie 100 czy 150 dni. Możliwość wydania dowolnej ilości pieniędzy na zwiększenie możliwości obronnych ojczyzny, na dozbrojenie naszej armii nie wymaga zmiany konstytucji. Mam gotową ustawę. Możemy ją przyjąć tak, jak poprzednią ustawę, o obronie ojczyzny, przez aklamację, wszyscy razem. I to możemy zrobić na najbliższym posiedzeniu Sejmu i będziemy mieli nieograniczone możliwości finansowania naszych możliwości obronnych. Gdyby jednak jakimś cudem pieniędzy brakło, choć wiadomo, że nie braknie, bo postara się o to prezes Glapiński, to znowu oskubie się kogoś. Szlak już przetarty.

To samo z aktywami, z majątkami rosyjskich oligarchów czy przedsiębiorców tutaj w Polsce. Nie trzeba zmiany konstytucji żeby skonfiskować i zamrozić ich mienie, tak, jak to robią zresztą inne kraje. Przecież słychać było chyba w Polsce ten głośny śmiech tych oligarchów, kiedy się dowiedzieli, że premier Morawiecki proponuje 100 czy 150 dni debatować, dyskutować o tym, jak zamrozić ich aktywa.  Pojadę też jutro do Brukseli żeby jakby dopiąć sprawę polskich pieniędzy. To też wymaga konkretnych, szybkich kroków ze strony PiS-u, ze strony polskiego rządu. Apeluję, błagam o konkretne decyzje i naprawdę o autentyczną jedność. Zrobimy wszystko, ja zrobię naprawdę wszystko, żeby Polska była możliwie bezpieczna w tych jakże trudnych czasach.

Trudno nadążyć za pokrętnym rozumowaniem pana przewodniczącego. Czyżby chciał unijne środki przeznaczyć na zakup broni od Amerykanów? Jak zamierza spłacać już dziś gigantyczne długi? Polską armię wzmocni sprzęt zakupiony na chybił trafił, bez konsultacji, bez przetargu, bez gwarancji, bez zabezpieczenia, wsparcia technicznego, amunicji? Z drugiej strony jeśli jest tak, jak mówi Tusk, że wszystko zależy od decyzji, kroków podjętych przez rząd PiS-u, to logika podpowiada, że najpierw trzeba PiS skłonić do działania, a dopiero potem jechać do Brukseli, ponieważ odwrotna kolejność jest kompletnie pozbawiona sensu. Tymczasem nawet przygotowanej przez prawników ustawy dotyczącej sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej nie raczył poprzeć plotąc coś o „sygnałach”. Trudno oprzeć się wrażeniu że tak naprawdę na praworządności wcale mu nie zależy.

Nieco światła na sprawę rzuciła p. Izabela Leszczyna, która publicznie zarzuciła w Sejmie rządowi PiS-u niegospodarność. Ale prawdziwe intencje obnażył Borys Budka. Od wielu tygodni zamiast działań, które mają uchronić polską gospodarkę i polską, polskich obywateli mamy do czynienia z festiwalem obłudy ze strony ludzi, którzy zasiadają w rządzie Morawieckiego. Dzisiaj największym sojusznikiem tych, którzy rozwalają Unię Europejską od środka są ludzie pokroju Ziobry, Kowalskiego, Jakiego, Wójcika czy innych, którzy blokują możliwość przyjęcia rozwiązań związanych z likwidacją Izby Dyscyplinarnej. I właśnie dlatego po raz kolejny Donald Tusk walczy o środki dla Polski (sic!).

Trzeba przyznać, że wybrał doskonały moment na walkę. Trwa nabór 15 sędziów na członków nowej, kwestionowanej Krajowej Rady Sądownictwa, a działalność Izby Dyscyplinarnej kosztuje podatników 1.000.000 euro dziennie, w sumie już ponad pół miliarda zł. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, trzeba naprawdę zrobić wszystko, i to szybko, boć przecież wybory za pasem, by zapewnić rządzącym dalsze finansowanie łamania prawa Polsce i jeszcze skuteczniejszego rozwalania Unii Europejskiej od środka.

 

PS.
Gdyby ktoś, tak jak Tusk, był pełen nadziei, że wystarczy rządzącej klice zapewnić finansowanie i znów będzie normalnie, to powinien przyjrzeć się chociażby sposobowi, w jaki wojewoda mazowiecki finansuje pobyt uchodźców. Protegowanym płaci 95 zł, pozostałym 40 zł od osoby dziennie. Tak będzie wyglądała cała Polska — swoim frukta, pozostałym ochłapy lub figa z makiem.

Dodaj komentarz