Polacy to dumny kraj

Pewien pan wypił zbyt wiele i go poniosło. Zachowywał się nagannie, krzyczał, wygrażał wreszcie załatwił się na środku salonu. Gdy spadła na niego fala krytyki oznajmił, że nie zasługuje na to, by jego dobre imię było szargane. P. Jadwiga Wiśniewska, europosłanka z PiS-u na forum Parlamentu Europejskiego powiedziała coś zdumiewającego. Stwierdziła mianowicie, iż Polacy to dumny, praworządny i demokratyczny kraj i z całą pewnością nie zasługujemy na to, żeby tutaj w Parlamencie Europejskim dobre imię Polski było szargane. Dlaczego zatem tak się dzieje? — zapytała p. Wiśniewska i wyjaśniła, iż winna jest opozycja, którą mają, a która donosi na Polskę. W przeciwieństwie do nich, ponieważ oni są powściągliwi i nie donoszą na Polskę tylko na opozycję. Dlatego, że mamy taką opozycję, która postawiła sobie za cel donoszenie na Polskę i budowanie fałszywych informacji wokół Polski. To jest przykład dezinformacji, szkodzenia swojej ojczyźnie. Popatrzcie państwo, ze wszystkich krajów członkowskich są ludzie z różnych partii politycznych, ale żadna opozycja w stosunku do swojej ojczyzny nie zachowuje się w sposób tak haniebny jak przedstawiciele koalicji tak zwanej europejskiej.

Co ciekawe p. €posłanka przekonując, że Polacy to praworządny kraj protestowała przeciw wiązaniu wypłaty funduszy europejskich z praworządnością właśnie. Bo jeśli nie wiemy o co chodzi, to jeszcze chodzi proszę państwa o to, że chcecie sprawdzić, jak daleko możecie się posunąć w zawłaszczaniu kompetencji krajowych, bo chcecie wejść na drogę prowadzącą do federalizacji i dziwię wam się, bo wy wrócicie do Polski, jak się będziecie tłumaczyć z tego, że żądacie powiązania funduszy z praworządnością… gdy ta praworządność złamana. Czyli Polacy to dumny, praworządny i demokratyczny kraj, ale wiązanie funduszy z praworządnością jest zamachem na jego suwerenność. Czy da się w jednym wystąpieniu bardziej skompromitować państwo, które się reprezentuje?

Radosław Sikorski odnosząc się do wystąpienia Beaty Szydło powiedział: Pani premier Szydło stwierdziła, że wszystko co się dzieje w Polsce, jest zgodne z Konstytucją. Nie wiemy, czy jest zgodne z Konstytucją, bo pani premier Szydło jest tą osobą, która wydała polecenie niepublikowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, i od tego zaczęło się łamanie w Polsce Konstytucji i łamanie w Polsce praworządności. Jest także osobą, która nie jest bezstronna w tej sprawie, gdyż to w jej sprawie toczą się przypadki takie jak 26 przesłuchań Bogu ducha winnego Sebastiana K., więc bardzo sugeruję rządzącym… Na to p. Szydło ryknęła, że pan Sikorski w tej chwili skłamał i właściwie powinnam go podać do sądu, bo przeciwko mnie nie toczą się żadne postępowania sądowe — to jest po pierwsze, panie Sikorski. I niech pan czyta ze zrozumieniem. Jest pan kłamcą i jest pan niegodny tego, żeby mieć mandat z nadania Polaków. Szydło jak widać rozumie co się po polsku mówi i jest godna tego, żeby mieć mandat z nadania Polaków.

Niestety, nie tylko przedstawicielom partii rządzącej zasiadającym w Europarlamencie pomyliły się i miejsce, i czas. Opozycja także dała się wciągnąć w przepychanki słowne i także daleko odbiegała od meritum. W tym punkcie trzeba zgodzić się z posłanką Wiśniewską, że tylko Polacy, nie bacząc na obecność innych, bez zażenowania i wstydu skaczą sobie do oczu. P.rezydent Duda przekonywał swego czasu, że nie po to walczyliśmy o demokrację żeby oni nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy. Niestety, porykiwania p. premier Szydło świadczą o tym, że dla przedstawicieli władz język polski także bywa językiem obcym. No bo jakiż to ustrój oni chcą nam narzucić stając w obronie pryncypiów? Przecież fundamentem demokracji jest chociażby trójpodział władzy, który w Polsce niszczą nie oni, lecz polskie władze!

Rzecznik Komisji Europejskiej powiedział, że Komisja Europejska jest bardzo zaniepokojona stanem praworządności w Polsce, szczególnie ostatecznym przyjęciem nowelizacji prawa o sądach. Ostrzegł także, że Komisja nie zawaha się, by w razie potrzeby podjąć odpowiednie działania w tej sprawie. Na te słowa histerycznie zareagowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wzywając dyrektora przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Bowiem im bardziej przedstawiciele władz pogrążają kraj swoimi działaniami, tym bardziej nerwowo reagują i tym więcej mają pretensji. Choć sami lekce sobie ważą wszelkie sugestie, prośby, ostrzeżenia i łamią reguły, to na przykład wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński przekonuje, że jeżeli sama Komisja oczekuje od państw członkowskich pewnych zachowań, że sama tego standardu również powinna przestrzegać. A ponieważ nie przestrzega, to my też nie musimy.

Czynniki partyjno-rządowe przekonują, że trzeba było zreformować sądy, ponieważ sędziowie nie przeszli weryfikacji po zmianie ustroju. Ubocznym, acz zupełnie nieoczekiwanym skutkiem wprowadzonych przez PiS zmian w w wymiarze sprawiedliwości będzie możliwość precyzyjnej, jednoznacznej weryfikacji sędziów orzekających dzisiaj. Pierwszym kryterium będzie zasiadanie w organach powołanych z jaskrawym naruszeniem Konstytucji, jak Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego czy Krajowa Rada Sądownictwa. Z kolei 23 stycznia Sąd Najwyższy podjął uchwałę w której zwraca się do sędziów powołanych prze KRS by powstrzymali się od orzekania. Ci sędziwie, którzy nie zastosują się do tej prośby powinni być z automatu pozbawiani prawa wykonywania zawodu, ponieważ jeśli mając pełną świadomość wadliwości powołania z premedytacją łamią zalecenie Sądu Najwyższego, to znaczy, że nie nadają się na sędziów.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. W rodzinie był taki trochę przyszywany wujek – dyplomata. Był chargé d’affaires  i był ambasadorem. Mogę więc porównać jego sposób mówienia, dyskutowania ze zwykłymi przecież zjadaczami chleba (to min.i ja), a zachowywaniem się, sposobem mówienia zaczynając od prostaka prezydenta, przez premier wrzaskliwo rubaszną Szydło i kłamcę Morawieckiego po członków rządu, w tym ministrów MSZ. Takiego prostactwa to nawet w początkowym PRL chyba nie było. A przecież to był czas Gomółki, Moczara. A może i obecni są podobni do tych wspomnianych z przeszłości?