Podsłuchiwali dyrektora, powinni ciecia

Co robi wywiad gdy chce poznać plany przeciwnika? Próbuje zinfiltrować dowództwo. Najbardziej oczywiste i rozsądne jest podrzucenie pluskwy szefowi sztabu, ponieważ to w jego rękach skupiają się wszystkie nici, on koordynuje wszystkie akcje. W ostateczności można inwigilować oficerów, ale posiadane przez nich informacje nie będą kompleksowe nawet jeśli biorą udział w naradach. Podobne zasady obowiązują podczas rozpracowywania grup przestępczych. Im wyżej w hierarchii uda się służbom umieścić agenta, tym większe szanse powodzenia.

Konrad Piasecki prowadzi, choć w jego przypadku jest to określeniem grubo na wyrost, między innymi program zwany „Rozmowa Piaseckiego”. Wczoraj usiłował dociec, dlaczego inwigilowany był szef kampanii wyborczej, a nie nieobecny wtedy w polskiej polityce Donald Tusk, kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska, zastąpiona przez Rafała Trzaskowskiego, czy być może także poseł Dariusz Alabrudziński. Musi pan sobie odpowiadać na pytanie dlaczego akurat Brejza, Giertych, Wrzosek, a nie Schetyna, Budka, kandydująca na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydujący później na prezydenta Rafał Trzaskowski, dlaczego nie Donald Tusk, dlaczego trafiło, jeśli chodzi o polityków, takich czynnych polityków, parlamentarzystów, trafiło na Brejzę i tylko na Brejzę. Rozumiem, a rozumiem, że już część nazwisk, też tych potencjalnych podsłuchiwanych wykluczyliście, wobec czego wiecie, że ich nie podsłuchiwano. Gość, Marcin Bosacki usiłował odpowiedzieć na tak mądre i dociekliwe pytanie, co dowodnie świadczy o tym, że stojąc na czele senackiej komisji mającej zbadać przypadki inwigilacji Pegasusem, jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Skąd Piasecki wie, że niektóre osoby nie były podsłuchiwane, skoro nawet Citizen Lab przyznaje, że czasami nie da się jednoznacznie określić czy do inwigilacji podsłuchu?

It is very difficult to tell if a phone was or is infected with sophisticated spyware such as Pegasus. If you want to obtain a forensic analysis of your device, you may wish to engage professional experts to assist you. However, you may still not receive a conclusive answer.
Bardzo trudno stwierdzić, czy telefon był lub jest zainfekowany wyrafinowanym oprogramowaniem szpiegującym, takim jak Pegasus. Jeśli chcesz przeprowadzić analizę kryminalistyczną, możesz skorzystać z pomocy profesjonalnych ekspertów. Jednak nadal możesz nie otrzymać rozstrzygającej odpowiedzi.

Technically Speaking: Techniques, such as auditing network traffic for suspicious connections over several days, may help establish whether a device is currently infected and “phoning home” (i.e. communicating with the server). However, such techniques are not conclusive. Pegasus has a range of anti-forensic and self-destruct features that may be triggered by simple forensic techniques. There is no agreed upon list of forensic indicators for a Pegasus infection.
Z technicznego punktu widzenia takie sposoby jak kilkudniowe monitorowanie ruchu sieciowego pod kątem podejrzanych połączeń, mogą pomóc w ustaleniu, czy urządzenie jest aktualnie zainfekowane i „dzwoni do domu” (czyli komunikuje się z serwerem). Jednak ten sposób też nie daje pewności. Pegasus posiada szereg funkcji maskujących i samozniszczenia, które mogą zostać w bardzo prosty sposób zainicjowane w określonych sytuacjach. Nie ma jednoznacznej listy dowodów kryminalistycznych infekcji Pegasusem.

Dla Paseckiego to nie ma znaczenia, bo te osoby wykluczyły, wykluczyły [infekcję Pegasusem]. Bo też słyszałem o nazwiskach osób, które to sprawdziły i powiedziały: „nie, wiem, że nie byłem podsłuchiwany”, a to były istotne osoby w kampaniach wyborczych Kolacji Obywatelskiej. Konkurencja podsłuchiwała kierownika cyrku, choć powinna równie istotnego klauna czy prestidigitatora.

Równie inteligentnie do sprawy podsłuchów podchodził Jan Krzysztof Ardanowski. Jeżeli postępuje się w sposób klarowny i uczciwy, to nie można bać się podsłuchów. Mogę podejrzewać, że mój telefon, jak i wielu innych ludzi, zapewne jest podsłuchiwany. Ale to, co mówię przez telefon, mogę powiedzieć panu, ale powiem też w każdej innej sytuacji. Potem ktoś mu najprawdopodobniej wyjaśnił, że Pegasus nie tylko podsłuchuje to, co mówi się do telefonu, ale także to, co mówi się do żony, kolegi, a także stękanie w ubikacji i w łóżku. Nie tylko słucha, ale także po uruchomieniu kamery także ogląda to, co widzi. Dlatego dziś Jan Krzysztof Ardanowski zmienił zdanie odnośnie do podsłuchów i zagroził, że zagłosuje za powołaniem sejmowej komisji śledczej, której zadaniem będzie zbadanie przypadków inwigilacji w latach 2005-2021. Nie zagłosuje ‚za’ gdy Mariusz Kamiński lub Jarosław Kaczyński solenne zapewnią go, że na pewno nie był inwigilowany. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” ujawnił, że

różne osoby informują mnie o tym, że byłem podsłuchiwany. Chcę mieć w tej kwestii absolutną pewność. Od tego zależą też moje dalsze decyzje polityczne, w tym te związane z pełnieniem funkcji posła. Jestem coraz bardziej zaniepokojony stanem państwa. Zresztą nie jest to tylko moje zdanie. Jest wielu posłów w Klubie PiS, którzy to zatroskanie podzielają. Kolejni posłowie zaczynają się zastanawiać, kto naprawdę w Polsce rządzi.

Ten, kto naprawdę Polską rządzi jak mantrę powtarza znaną prawdę, że „uczciwi nie muszą się bać”. Niestety, o tym kto jest uczciwy nie decydują fakty i — ewentualnie — sąd, lecz czynniki partyjno-rządowe. Do kiedy można Ardanowskiego przyjacielsko poklepywać po plecach i zapewniać „No co ty?! Jakie podsłuchy? Na głowę upadłeś? My? Ciebie!? Nigdy!”

Czas jest do chwili głosowania nad powołaniem komisji śledczej. Do tej chwili oczekuję — i nie tylko ja — na precyzyjne wyjaśnienia. Jeśli ich nie otrzymam, to będę głosował za powołaniem komisji i myślę, że nie jestem w tym zamiarze odosobniony. Mówię to bardzo otwarcie.

Głębia przemyślności takiego podejścia przewyższa głębię dociekań redaktora. A przecież nawet dla dziecka jest jasne, że tylko komisja śledcza może wyjaśnić jak było naprawdę, kto był, a kto na pewno nie był podsłuchiwany. A może Ardanowski cierpi na demencję starczą, zwaną chorobą Alzheimera skoro nie pamięta, że jeszcze kilka tygodni temu Pegasus był albo latającym koniem, albo starą konsolą do gier? Polityk jako żywo przypomina dziewicę, która była tak zakochana, tak długo słała ukochanemu listy, które kończyła niezmiennie „prawdziwie oddana”. Tak pisywała miesiąc bez mała aż się mu w końcu prawdziwie oddała w zamian za obietnicę, że ożeni się z nią. Gdy co chciał dostał oznajmił, że z ku… z puszczalskimi on się nie zadaje, a o ożenku to już w ogóle mowy nie ma.

Nie da się jednakowoż wykluczyć, że Ardanowskiego nikt nie podsłuchiwał, bo po co? Niejednokrotnie dowiódł, że można przy nim spokojnie na oścież okna otwierać, nie orzeł, nie wyrwie się na wolność.

Dodaj komentarz