Prawo spoglądania w oczy

Jak grom z jasnego nieba gruchnęła wczoraj wieść, że 13 z 17 członków tak zwanej Rady Medycznej zrezygnowało z doradzania. Na placu boju pozostał przewodniczący Rady Andrzej Horban, co nie dziwi, ponieważ jest to wybitny doradca premiera, którym jest Mateusz Morawiecki, a także prof. dr hab. n. med. Tomasz Laskus, dr n med. Artur Zaczyński oraz prof. dr hab. n. med. Piotr Czauderna. Na początku grudnia specjaliści epidemiolodzy wystosowali do prezydenta, premiera, ministra zdrowia, marszałek Sejmu oraz marszałka Senatu apel oraz list otwarty, w których wzywają do podjęcia „radykalnych działań”. Apelu nie poparli prof. Andrzej Horban, prof. Tomasz Laskus, dr Artur Zaczyński i dr hab. Iwona Paradowska-Stankiewicz. Dr Artur Zaczyński został mianowany dyrektorem szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. Prof. Piotr Czauderna został członkiem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę, a także przewodniczącym Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gdańsku.

Donald Tusk

W sprawie rezygnacji członków Rady Medycznej głos zabrał Donald Tusk, który był premierem. Proszę państwa! — powiedział. — Od początku pandemii. Ten rząd. Morawiecki, Kaczyński przedkładali własny, polityczny interes, a niektórzy z nich także takie własne brudne finansowe interesy ponad zdrowie i życie obywateli. Umarło ponad 100.000 Polek i Polaków. Umiera najwięcej  Polek i Polaków od czasów II Wojny Światowej. To jest naprawdę największa polska tragedia od końca wojny i odpowiadają za to politycy, którzy nie słuchali rekomendacji przez siebie powołanej Rady Medycznej, swoich lekarzy, swoich ekspertów, bo ważniejszy dla nich był ten pijarowski, a czasami finansowy jak już powiedziałem interes. Ja wiem, jeszcze przez jakiś czas będziecie rządzić, ale już dziś nie macie prawa spojrzeć w oczy Polakom. I odpowiecie za tą, za tą niepotrzebną śmierć tysięcy ludzi tylko dlatego, że nie mieliście odwagi albo nie mieliście interesu w tym, żeby respektować rady i rekomendacje powołanej przez siebie rady medycznej. Wszyscy będziemy o tym pamiętać. Co zrobi Tusk po przejęciu władzy? Nie zapomni odebrać członkom obecnej ekipy prawa spoglądania w oczy Polakom. Na szczęście Polek restrykcje nie obejmą.

Trudno pojąć co wynika z takiej paplaniny i czemu ona służy. Raczej jednak nie przysparza zwolenników, skoro spada poparcie zarówno dla PiS-u jak i PO. Szczęście w nieszczęściu, że PiS nie chce procedować ustawy o obowiązkowych szczepieniach i paszportach covidowych, bo mogłoby okazać się, że reprezentacja antyszczepionkowców w szeregach opozycji jest równie liczna jak w zjednoczonej prawicy.

Obecność w Radzie utytułowanych, uznanych naukowców od początku budziła kontrowersje. Teraz będzie można powołać takich fachowców, którzy w pełni podzielą poglądy przedstawicieli władzy i nareszcie zaczną doradzać sensownie. Skutek przerośnie najśmielsze oczekiwania. W armii zastąpienie fachowców pociotkami i miernymi, biernymi ale wiernymi towarzyszami już święci triumfy. Onet właśnie doniósł, że

Baza zasobów polskiego wojska — od śrubek i zeszytów po pociski przeciwpancerne oraz myśliwce F-16 — wyciekła do sieci. Niektóre informacje są niezwykle cenne dla obcych wywiadów. Według naszego informatora, specjalisty od cyberbezpieczeństwa, bazę ściągali już użytkownicy z kilkunastu krajów, w tym z Rosji i Chin. Wyciek potwierdziliśmy nieoficjalnie w dwóch niezależnych źródłach związanych ze służbami specjalnymi. Wojsko szuka w tej chwili winnych i szacuje straty.

Wyciek danych, akurat teraz, gdy Rosjanie ante portas. Za coś takiego w takiej chwili w normalnym kraju poleciałyby głowy. W Polsce odpowiedzialni za bezpieczeństwo kraju nie mają sobie nic do zarzucenia. Co ciekawe gdy mający problemy z prawem żołnierz poprosił o azyl na Białorusi, generał Skrzypczak nie miał żadnych wątpliwości: Przestępca, ewidentnie dezerter. Kula w łeb i po zawodach. Przepraszam, że tak mówię, ale nie może być inaczej. Gdy mowa o wycieku danych zagrażającym bezpieczeństwu całego kraju generał Skrzypczak już nie jest taki stanowczy, choć przecież ta sama wojna wciąż trwa. Jest to bardzo niebezpieczne — przekonuje — ponieważ potencjalny przeciwnik wie co jest naszą słabą stroną i wie jak to nasze te mankamenty naszej zdolności bojowej będzie chciał wykorzystać. Na szczęście mini ster od obrony narodowej nie wypadł sroce spod ogona, więc uspokoił naród na Twitterze:

Uspokajam, nie wyciekły żadne tajne informacje, a Polska jest bezpieczna. Politykom totalnej opozycji rekomenduję otrzeźwienie i szklankę zimnej wody.

Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, bo dane wyciekły, więc są mokre, a to oznacza, że każdy kto je zechce przeanalizować odwali mokrą robotę. Poza tym są niepełne.

To niepełny katalog o charakterze logistycznym, niezawierający ani informacji o ilości i sprawności sprzętu, ani brakach w asortymencie. Tego rodzaju indeks publikowany jest również przez NATO w ramach bazy Master Catalogue of References for Logistics (NMCRL) i jest powszechnie dostępny. Dane zawarte w ujawnionym w internecie Jednolitym Indeksie Materiałowym są przekazywane i publikowane również w bazie NMCRL. Zaznaczamy, że publikacja danych nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa ani funkcjonowania Sił Zbrojnych RP. Publikacja indeksu nie nastąpiła w wyniku złamania zabezpieczeń systemów teleinformatycznych Wojska Polskiego.

Baza NMCRL jest tak powszechnie dostępna jak baza numerów PESEL. Korzystać z bazy mogą

Wszystkie jednostki rządowe NATO, kontrahenci i dostawcy z państw członkowskich NATO, a także organizacje rządowe, dostawcy i kontrahenci spoza NATO są uprawnieni do subskrybowania NMCRL.

To, co wyciekło w Polsce to, jak tłumaczy anonimowy oficer, to źródło informacji na temat wyposażenia, uzbrojenia, struktury, rodzajów amunicji, części zamiennych itp. Jeśli ktoś ma do nich dostęp, to wie wszystko o stanie naszych sił zbrojnych. Dlatego te dane nigdy nie powinny być zgromadzone w jednym miejscu. Jestem przerażony, że ktoś je w taki sposób zgrupował, a jeszcze bardziej tym, że trafiły one do sieci.

Swoją drogą ciekawe czy istnieje klęska, katastrofa, zaniedbanie, niedopatrzenie, skandal, cokolwiek, co wzbudziłoby u przedstawicieli władzy choćby tylko cień zaniepokojenia.

Dodaj komentarz