Po trupie

Wiadomo powszechnie, że Andrzej Duda jest człowiekiem niezłomnym. Wiadomo to z dobrze poinformowanego źródła, czyli od samego prezydenta. Duda, dziękując za wybór poinformował, że Jestem człowiekiem niezłomnym, człowiekiem wiary. Kadencja niezłomnego człowieka wiary dobiega końca. Niewykluczone, że jego miejsce zajmie osoba odpowiedzialna. Skąd wiadomo, że odpowiedzialna? Oczywiście od niej samej. Istnieje bowiem konieczność informowania opinii publicznej o cechach charakteru przez ludzi, których o posiadaniu takich przymiotów nikt nie podejrzewa. Ja jestem odpowiedzialna za swoich wyborców — oznajmiła osoba odpowiedzialna i kontynuowała: ja chcę ludzi namawiać, żeby poszli na wybory, chcę namawiać żeby wzięli udział w tych wyborach i zaufali mi. Ale jak mogę ich namawiać do tego, kiedy wiem, że to jest niebezpieczne? — pytała retorycznie.

Wielu zadaje sobie pytanie jak postępuje osoba odpowiedzialna? Otóż osoba odpowiedzialna postępuje odpowiedzialnie, czyli mówi jedno, a robi drugie. Mówi ludziom nie idźcie do wyborów! Jeśli jednak nie bacząc na śmiertelne niebezpieczeństwo pójdziecie, to oddajcie głos na mnie. Bo ja tylko nie będę agitować za swoją odpowiedzialną osobą, ale z wyścigu do fotela prezydenta nie zrezygnuję za nic na świecie. Nie wyobrażam sobie wyborów ani 10, ani 17 maja. Trzeba to zrobić wtedy, kiedy to będzie bezpieczne i możliwe do przeprowadzenia. I właśnie dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za los wszystkich Polek i Polaków Tak! Jestem kandydatką na prezydenta Rzeczypospolitej! Z kolei jako odpowiedzialna kandydatka mam nadzieję, ze władza wysłucha głosu Polaków i wybory odbędą się w sposób zgodny z Konstytucją, z polskim sprawem [!] i w terminie bezpiecznym dla Polaków. W trakcie wypowiadania tych słów doszło do awarii wyobraźni: ja nie wyobrażam sobie wyborów… Mówimy ciągle ludziom „zostańcie w domu, nie ryzykujcie swego życia” i nagle mają iść na wybory. Dlaczego? Ano dlatego, żeby wybrać jednego z 10 karierowiczów, którzy nie bacząc na sytuację, nie bacząc na śmiertelną zarazę prą do władzy.

Czynniki partyjno-rządowe chcą przeprowadzić wybory za wszelką cenę, ponieważ niczym nie ryzykują! Wybrany w takich warunkach prezydent będzie miał bardzo słabą legitymację do pełnienia funkcji i może nawet nie zostać uznany zagranicą. Trudno przewidzieć jak zachowa się w takiej sytuacji mianowana przez PiS Izba w Sądzie Najwyższym. Istnieje jednak nikłe, acz większe od zera prawdopodobieństwo, że Duda przegra. Co wtedy? Zwycięzca będzie mógł twierdzić, że pokonał rywala w uczciwej walce? Że cieszy się masowym, prawdziwym poparciem „Polek i Polaków”? Jaka będzie różnica między wygraną Dudy, Kidawy-Błońskiej, Kosiniaka-Kamysza, Biedronia, czy Hołowni? Na dokładkę w tym przypadku nietrudno przewidzieć jak zachowa się Sąd Najwyższy. To oznacza kompromitację zwycięzcy, a cała procedura rozpocznie się od początku. Mówi o tym art. 325 kodeksu wyborczego:

§  1. W razie podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały stwierdzającej nieważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, przeprowadza się nowe wybory na zasadach i w trybie przewidzianych w kodeksie.

Czy wymęczeni epidemią i obostrzeniami wyborcy poprą karierowiczów, nie mających za grosz przyzwoitości, których nic nie jest w stanie powstrzymać w bezrozumnym pędzie do koryta? Kidawa Błońska zawiesiła swoją kampanię z prozaicznego powodu — nie może jej prowadzić. Jak więc wygląda jej kampania? No nie wygląda, bo nie mogę jej prowadzić. […] Nie prowadzę kampanii, bo nie agituję za swoją osobą, nie przedstawiam swojego programu, bo tego nie mogę robić, nie mogę robić spotkań z wyborcami, nie mogę rozwieszać plakatów, ale wszystko inne mogę robić tak, jak każdy Polak. W ogóle to ja uważam, że w taki sposób i w takim czasie i w takim trybie wyborów nie można przeprowadzić. I mówię to nie tylko jako kandydatka na prezydenta, ale jako poseł, jako Polak, jako osoba, która myśli o innych i dba o ich bezpieczeństwo. I właśnie dlatego, że tak uważam, nie rezygnuję z kandydowania.

I oto wreszcie pada najważniejsze, by nie rzec fundamentalne pytanie: Czy myślała pani choć przez chwilę, by się z tych wyborów po prostu wycofać? Odpowiedzieć potwierdza, że mamy do czynienia nie tylko z osobą odpowiedzialną, o wysokich walorach moralnych, ale także myśląca: A czy pan o to pyta wszystkich innych kandydatów? […] Ja mam pytanie do innych kandydatów, którzy mówią, że dla nich ważne jest bezpieczeństwo Polaków i przestrzegania [!] prawa i Konstytucji w naszym kraju, czy oni w takich wyborach, robionych w tym terminie i w taki sposób wezmą udział? Bo ja jestem odpowiedzialna... więc oczywiście wezmę.

Jeśli komuś wydawało się, że w tym miejscu osoba odpowiedzialna, o której mowa, osiągnęła szczyt swoich możliwości, to ma rację, że wydawało mu się. Ja z oszustami w ogóle nie siadam do stołu. Dla mnie prawo ma ogromne znaczenie. Konstytucja ma wielkie znaczenie. Ja chcę grać na uczciwych zasadach, nie będę się posuwała do takich zachowań, że będę grała z oszustem na jego warunkach, bo to jest nie fair. I właśnie dlatego, że chcę grać na uczciwych zasadach nie wycofam się i dalej będę brała udział w tej nieuczciwej grze, będę grała z oszustem na jego warunkach! A popierając niekonstytucyjne ustawy dowiodłam nie raz, że Konstytucja ma dla mnie znaczenie tak ogromne jak dla PiS-u, jeśli nie większe (nie da się podać linku do przykładowego głosowania, ponieważ wykazy głosowań zniknęły).

Oczywiście to nie jest tak, że tylko jednej kandydatce wyścig do koryta odebrał resztki przyzwoitości. Pozostali prezentują równie wysoki poziom moralny i etyczny. Biedroń: Cały ten proces wyborczy i kampania wyborcza, i to jak są przygotowywane wybory, dają podstawę do zakwestionowania tych wyborów. I właśnie dlatego ja, Biedroń nie wycofam się. Jestem przekonany, że nie tylko mój komitet, ale inne komitety będą składały skargi wyborcze, ale jeśli Jarosław Kaczyński liczy na to, że ja wycofam się z tych wyborów, to po moim trupie! Aby nie było żadnych niedomówień: mój komitet wyborczy złoży skargi wyborcze tylko wtedy, gdy przegram. Bo tylko wtedy to ma sens. Tak więc odpowiedzialna kandydatka musi liczyć się z tym, że jeśli wygra, to prawomocność wyboru mogą zakwestionować wszyscy kontrkandydaci. Hołownia: Jak oszust rozda karty to wtedy ja zdecyduję się jak tę partię z oszustem rozegrać. Z oszustem nie da się wygrać uczciwymi metodami. Hołownia w niezbyt zawoalowany sposób daje więc do zrozumienia, że on także zamierza kantować. Sytuacja jako żywo przypomina przygotowania do skoku na bank. Policyjne obławy spowodowały, że nie wszyscy mogą wziąć w nich udział, ale z uczestnictwa w samym skoku nie rezygnuje nikt. I nikt nie zaprząta sobie głowy myślą czy będzie w stanie zachować łup.

Co ryzykuje PiS? Nic. Jeśli Duda wygra, a Sąd Najwyższy nie zakwestionuje wyboru, to zostanie prezydentem. Jeśli przegra, wybory zostaną unieważnione. Biedroń pierwszy zakwestionuje ich uczciwość. Czy jednak karierowicze bez honoru i przyzwoitości mają jakiekolwiek szanse, skoro wielu wyborców na ich widok zaczyna odczuwać mdłości? Zwolennicy Dudy poprą go bez względu na okoliczności, ale zwolennicy pozostałych to… w większości ludzie rozsądni i przyzwoici. Oni zostaną w domu.

Postawę postaci grających główne role na scenie wyborczej we właściwym świetle stawiają prorocze słowa sprzed ponad 2000 lat: Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce1). Nic dodać, nic ująć.


1) Mat 7:16-18, BT

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Bardziej niż strachem przed koronawirusem jestem totalnie umęczona trwającym od kilku lat okresem przedwyborczym. Tv nie oglądam, najwyżej jakieś programy poważniejsze (jeśli mąż je znajdzie), bo to on jest dyrektorem od pilota. A ja osobą tylko czasami towarzyszącą.

    Chce mi się odrobiny normalności. Wysłuchania dobrego koncertu, co w tv jest niemożliwe, bo na wszystkich stacjach jest jakaś papka dla niemyślących. Biblioteka jest zamknięta. Czuję się jak w obozie……