Program

Trochę trwało. Ale gdy już nastało, to optymizmem i nadzieją powiało. Różne pan prezes miał pomysły. Jedne były mniej, inne bardziej szalone. Ale gdy tylko PiS zaczęło przodować w sondażach pan prezes zrzucił maskę polityka niepoważnego i nieprzewidywalnego i pokazał oblicze polityka dojrzałego, w pełni rozumiejącego to, co się wokół dzieje. Oczywiście trudno mówić o polityku, że jest odpowiedzialny i stanowi realną alternatywę dla obecnej władzy, jeśli ów polityk posługuje się tanim populizmem i obiecuje gruszki na wierzbie. Jednak prezes przeszedł niebywałą metamorfozę, mamy więc do czynienia z politykiem poważnym, który nie tylko krytykuje wszystko wokół, ale ma propozycję i wie jak wyjść obronną ręką z obecnej sytuacji. A to jak wiadomo wymaga nie tylko dojrzałości, ale i odwagi, ponieważ konkurenci polityczni mogą podchwycić zaproponowane rozwiązanie i podreperować nim więdnące poparcie.

Zagrożenie jest realne. Dowodzi tego zachwyt, w jaki wpadł poseł Stefan Niesiołowski z PO, gdy usłyszał propozycję prezesa. — To byłoby pięknezwierzył się Onetowi były wicemarszałek Sejmu, który z prezesem PiS zgadza się niezmiernie rzadko. Propozycja prezesa Kaczyńskiego jest bowiem strzałem w dziesiątkę. Pozwala praktycznie bez wysiłku, bez dodatkowych kosztów rozwiązać wszystkie problemy, wyjść obronną ręką z kryzysu oraz na prostą, a obywatelom zapewnić dobrobyt. Co ważne, żeby osiągnąć cel nie trzeba zaciągać pożyczek, podnosić podatków, redukować wydatków, ciąć etatów i zwalniać grupowo. Nie trzeba nawet podnosić wieku emerytalnego czy likwidować OFE. Wystarczy zmienić Konstytucję tak, by rozpoczynała się słowami: „W imię Boga wszechmogącego”. — Ostatecznie mamy tylko pozorny kompromis dotyczący preambuły. Jeśli ją starannie przeanalizować, to głosi tyle, że w Polsce są ludzie wierzący i niewierzący. „W imię Boga wszechmogącego!” – tak się powinna zaczynać — tłumaczył swój uniwersalny program prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Niezależnie od tego kto wygra wybory o przyszłość kraju możemy być więc spokojni.

Dodaj komentarz