Pomówmy kolokwialnie

Telewizja, która serwuje prawdę calusieńką dobę (z przerwami na reklamy) poinformowała, że mieszkańca miejscowości Rzążew nieopodal Siedlec nie stać na zakup węgla. Mieszkaniec jest ojcem aż dziewięcioosobowej rodziny, a jego sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ węgiel jest drogi. To oczywiście nic niezwykłego, bo wielu mieszkańców nie tylko Rzążewa nie tylko na węgiel nie stać. W tym konkretnym przypadku jedna sprawa jest niezwykła, ponieważ redaktor postanowił dogłębnie zgłębić problem. W tym celu zapytał: Dlaczego nie stać? Ojciec dziewięcioosobowej rodziny odparł wymijająco, że nie stać, ponieważ węgiel kosztuje ponad 3000 zł, a w Tygodniku Siedleckim napisali, że na składach go nie ma. W Lublińcu z kolei firma dostarczająca ciepło do dwóch spółdzielni ma problem z zakupem opału. Nie wiadomo, czy będzie miała czym grzać, ale wiadomo, że musi podnieść ceny. Na początek o 80%.

Węgiel można kupić na kilka sposobów. Można udać się do składu węgla i tam dokonać zakupu, choć jest drogo. Można w kopalni po odstaniu kilku dni w kolejce. Można też ze strony Polskiej Grupy Górniczej. Sklep online czynny jest dwa razy w tygodniu we wtorki i czwartki od godziny 16:00. Trzeba uważać, ponieważ na tej stronie, jak zaznaczyła reporterka, jest duży ruch mówiąc kolokwialnie.

Portal TVN24 poinformował o referendum w Chile, w którym Chilijczycy odrzucili projekt nowej konstytucji. Informacja jak informacja. Zdumienie jednak budzi zdanie, z którego wynika, że udział w wyniku referendum jest obowiązkowy.

Eksperci podkreślali, że niepewność co do wyniku wzmaga to, że udział w nim jest obowiązkowy.

Kolokwialnie mówiąc  trudno opędzić się od podejrzenia, że w mediach pracują ludzie, dla których język ojczysty jest językiem obcym. Potwierdza to akcentowanie nie jak nakazują normy na przedostatnią sylabę, lecz na początkowe. Stąd wýdarzenia a nie wydarzénia.

Krzepiące wieści przekazał mini ster od zdrowia. Okazało się, że leki, zwłaszcza przepisywane na choroby przewlekłe, są zbyt tanie i należy pilnie temu zaradzić.

Do ogromnej większości leków dostępnych na ryczałt pacjent dopłaca więcej niż 3,2 zł. Od 1 stycznia 2023 r. koszty dla chorych jeszcze wzrosną. A przynajmniej taki jest plan. W nowelizacji ustawy refundacyjnej Ministerstwo Zdrowia zaproponowało, by ryczałt wynosił 2 promile płacy minimalnej. W zeszłym roku, kiedy publikowano pierwszą wersję projektu, było to 5,6 zł.

Ten ruch ma głęboki sens ponieważ gdy Polki i Polacy poważnie podejdą do problemu ogrzewania pomieszczeń mieszkalnych i zachęceni przez prezesa di tutti prezesi zaczną palić wszystkim co im wpadnie w rękę, doprowadzając firmy parające się recyklingiem do bankructwa, zapotrzebowanie na leki drastycznie wzrośnie. Tylko głupi nie skorzystałby z okazji dodatkowego zarobku, a przecież wszystko można zarzucić Niedzielskiemu, ale nie to, że jest głupi.

Jeszcze bardziej krzepiąca wieści popłynęły od obydwu Dudów. Pierwszy, najważniejszy, czyli sam p.rezydent, wymyślił emeryturę stażową.

Projekt umożliwia przechodzenie na wcześniejsze emerytury – poniżej ustawowego wieku emerytalnego – osobom które mają odpowiednio wysoki staż pracy – 39 lat w przypadku kobiet oraz 44 lata w przypadku mężczyzn oraz zgromadzony kapitał emerytalny wystarczający na emeryturę w wysokości co najmniej najniższej emerytury.

Opowieści o zgromadzonym w ZUS-ie kapitale to jeden z lepszych dowcipów p.rezydenta, bijący na głowę nawet przypowieść o nieskonsumowanym przez ludożerców rektorze AGH. W ZUS-ie nie ma żadnego kapitału. Wszystko co wpłynie powiększone o dotację z budżetu natychmiast na bieżąco jest wypłacane. Drugi Duda, nieco mniej ważny, albowiem Piotr, nazbierał mnóstwo podpisów pod podobnym projektem po czym złożył go w Sejmie.

projekt dotyczy wprowadzenia do polskiego systemu prawnego emerytury przysługującej wyłącznie z tytułu osiągniętego okresu ubezpieczenia tj. emerytury stażowej, dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., czyli osób objętych nowym systemem emerytalnym, które osiągnęły okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.

Projekty są podobne, ale nie takie same, ponieważ różnią się. W projekcie P. Dudy chociażby

mówimy o okresie ubezpieczeniowym i wskazujemy tu 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Projekt prezydencki przewiduje nie okres ubezpieczeniowy, a okres składkowy i bezskładkowy, i wydłuża go znacząco: dla kobiet do 39, a dla mężczyzn do 44 lat.

Oba projekty wychodzą naprzeciw zapotrzebowaniu społecznemu na głodowe emerytury. Zwykle władza stara się zapewnić wszystkim jak najlepsze warunki życia, zabezpieczenie na starość. Jak widać nie każda.

Dodaj komentarz