Policja stoi po stronie prawa (i sprawiedliwości)

Trudno zrozumieć czy to zwykła głupota, bezczelność czy prowokacja. Oto związek zawodowy policjantów chce dodatkowych pieniędzy dla funkcjonariuszy „zaangażowanych w przeciwdziałanie rozprzestrzeniania się epidemii covid-19 oraz działających bezpośrednio w sytuacji zagrożenia zakażeniem”. Niestety związkowcy nie wyjaśnili o jakie zaangażowanie chodzi. Niewykluczone, że mieli na myśli chociażby legitymowanie i traktowanie gazem uczestników demonstracji pod siedzibą prezesa Kaczyńskiego czy zatrzymywanie i karanie protestujących. Jednocześnie przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów zwrócił się do protestujących z pouczeniem:

Jeśli o tym nie wiecie, to informuję Was: policjanci są również obywatelami naszego kraju. Zmagają się z takimi samymi codziennymi problemami jak wszyscy Polacy. Mają swoje przekonania religijne i sympatie polityczne.

Trudno nie zauważyć, że funkcjonariusze mają swoje przekonania, bo nawet nie próbują tego ukrywać. Przejawia się to stanowczością i brutalnością wobec jednych oraz biernością i wyrozumiałością wobec innych.

Policja stoi po stronie prawa i my policjanci będziemy reagowali wszędzie tam gdzie prawo będzie łamane, bez względu czy będą je łamać protestujący przedsiębiorcy, zwolennicy aborcji czy kibole.

Kto decyduje o tym, co jest zgodne z prawem, a co nie? Sam funkcjonariusz? Przełożony? W Katowicach przez megafony informowano, że zgromadzenie jest bezprawne. Policjanci naprawdę nie wiedzą, że nie można gwarantowanego w Konstytucji prawa do zgromadzeń ograniczyć rozporządzeniem? Nie wspominając o sadystycznych skłonnościach niektórych funkcjonariuszy, które ani nie są piętnowane, ani hamowane. Związkowcy tłumaczą po co opowiadają banialuki:

Po co te informacje? Ano po to, że my swoje przekonania zostawiamy w domu wychodząc na służbę. Policja musi być apolityczna i neutralna światopoglądowo. I nie może być elementem wykorzystywanym w grze w zależności od potrzeb politycznych poszczególnych grup.

Być może użytkownicy mediów rządowych przyjmą to za dobrą monetę, ale tym, którzy wiedzę czerpią z innych źródeł jak i tym, którzy doświadczyli tej „bezstronności” na własnej skórze, bardzo trudno w to uwierzyć. Wygląda na to, że przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów zdaje sobie z tego sprawę i dlatego parafrazuje słowa tow. Cyrankiewicza (Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie):

Taka jest nasza rola. Jeśli jednak ktoś podniesie rękę na polskiego policjanta powinien ponieść surowe konsekwencje bez względu na intencje, dla których wyszedł na ulicę.

A tymczasem wyjaśniło się dlaczego władza robiła wszystko, by nie wprowadzać nauki zdalnej. System jest po prostu dokładnie w tym samym stanie jak w marcu. Ostatnio tak zwarci i gotowi rządzący byli we wrześniu 1939 roku. Na szczęście w sklepikach szkolnych nie będą już dłużej obowiązywały godziny dla seniorów.

Poznań, 25.10.2020. Przedstawiciele Strajku Kobiet podczas protestu przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego w poznańskiej katedrze, 25 bm. Grupa osób stanęła przed ołtarzem z transparentami o treściach związanych z prawem do aborcji; msza została przerwana. PAP/Jakub Kaczmarczyk

W kraju robotników i chłopów władza najbardziej bała się robotników i chłopów. Okazuje się, że słudzy wszechmogącego stwórcy także boją się wiernych (zdjęcie: TVN24)…

Prezes Polskiej Akademii Nauk wystosował apel. Zależnie od proweniencji informującego o tym medium zaapelował do policji (wyborcza.pl: »Prezes PAN apeluje do policji: Nie napierajcie na demonstrantów. W Polsce jest obecnie milion zakażonych«, Onet: Prezes PAN do policji: nie napierajcie na demonstrantów) i do manifestantów (PAP: »Prezes PAN do uczestników protestów: nie zapominajcie, że protestujecie w sytuacji wzmożonej epidemii«). Warto przytoczyć obszerny fragment apelu p. prezesa PAN, aby przekonać się na własne oczy do kogo naprawdę apelował:

Od samego początku starałem się zarówno ja, jak i Zespół ds COVID-19, informować i ostrzegać bezpośrednio społeczeństwo, bez pośrednictwa polityków. Nie zakładaliśmy, że będą nam oni pomagać. Ale też nie zakładaliśmy, że będą oni szkodzić walce z COVID-19. Strasznie szkodzić! Bo jak można inaczej nazwać to co stało się ostatnio. W momencie ogromnego nasilenia epidemii COVID-19, gdy z dnia na dzień gwałtownie wzrasta liczba wykrytych przypadków infekcji i śmierci u osób z COVID-19, ogłasza się decyzję TK, która wyprowadza tłumy ludzi na ulice. Jak wielka musie być desperacja, skoro nawet w obliczu poważnego zagrożenia epidemicznego, tysiące ludzi w całej Polsce wychodzą na ulice. Osobiście głęboko rozumiem tę desperację i się z nimi solidaryzuję. Tego samego dnia, oficjalnie ogłasza się wprowadzenie drastycznych ograniczeń w życiu publicznym, w istocie jego zamrożenia. Jednym słowem w tym samym dniu w naszym kraju podejmowane są przez władze dwa skrajnie przeciwstawne działania. Wprowadza się systemowy chaos w chwili, gdy powszechne spokojne, uważne i solidarne działanie jest tak potrzebne..

Wyprowadzenie tysięcy osób na ulice musi skutkować rozszerzeniem się rozmiaru epidemii, musi skutkować dodatkowymi przypadkami śmierci w wyniku infekcji SARS-Cov-2. W tej sytuacji proszę bardzo uczestników protestu o to, aby nawet przez chwilę nie zapominali, że protestują w sytuacji wzmożonej intensywności epidemii. Dziś wykryto ponad 13 tys zakażeń. A zapewne w związku z bardzo wybiórczym testowaniem, które praktycznie ogranicza się do grona osób z wyraźnymi objawami lub mających bliski kontakt z osobami już zarażonymi, nie wykrytych przypadków tego dnia było 10 razy więcej. To oznacza, że na terenie Polski w tym jednym dniu pojawiło się szacunkowo 130 000 osób zakażonych. Podobna sytuacja miała miejsce w poprzednich dniach. Można więc przyjąć, że po polskich ulicach chodzi właśnie teraz może około miliona zarażających osób, nieświadomych niebezpieczeństwa, jakie w sobie noszą. W masowej demonstracji jest zapewne bardzo wiele takich osób, myślę, że jest ich kilkadziesiąt na każdy tysiąc osób. Dlatego proszę, starajcie się utrzymywać dystans między sobą i noście maseczki. Nie krzyczcie, proszę, niech to będą, jeżeli już, ciche protesty. Dobrze byłoby, gdybyście trzymali w dłoniach świeczki. A zaraz po powrocie do domu, umyjcie się proszę starannie, ciepłą wodą z mydłem. Starajcie się nie zarażać innych domowników, szczególnie tych starszych, utrzymując nawet w domu, dystans, noszenie maseczki, szczególnie w dniach bezpośrednio po powrocie z masowej manifestacji.

Apeluję do policji – nie podejmujcie działań wobec manifestantów, które utrudnią utrzymywanie dystansu między nimi, nie napierajcie na nich, nie otaczajcie ich.

I właśnie dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za protestujących, policja urządza kosztowne pokazy siły, traktuje tłum gazem pieprzowym i łzawiącym, otacza i napiera na protestujących ścieśniając ich, mężnie ochrania przedstawicieli skrajnej prawicy, występujących w roli obrońców życia poczętego, wykrzykujących prowokacyjne hasła i nie reaguje ani na wulgarne okrzyki, ani na agresywne zachowanie, ani na brak maseczek. Jeśli to nie jest przejaw troski o bezpieczeństwo, życie i zdrowie Polek i Polaków, to co to … jest?

 

PS.
Czyżby preludium stanu wojennego albo czegoś podobnego?

ZARZĄDZENIE NR 180 PREZESA RADY MINISTRÓW z dnia 23 października 2020 r. w sprawie użycia żołnierzy Żandarmerii Wojskowej do udzielenia pomocy Policji

Na podstawie art. 18a ust. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. z 2020 r. poz. 360, 956 i 1610) zarządza się, co następuje:

§ 1. W związku z rozprzestrzenianiem się epidemii wywołanej wirusem SARS-CoV-2 i wzrostem zachorowań na terenie kraju na COVID-19 żołnierze Żandarmerii Wojskowej udzielą od dnia 28 października 2020 r. do dnia odwołania stanu epidemii pomocy Policji w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego.

§ 2. Zarządzenie wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

Prezes Rady Ministrów: M. Morawiecki

Dodaj komentarz