Planował zamach z rozmachem

Intensywne śledztwo w sprawie wypadku premier Beaty Szydło trwało ponad rok, choć już tego samego dnia, czy raczej wieczoru było wiadomo kto jest winny. Drobiazgowe śledztwo dotyczące wypadku limuzyny p.rezydenta trwało półtora roku po czym okazało się, że był to nieszczęśliwy wypadek. Badanie przyczyn katastrofy samolotu, którym leciał prezydent RP z małżonką twa już dziewięć lat i nadal niczego nie ustalono. Śledztwo w sprawi śmierci prezydenta Gdańska trwa niecały tydzień, a już Z ustaleń śledztwa, które jest prowadzone bardzo intensywnie, wynika m.in. że miał on [Stefan W.] planować spektakularne przestępstwo, napad w Warszawie. Inne ustalenia wskazują, że to przestępstwo, które planował, miało być głośne, spowodować, że będzie o nim bardzo głośno i rzeczywiście ustalenia też pozwalały nam stwierdzić już dzisiaj, ponad wszelką wątpliwość, że był w Warszawie, mamy m.in. bilet lotniczy, który potwierdza jego przybycie do Warszawy.

Dobry detektyw z biletu lotniczego potrafi wyczytać wiele, a jeśli posiada dar jasnowidzenia, to jeszcze więcej. Pozostaje ustalić jaki jest związek planów ze zbrodniczym czynem. Zachodzi obawa, że żaden ale potwierdzenie tej poszlaki wymaga czasu. Ponieważ co prawda na podstawie biletu lotniczego udało się ustalić plany przestępcy, to analiza kontaktów ze specjalistą od chorób psychicznych nie pozwoliła ustalić, czy Stefanowi W. zapisano jakieś leki i czy je brał. To, co on robił po wyjściu, to my odtwarzamy w oparciu o śledztwo.

Tragedia skłoniła populistów do przyspieszenia prac nad ustawą, która umożliwi wsadzanie ludzi do zakładów dla umysłowo chorych na podstawie widzimisię urzędnika. Oczywiście teoretycznie nie wszyscy przestępcy trafią na przymusowe leczenie, lecz wyłącznie ci najgroźniejsi. Kto będzie decydował kto jest groźny, a kto najgroźniejszy? Urzędnik, sędzia, psycholog. Ilu z nich zaryzykuje i pozwoli przestępcy wyjść na wolność narażając się na falę krytyki zwanej hejtem lub mową nienawiści? Zwłaszcza, że pismaki po fakcie zawsze doskonale wiedzą kto stwarza zagrożenie i jak należało postąpić.

Dzięki przyspieszeniu prac nad ustawą zostanie wreszcie domknięty i zakończony zapoczątkowany przez rząd Donalda Tuska i koalicję PO-PSL marsz na wschód, znany na Zachodzie jako „Drang nach Osten”, czyli dostosowywanie rodzimego prawa do Radzieckich i Rosyjskich standardów. Jak to będzie wyglądało? Sprawiedliwie! Sąd skazuje za przestępstwo, przestępca odsiaduje wyrok, po czym zostaje bezterminowo, już bez wyroku, osadzony w psychuszce: Nie ulega wątpliwości, że poza bardzo rzetelnym i wnikliwym śledztwem, które jest niezwykle dynamicznie prowadzone, naszym obowiązkiem jest również przeprowadzić zmiany o charakterze systemowym. Tak jak było w przypadku Trynkiewicza, kiedy stwierdzono, że prawo było niedoskonałe i trzeba było zmienić ustawę, aby z powrotem taki człowiek mógł trafić do więzienia, i by kolejne osoby też były wychwycone przez system i nie mogły wyjść na wolność.

Nie da się jaśniej powiedzieć, że doskonałe prawo jest wtedy, gdy bez względu na wyrok każdy przestępca spędzi resztę życia w odosobnieniu. Na dodatek nie ma żadnego znaczenia czy jest chory psychicznie. Chciałbym też zapowiedzieć kolejne inicjatywy, jeśli chodzi o zmianę przepisów kodeksu karnego wykonawczego w tym zakresie, tak aby prawo pozwalało lepiej reagować na tego rodzaju zagrożenie i sytuacje — deklaruje mini ster dając do zrozumienia, że sądy w zasadzie są przeżytkiem, bo wystarczy utalentowany mini ster z poczuciem prawa i sprawiedliwości. Jest czymś, co urąga poczuciu sprawiedliwości, że za cztery ciężkie napady z bronią na banki ten bandyta dostał, jeśli biegli uznali, że był poczytalny, zaledwie pięć i pół roku pozbawienia wolności. On powinien dostać co najmniej trzy razy tyle i siedzieć w więzieniu. Po to, by po odsiedzeniu wyroku siedzieć nadal.

Co ciekawe pogląd o szaleństwie mordercy potwierdzają chórem tak zwani dziennikarze z redaktorem Jackiem Żakowskim na czele. Nie przeszkadza im nawet to, że specjaliści sceptycznie podchodzą do tej tezy. Wyrobnik klawiatury zawsze wszystko wie lepiej, albowiem pojadł wszystkie rozumy. Dlatego żadne krzyki  nie przekonają go, że czarne jest czarne. Mało — żadne krzyki i płacze nie są w stanie zmusić go do refleksji, że odmieniając mowę nienawiści przez wszystkie przypadki sam uprawia jej najohydniejszą odmianę szczując na ludzi z problemami psychicznymi. Nie posiada się z oburzenia jak można utożsamiać muzułmanina z terroryzmem, a Araba z roznoszeniem pasożytów, a sam stawia znak równości między chorym psychicznie i mordercą.

Zamach na prezydenta Gdańska nie był dziełem szaleńca, został dokładnie zaplanowany, przygotowany i wykonany. Tutaj wyglądało to tak, jakby zamachowiec trenował w samotności na martwych celach, na przykład na manekinie, tarczy czy choćby drzewie w środku lasu. Ewentualnie – choć to mniej prawdopodobne – na zwierzętach. Przygotowując się do zamachu, na pewno dokonał analizy skuteczności, bo w walce na noże stosuje się dwie techniki. Po pierwsze cięcia, tnie się wówczas pachwiny, okolice podramion albo podudzia, co powoduje osłabienie przeciwnika i wykrwawienie. Druga technika to atak bezpośredni, gwałtowny – wtedy stosuje się kłucia i wbijanie noża celem neutralizacji celu. Tak było w tym przypadku i on musiał wiedzieć, że tylko taka technika przyniesie mu powodzenie.

Tak sprawę widzi fachowiec Piotr Hajkowski, w latach 1998–2014 komandos Jednostki Wojskowej Płetwonurków Bojowych „Formoza”, wcześniej komandos JWK Lubliniec. Nie mówi tego wprost, ale można domyślić się dlaczego wszyscy próbują maksymalnie rozmyć odpowiedzialność i zagmatwać sprawę opowiadając bajki o mowie nienawiści czy chorobie psychicznej: Na profesjonalną ochronę danej osoby składa się szereg działań i czynności specjalistycznych, począwszy od odebrania tej osoby z umówionego miejsca, przez transport i ochronę na miejscu danego wydarzenia. W przypadku zamachu na prezydenta Adamowicza nie było w ogóle mowy o profesjonalnej ochronie, bo po pierwsze niemal nikomu nie wydawała się ona konieczna, a po drugie obecne przepisy dotyczące działania firm ochroniarskich w Polsce wymagają gruntownych zmian. I dalej:  Nie można oczekiwać od ochroniarzy, którzy często są nieprzeszkolonymi studentami i otrzymują groszowe stawki, odpowiedniej reakcji na atak nożownika. Problem jest głównie systemowy, to obowiązujące przepisy sprawiają, że ochrona w Polsce jest na tak niskim poziomie. Tak samo zresztą jak płace: zabezpieczenie takiej imprezy jak w niedzielę to koszt kilkunastu tys. zł, więc ochroniarze dostają po kilkadziesiąt zł na głowę. Przeszkolony ochroniarz za granicą przy ochronie indywidualnej zaczyna rozmowy od stawki 250 euro za jedną imprezę i to jest minimum, aby ochrona była profesjonalnie przygotowana.

Niestety, fachowcy mają to do siebie, że są naiwni jak dzieci we mgle i żyją z głową w chmurach: Myślę, że dopiero teraz rozpocznie się dyskusja na temat funkcjonowania firm ochroniarskich i może to przynieść zmiany w przepisach. Zmieni się też zapewne postrzeganie kwestii własnego bezpieczeństwa przez najważniejsze osoby w miastach i w całym państwie. W wielu europejskich krajach czy w Stanach Zjednoczonych standardem jest np. kevlarowa kamizelka kuloodporna o grubości 9 mm, którą ubierają wszyscy prominenci. Nie po to pismaki z politykami zgodnym chórem opowiadają o chorobach umysłowych i mowie nienawiści, żeby „rozpoczynać dyskusję” na jakikolwiek temat. Po co, skoro już wszystko wiadomo? Winna jest mowa nienawiści i choroba psychiczna. A skoro tak, to należy wyciszyć emocje i żyć po bożemu jak dotąd. Pierwsze symptomy powrotu do normalności, czy może raczej polskiej normy już są.

Po zamachu na prezydenta Gdańska prezydent Wrocławia wpadł na pomysł, by w szkołach odbyły się lekcje, na których uczniowie co prawda nie dowiedzą się, co to jest mowa nienawiści, bo tego nikt nie wie, ale za to poznają skutki jej działania oraz sposoby „zwalczania”. Oczywiście sensownie poprowadzone mogłyby mieć jakiś walor poznawczy, ale znając poziom polskiej szkoły należy w to wątpić. Nawet ta cherlawa akcyjka nie znalazła uznania w oczach ludzi odmieniających przez wszystkie przypadki miłość, tolerancję, wybaczanie i odpuszczanie win. Okazało się, że choć te lekcje nie stwarzają aż takiego niebezpieczeństwa jak gender, to stanowią równie wielkie zagrożenie. Ujawnił to „Nasz dziennik”, który napisał, że w ten sposób „Lewacka indoktrynacja wdziera się do szkół, zakłócając żałobę”. Cóż można rzec na takie dictum? Że nihil novi sub sole. Nie od dziś wiadomo, że

gdziekolwiek wyłoni się paląca kwestia, w której ludzie głowią się i radzą, co czynić, aby na świecie było trochę lżej i trochę jaśniej, natychmiast wysuwa się złowroga czarna ręka i rozlega się grzmiący głos: „Nie pozwalamy! Nie wolno wam nic zmienić, nic poprawić. Wszystko musi zostać po dawnemu; niczego tknąć nie pozwolimy w gmachu ciemnoty i ucisku. Ktokolwiek chciałby ulżyć doli człowieka na ziemi, sprzeciwia się prawu Boga, sprzeciwia się woli bożej”.

Amen.

 

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Zbyt głośno, zbyt szybko krzyczą……… wariat …… wariat. To tak jakby złodziej chowając skradzioną rzecz do  kieszeni, wrzeszczał: łapać złodzieja!!!!

    A słowa Boya na koniec – powiedziano wszystko.

    NIK: „W Polsce nie funkcjonuje skuteczny system ochrony ludności. Organy odpowiedzialne za realizację zadań z zakresu zarządzania kryzysowego oraz obrony cywilnej nie stworzyły adekwatnych do występujących zagrożeń struktur, nie wdrożyły skutecznych procedur oraz nie zapewniły niezbędnych zasobów, umożliwiających właściwe zarządzanie w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych.”

    Nie opracowano także zasad jak ma wyglądać ochrona większych zbiorowisk. Odnoszę wrażenie, że paplanie o zagrożeniu PAD, to zbyt naciągana historyjka – bajka. Nie wierzę by służby nie zauważyły kogoś po zewnętrznej stronie ogrodzenia pałacu AD. Te historyjki puszczane przez dziennikarzyny, to poziom równający do tv PIS i ich orła Kurskiego.

    : „Ks. Stanisław Walczak skomentował wpis Beaty Mazurek o tym, że śmierć Pawła Adamowicza została wykorzystana przez „totalną opozycję” do ataków na Zjednoczoną Prawicę. „Swoim ‚ćwierkaniem’ przemieniła pani żałobę w walkę z porządnymi, uczciwymi ludźmi, w odwet, w zemstę” – pisze duchowny.
    Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24384324,ksiadz-walczak-do-beaty-mazurek-przemienila-pani-zalobe-w-walke.html#s=BoxOpImg2