Jak niezwykle włączyłem rano radio i usłyszałem głos p. Jana Wróbla, który prowadził poranny przegląd prasy (w skrócie: ple, ple, ple). Wróbel nie pasuje do profilu radia Tok FM ponieważ poprawnie po polsku mówi i akcentuje. Jan Wróbel skrytykował artykuł opublikowany przez pof. Andrzeja Rymanowskiego w Gazecie Wyborczej. Bo Jan Wróbel uważa, że było inaczej niż chce Rymanowski. Myśli mianowicie pan Jan, że ekipa Stanu Wojennego dlatego powierzyła misję tworzenia rządu także ludziom z Solidarności, że po prostu do cna przegrała, że właśnie konfrontacja „solidarnościowego” z „czerwonym” została przez „solidarnościowy” wygrana no i dzięki bogu, że ludzie Solidarności w latach osiemdziesiątych, podobnie jak wielu ich ojców, starszych braci w poprzednich latach uważało, że konfrontacja w granicach przyzwoitości, w granicach tego co Polak powinien zrobić, była po prostu dobra. No i że mogliśmy w Warszawie cieszyć się z powrotu wolności i zarazem cieszyć się z klęski Sowietów.
Tak głośno myślał w radiu Jan Wróbel. Po zakończeniu procesu myślenia płynnie przeszedł do omawiania zawartości tygodnika W sieci. Okazuje się, że tygodnik W sieci wcale nie jest taki, jak się wydaje, ale znacznie lepszy. Na przykład artykuł „Kasyno, złoto i ruskie interesy” Bogdana Musiała to jest bardzo ciekawy artykuł, w którym autor ujawnia, że gdy rodziła się nowa Polska oni błagali Rosję o pieniądze. Bo Bogdan Musiał dotarł do tajnych dokumentów po rosyjsku, które znajdują się w Internecie na polskim portalu.
Na omówieniu zawartości tygodnika i skrytykowaniu artykułu w dzienniku Jan Wróbel zakończył poranny przegląd prasy. Wynika z tego, że we wtorki nie ukazuje się w Polsce nic ciekawego oprócz nieciekawej Gazety Wyborczej, która pisząc, że było tak, skłania do myślenia, że było inaczej, oraz fascynującego tygodnika W sieci. A nawet jeśli coś oprócz tych dwóch tytułów ukazuje się, to każdy se może sam kupić i przeczytać. Pierwsze radio informacyjne nie jest od informowania w przeglądzie prasy czym zajmuje się krajowa prasa w danym dniu.
Takie jednostronne, obiektywne prześwietlanie rynku prasy ma głęboki sens. Dotychczasowy słuchacz tygodnika W sieci nie kupił nawet za dopłatą. Uprzedzony, że Gazeta też jest nudna zainwestuje w coś innego i profilaktycznie zmieni częstotliwość. Z korzyścią dla koncernu Agora i radia Tok FM.