Polska chce, ale nie ma zgody

Polska chce być pośrednikiem między Europą a Stanamiwyraził ambicje Polski premier Morawiecki w Berlinie. Pod koniec maja pytany na konferencji prasowej, czy podział środków na politykę spójności w projektowanym budżecie UE to wynik polityki PiS czy sporu w sprawie praworządności z KE, odparł, że Na pewno się na nie [ograniczenia] nie zgodzimy. Wcześniej wiceszef MSZ do spraw europejskich Konrad Szymański zapewniał, że Jesteśmy otwarci na reformę budżetu UE, rozumiejąc nowe potrzeby polityczne; nie zgodzimy się jednak na dyskryminacyjne zmiany, kosztem interesów rozwojowych naszego regionu. Nieco wcześniej tłumaczył, że Nie zgodzimy się na uznaniowe mechanizmy, które z zarządzania funduszami będą robiły instrument politycznej presji na zamówienie. Budżet musi rządzić się prawem, a nie uznaniowością. Z kolei w lutym Mateusz Morawiecki oświadczył, że Nigdy nie zgodzimy się na to, by ktoś mówił, że Polska była współodpowiedzialna za Holokaust.

Nie należy dociekać, czy chciejstwo kraju, który nie potrafi być pośrednikiem między samym sobą a resztą Unii, do której zresztą należy, jest przez kogokolwiek traktowane poważnie. Poza tym nie wiadomo na czym miałoby polegać to pośrednictwo skoro wszyscy politycy unijni doskonale znają język amerykański, czego nie można powiedzieć o wielu prominentnych politykach polskich.

Swego czasu vice wtedy premier Morawiecki zapewniał, że Unii dwóch prędkości nie będzie. Żeby zmaterializować takie założenia co do dwóch, czy więcej prędkości, to trzeba bardziej konkretnych rozwiązań instytucjonalnychpowiedział wicepremier i wyjaśnił, że Ten temat powraca co jakiś czas, ale nie ma zagrożenia dla nas z tej strony. Vice premiera wspierał ówczesny rzecznik prezydenta Marek Magierowski, który przekonywał, że „Unia wielu prędkości” to świecidełko, którym macha się przed oczyma wyborców. Mówi się, że do tej pory wiele rzeczy się nie udawało, ale kiedy już stworzymy Unię wielu prędkości, wszystko się ułoży. Co na to dzisiaj Angela Merkel, z którą Morawiecki spotkał się w Berlinie? Musimy odważyć się na to, by niektóre kraje szły do przodu, nawet jeśli nie wszystkie będą chciały brać w tym udział. Europa różnych prędkości jest koniecznością, w innym razie czeka nas zastój. Na spotkanie kanclerz Niemiec z premierami Włoch, Hiszpanii i prezydentem Francji nie zaproszono przedstawiciela Polski. A przecież po pierwsze „nic o nas bez nas”, a po drugie Mówimy bardzo stanowczo: my nie chcemy Unii dwóch prędkościbardzo stanowczo mówił vice marszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Nie chcemy powrotu do czasu podziału Europy. A jeżeli Niemcy, Francja, najsilniejsi gracze UE uznają, że taki podział jest dla nich najwygodniejszy i go przeforsują, to mówimy na to: my się zmobilizujemy we Wschodniej i Środkowej Europie.

Nadszedł czas mobilizacji i restauracji bloku wschodniego. Można także pomyśleć o reaktywacji RWPG i Układu Warszawskiego. Zwłaszcza, że powołany w 1964 roku w wyniku umowy o rozliczeniach wielostronnych w rublach transferowych Międzynarodowy Bank Współpracy Gospodarczej działa do dzisiaj. Prezydent Andrzej Duda zapobiegliwie podpisał w styczniu 2017 roku ustawę z dnia 30 listopada 2016 r. o ratyfikacji Protokołu o zmianie Porozumienia o utworzeniu i działalności Międzynarodowego Banku Współpracy Gospodarczej. Niech Unia wie, że sobie bez Zachodu poradzimy równie dobrze jak zawsze, a kto wie, czy nie lepiej.

Nieco światła na butne zapewnienia typu „chcemy”, „nie pozwolimy”, „nigdy, przenigdy nie zgodzimy się” rzuca p. Beata Turska:

Bunt dwulatka to normalna faza u dziecka dwu- i trzyletniego, dlatego nie martw się: z twoim dzieckiem wszystko jest w porządku! Napady złości i ataki histerii u dzieci w drugim i trzecim roku życia są czymś absolutnie naturalnym. To istotny etap w rozwoju dziecka. Mówiąc „nie”, protestując, walcząc o to, żeby pójść w prawo, a nie w lewo, dzieci uczą się niezależności. Wrzeszczą, tupią i płaczą, bo nie potrafią przekazać słowami tego, co im się kłębi w głowie. W dodatku trudno im to znieść, bo z jednej strony chcą postawić na swoim, a z drugiej – pragną naszej akceptacji.

 

Dodaj komentarz


komentarzy 9

  1. Odmieniacie przez wszystkie przypadki słowa Polska i Polacy.
    Narzekacie, „jojczycie”, płaczecie.
    Polska…Polacy…. Czyli kto?
    Nie wiem dlaczego(a może się domyślam) przychodzi mi na myśl taki na ten przykład Konstanty Rokossowski. A on urodził się w Polsce….i Polakiem  się urodził. Polska szlachta przecież, w przeciwieństwie do Grubego Rycha Czarneckiego czy tzw. Jacka Rostowskiego, który przyszedł na świat jako Jan Antony Vincent-Rostowski z domu Rothweld, którzy urodzili się …gdzieś tam.
    Komu Rokossowski był wierny? Czyje interesy reprezentował?
    Polska…Polacy…. łatwo uogólniać i narzekać. Warto jednak czasem zastanowić się czyje interesy NAPRAWDĘ reprezentują ci, którzy powodują że Polska jest traktowana(i zostanie na wypadek np wojny potraktowana) tak, jak byliśmy traktowani przed poprzednią wojną.
    Zostaliśmy do Unii przyjęci jako źródło taniej siły roboczej. Teraz jesteśmy niepotrzebni, bo są Ukraińcy, Białorusini czy masowo sprowadzani zza morza różnokolorowi ludzie, ale przecież wszyscy ludzie braćmi są i kolor nie odgrywa żadnej roli. Jesteśmy niepotrzebni, więc cokolwiek zrobią tzw.nasi tzw.politycy- nie ma znaczenia. Jesteśmy skazani na los Palestyńczyków.

    1. Mieszasz historię z teraźniejszością. Jeśli już do niej sięgasz, to obywatel Polski może być różnych narodowości. Weź za przykład Amerykę Północną, Południową. Tamtejsze kraje są zlepkiem różnych nacji.. I Argentyńczyk to mieszkający w Argentynie i posiadający obywatelstwo tego kraju. Nie ma jednorodnych, czystych etnicznie grup obywateli. Pokazują to badania genetyczne.

      A biorąc też historycznie, nawet gdy były segregacje grup w danym państwie, to zawsze zdarzało się, że jakaś niewolnica urodziła „pańskie” dziecko. A to dziecko dawało początek mieszanki genów. Wszelkie wojny, niepokoje od tysiącleci powodowały gwałty na kobietach. A potem tworzyło się urozmaicenie genetyczne.

      Jeśli chodzi o Rokossowskiego, to nie czuł się Polakiem i jego działania były przeciwko Polsce. Dodam (za oceną historyków zachodnich), że był uważany za najwybitniejszego dowódcę ZSRR. Chodzi o wygrywane bitwy. To tylko ciekawostka.

      To, jaki los czeka Polaków zależy w dużej części od nich samych. Od tego czy pofatygują się pójść do urn w czasie wyborów. Od tego czy dadzą się „przekupić” pochlebcom, dostarczycielom różnych 500 +. To takie darowanie ryby, a nie wędki by tę rybę złapać. To niszczenie aktywności zawodowej, satysfakcji z zarobionych pieniędzy przez pracę. Tak tworzy się lud zniewolony. I w tym przypadku masz rację.

      Nawiązując do haseł narodowców, do ich ideologii, to przypomnę historię państwa Irlandia, gdzie też religia katolicka była na pierwszym miejscu, gdzie narodowość irlandzka była jedyna i najważniejsza. Powstała organizacja zbrojna IRA, która przekształciła się w bandyckie napady wspierane ideologicznie.

      I jak to się skończyło? Osiągnięto sukces? Czy raczej przelana krew dała tylko ludziom nieszczęścia i smutek?

      Jojczymy? Można to tak określić. Ale dla mnie to dzielimy się niepokojem o teraźniejszość i o przyszłość. Bo nie widzę sił politycznych rozumnych, posiadających programy, posiadających  moc przekonywania do nich Polaków.

      Czy zniewolenie Polakom grozi? Ono nie grozi, ono już jest. Zniewolenie, poddaństwo  KK. Niewolników jest pełno, a jeden przez drugiego dawałby z majątku Polski więcej i więcej.

    2. Sprawdzałeś może z jakiego domu się wywodzisz? Poza tym warto  czasem zastanowić się czyje interesy NAPRAWDĘ reprezentują ci, którzy twierdzą, że na własną prośbę zostaliśmy do Unii przyjęci jako źródło taniej siły roboczej. No bo Ukraińcy, Białorusini czy masowo sprowadzani zza morza różnokolorowi ludzie nie zostali do Unii przyjęci, a mimo to są źródłem taniej siły roboczej także u nas. Logika takiego bełkotu jest niepodważalna. Jesteśmy niepotrzebni, więc nie musimy zabiegać o nasze interesy, bo wystarczy, że powstaliśmy z kolan, wyprężyliśmy muskuły, uszczelnili VAT i granice i już nikt nam nie podskoczy.

      Aż dziw bierze, że jeszcze niektórzy jeżdżą wysłużonymi gratami sprowadzonymi z Zachodu do pracy i dają się wykorzystywać jako tania siła robocza. Ludzie! Co wy robicie?! Miejcie choć odrobinę godności! Nie pozwólcie nikomu bogacić się waszym kosztem! Nie kupujcie niczego, bo cokolwiek kupicie to napełniacie kabzy wyzyskiwaczom i przysporzycie im bogactwa! Miejcie choć odrobinę honoru, skoro ani rozsądku ani rozumu nie staje!

  2. „Proces w tej sprawie rozpoczął się w kwietniu 2005 r. Według ówczesnej Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, grupa miała „wyprać” niemal 200 mln zł i wyłudzić około 280 mln zł podatku VAT.” https://krakow.onet.pl/wyrok-ws-mafii-paliwowej-jan-b-i-zdzislaw-m-niewinni/jjhpgq5

    Ile lat trwał „proces” wyłudzaczy korzyści z VAT? 13 lat!!!!    To jest polska praworządność!!! Mówienie, że jest inaczej to szkalowanie ojczyzny .Czy za to „przedawnienie” ktoś odpowie? ha ha ha ha  Może utworzą jakąś komisję? Może stworzą prawo niedopuszczające do takich sytuacji?

    A może to jednostkowa sprawa? Ale https://krakow.onet.pl/wyburzyli-fort-bez-wiedzy-urzedu-teraz-buduja-bloki-niezgodnie-z-prawem-w-nowej-hucie/shq8s7w To wiadomości z wczoraj.

    Też z wczoraj: https://wiadomosci.wp.pl/matactwa-policji-z-szefem-wroclawskiego-oddzialu-cbs-w-tle-kulisy-sprawy-komendy-6264805314373249a

    Wystarczy krzyczeć, że stoimy na straży, że Polska chce być pośrednikiem między Europą a Stanami . W Europie to chociaż z przedstawicielami rządzących rozmawiają, a w USA to nawet nie wpuszczają ich do przedpokoju. Do przedpokoju? Do przedpokoju też droga zamknięta !!!

    Nikt z „oferty” nie skorzysta? Winnego się znajdzie w opozycji, w „donosicielach, zdrajcach narodu” A głupi naród wszystko kupi. I wybierze! I wybierze. Przy świętej pomocy nieświętego kleru.Kosztuje to miliardy (podobno KK nie pracując, nie zarobkując ma roczne dochody ponad 15 mld zł rocznie),  ale Polska jest katolicka. Może być biedna!! Może być wyzyskiwana przez swoich!!!

    Czy dwie prędkości denerwują Polaków? Tych którzy mają jakieś pojęcie, tych którym zależy na rozwoju kraju jak najbardziej. Pomysł „prędkości” nie jest nowy, ale rządy PIS, decyzje jedynej, najmądrzejszej, nieomylnej osoby bardzo ułatwiły bogatszej części Europy by wprowadzić go w życie.

    Zmiany w prawodawstwie, łamanie praw konstytucyjnych, łamanie prawa na każdym szczeblu (bo czym nie jest doprowadzenie do sytuacji opisanej w linkach), skazywanie ludzi na więzienie (sprawa Komendy), gdzie brak nadzoru, brak stosowania prawa jest naszą rzeczywistością?

    Czy możemy liczyć, że po odejściu w niebyt polityków stosujących „kult człowieka” coś się zmieni? Wątpię. Przecież wielu z opozycji ma swój udział w tym, by takie prawa/bezprawia (słowo użyć według własnego zdania) miały miejsca. To także ich głupota, lenistwo, wygodnictwo, ma w tym ogromny udział. A krzyki porcelanowego gogusia? To nawet nie jest polityk mierny, to byle jaki postawiony zbyt wysoko.

    Jak zmienić Polskę by mogła stanąć obok największych i najbogatszych państw Europy? NIE WIEM!!! Ale i nikt mi nic nie proponuje, nikt nie sugeruje rozwiązań. Bo co ma proponować, gdy też nie wie.

    1. Pragnę najdelikatniej jak potrafię zwrócić uwagę że wszystkie siły tak zwane opozycyjne jak mantrę powtarzają, że „nie wolno pozwolić aby PiS wygrał w Warszawie”. W tym celu postanowiły zjednoczyć się i przeciwko Jakiemu wystawić… 5 swoich kandydatów. To oznacza, że żeby wygrać Jaki nie musi zdobyć 50% poparcia + jeden głos, bo wystarczy mu — zależnie od tego jak się rozłożą głosy od 20 do 30%, czyli mniej niż PiS dostał w wyborach parlamentarnych. To dowodzi, że nie chodzi o dobro obywateli, przyszłość miasta lecz wyłącznie o zaspokojenie ambicji politycznych bez oglądania się na konsekwencje.

      Miałem dużo szacunku dla Celińskiego. Przyjmując propozycję SLD okazał się takim samym narcystycznym dupkiem jak inni. Można by było ten ruch zrozumieć gdyby jeszcze miał choćby cień szansy na wygraną. A tak, deklarując niechęć do pisowskiego kandydata, toruje mu drogę do władzy.

      Co do bezmiaru sprawiedliwości:

      10-letnia dziewczynka mogła być zdrowa, ale przez źle przeprowadzony poród do końca życia będzie niepełnosprawna. Walka o zadośćuczynienie trwała dziewięć lat. Błąd lekarski będzie kosztował szpital trzy miliony złotych. Sąd Najwyższy odszkodowanie przyznał też rodzicom, a to w tego rodzaju polskim orzecznictwie nowość. Materiał magazynu „Polska i Świat”.

      9 lat trwał proces, ale wyrok nareszcie jest sensowny. Tyle, że ww socjalistycznym systemie płaci nie ten, kto zawinił, ale wszyscy płacący składki i podatnicy.

      1. Przecież polscy politycy to paple, papugi, sroki. Choć te ostatnie obserwowane wczoraj w bójce z atakującą je kawką wypadły bojowniczo. Przecież każdy chętny uważa siebie za lepszego, za najlepszego. I na wydawaniu się kończy. Jak już pisałam, Polacy nie potrafią się połączyć dla dobra wspólnego.  Jaki będzie efekt? Stolicą będzie rządził Jaki byle jaki.

        https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nsa-oddalil-skarge-men-ws-podstawy-programowej/y4nkm1c Kto jest tak ukrywany? Jakiś bishop?