Prezydent mógłby sam

Niezłomny Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, na konferencji naukowej po tytułem „Lavoro pericoloso. O pracy sędziego” wygłosił referat, w którym pouczył sędziów na czym polega praca sędziego. Ale zanim do tego doszedł uświadomił im kim jest prezydent jako taki. Otóż kiedyś pan profesor Sarnecki, który uczył jeszcze mnie prawa konstytucyjnego, pięknie napisał w swoim komentarzu do konstytucyjnych przepisów regulujących ustrojową rolę prezydenta Rzeczypospolitej, że prezydent jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej. Co to oznacza? To oznacza że samą swoją osobą uosabia państwo polskie, że wszędzie gdzie jest, po prostu to tak jakby Polska była obecna i wszędzie gdzie jest i mówi oficjalnie mówi zarazem w imieniu Rzeczypospolitej. Ostatnio mówiąc w imieniu Rzeczpospolitej krytykował władze Rzczpospolitej sugerując, że to nieprzestrzegający prawa reżim wspierany przez Unię, czyli „wyimaginowaną wspólnotę”.

Warto wiedzieć, że prerogatywą cesarza Kaliguli było mianowanie senatorów. Korzystając z tego uprawnienia uczynił senatorem konia. Analogicznie ten, kogo powoła na sędziego Duda, który jest prezydentem, ten staje się sędzią i kropka. Zwróćcie uwagę, że państwo jako sądy działające poprzez sędziów, wydajecie wyroki w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, reprezentujecie w tym zakresie wymiaru sprawiedliwości Rzeczpospolitą Polską właśnie dlatego, że otrzymujecie tą nominację od prezydenta Rzeczypospolitej, który jako najwyższy jej przedstawiciel dzieli się z państwem tym prawem reprezentowania dając tą nominację i to w istocie, i to w istocie tak naprawdę tylko ona ma znaczenie jeżeli chodzi o to, kto jest sędzią, a kto nie, bo Krajowa Rada Sądownictwa nikomu nie daje prawa do reprezentowania Rzeczypospolitej Polskiej, to prawo daje wyłącznie prezydent Rzeczypospolitej Polskiej poprzez realizację swojej prerogatywy, jaką jest nominacja sędziowska i to jest jego odpowiedzialność.

Co to oznacza? To oznacza, że profesorowie prawa to durnie oraz nieuki ponieważ jedynie Andrzej Duda, który jest doktorem prawa, wie jak działa prawo. I dlatego przyznam się państwu otwarcie, że z politowaniem słucham nieraz profesorów uniwersyteckich, którzy mówią, że rola prezydenta w tym zakresie jest w zasadzie rolą techniczną, że jak notariusz, nie obrażając notariuszy, ma po prostu podpisywać i tylko dawać. Otóż proszę państwa nie! Nic bardziej mylnego! W istocie z punktu widzenia tak naprawdę obywateli i istoty ustroju, prezydent mógłby sam wskazywać sędziów na zasadzie ten się nadaje, ten się nadaje, ten się nadaje, moim zdaniem i na moją odpowiedzialność jako tego, który został wybrany przez naród w wyborach powszechnych jako jedyny w Rzeczypospolitej. To jest moja odpowiedzialność! Na tym właśnie to polega! Taki jest w moim przeświadczeniu głęboki sens ustrojowy instytucji prezydenta, w przełożeniu na funkcje prezydenta, jaką jest dbanie o ciągłość władz państwowych, której elementem jest także dokonywanie nominacji sędziowskich. Nikt inny tej nominacji dokonać nie może! A nominacja dokonana jest w istocie, poza ustawowo przewidzianymi warunkami umożliwiającymi usunięcie prezy, pe, sędziego z urzędu jedyną, która daje sędziemu prawo orzekania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej! Żadnej innej nie ma!

Jak już p.rezydent takiego sędziego mianuje, to ten sędzia musi być odporny na naciski i zachować wstrzemięźliwość towarzyską z ludźmi, od których zależy jego kariera. Oczywiście nie wtedy, gdy jest p.rezydentem, bo wtedy może sobie wybrać taką I Prezes Sądu Najwyższego, którą dobrze zna i jest z nią w zażyłych stosunkach. To daje gwarancję praworządności, ponieważ znajoma nie wyda wyroku sprzecznego z prawem, czyli oczekiwaniami. Wiecie gdzie jest największe niebezpieczeństwo? Ulegania naciskom i wpływom w zupełnie innych miejscach — w domu, w rodzinie, w kręgu towarzyskim, ale przede wszystkim u was, w sądzie, kiedy przyjdzie prezes albo inny wysoki przedstawiciel, od którego w istocie zależycie ze swoją karierą i powie: wiecie, kolego, byłoby dla was lepiej gdybyście się tą sprawą zajęli i wiecie jak trzeba tą sprawę rozstrzygnąć! To jest prawdziwe niebezpieczeństwo!

Na końcu wystąpienia p.rezydent zapewnił, że choć zostało mu ledwie 10 miesięcy, to nie pozwoli i swoich decyzji będzie bronił do upadłego. 10 miesięcy mi zostało i zapewniam państwa, że sędziów, których nominowałem, będę bronił do upadłego! Do upadłego! Nie oddam ani jednego, ani pół nawet i nie pozwolę mówić, że są jakimś innym i sędziami niż ci, którzy orzekali jeszcze w PRL-u, z całym szacunkiem i potem orzekali dalej, zwłaszcza ci, którzy należeli do PZPR, poddawali się pod przewodnią rolę partii, a w statucie tej partii było napisane, że się wykonuje polecenia partyjne. Nie pozwolę żeby ci sędziowie, których ja nominowałem, byli traktowani choćby w najmniejszym stopniu gorzej niż tamci, a zwłaszcza niedobrze mi się robi kiedy słyszę, że to właśnie tacy się wypowiadają na ich temat, bo to są w moim przekonaniu absolutnie uczciwi ludzie, którzy z najlepszą wolą chcą w Polsce wykonywać wymiar sprawiedliwości! Przyglądałem się każdemu z nich i jak państwo wiecie dałem sporo odmów nominacji sędziowskiej właśnie dlatego, że rozważam każdą kandydaturę i właśnie dlatego, że uważam, że jestem odpowiedzialny, czy współodpowiedzialny za kształtowanie wymiaru sprawiedliwości w Polsce poprzez tą decyzję. Tego kiedyś nauczył mnie prezydent Lech Kaczyński i uważam, że miał 100% rację! Stuprocentową! To jest odpowiedzialność prezydenta! I dlatego będę ich bronił do samego końca. Oczywiście mając te narzędzia konstytucyjne, którymi dysponuje prezydent Rzeczypospolitej, a potem będę ich bronił jako ten, który jeszcze jest politykiem i może się wypowiedzieć, bo jak państwo wiecie doskonale jest próba dosłownie dokonania w tej chwili zamachu na wymiar sprawiedliwości i de facto zachwianiem wielu życiowych spraw obywateli. Jest to całkowita nieodpowiedzialność z powodu jakichś ambicji utraty wpływów pewnej wpływowej grupki przede wszystkim, państwo wiecie jakiej. Dziękuję bardzo!

Prawdziwi, niezależni sędziwie to tacy sędziwie, którzy w ten czy inny sposób związani są z PiS-em, ponieważ tylko to daje gwarancję apolityczności i bezstronności.

Neosędzia [Suska-Obudowska] z Bydgoszczy umorzyła sprawę wobec Jarosława Kaczyńskiego [winiesiną przez Brejzów], powołując się na tryb covidowy, choć pandemii już nie było. Sąd apelacyjny zakwestionował jej wyrok i nakazał powtórkę procesu. Sprawa wróciła do tej samej neosędzi.

wniosek Brejzów o wykluczenie Suskiej-Obudowskiej oddaliła inna neosędzia Anna Gęsikowska-Pałuka. Ta jest sędzią niespełna rok. Przez 16 lat była radczynią prawną i nigdy nie orzekała w żadnym sądzie. Przez neo-KRS została nominowana w końcówce rządów PiS – we wrześniu 2023 r. od razu na sędzię sądu okręgowego. W styczniu tego roku nominację wręczył jej prezydent Duda.

Chwała Lechowi Kaczyńskiemu za to, że tak dobrze nauczył kiedyś Dudę.

Dodaj komentarz